W angielskiej reception class pięciolatki właśnie uczą się liczyć. Ali umie pokazać na palcach, ile ma lat, choć do pięciu doliczyć nie potrafi. Ines rysuje na kartce cyfrę, która widnieje na jej drzwiach, kłócąc się przy tym z Capi, że to numer 27, a nie 21. Cała klasa, z wyjątkiem Julio, który usnął w kącie na dywanie, stara się przypomnieć sobie cyferki, jakie pamięta z codziennego życia: numer autobusu, którym jechali do muzeum, numer na drzwiach domu, liczbę osób w rodzinie, piętro, na którym mieszkają… Nauczyciele delikatnie poprawiają błędy, tak aby nie zniechęcić dzieci do dalszej aktywności.
[wyimek]Reception class ma uczyć zachowania się w towarzystwie i rozwijać myślenie dziecka[/wyimek]
Dla większości angielskich pięciolatków obcowanie z innymi dziećmi i nauczycielami to żadna nowość. 80 proc. z nich ma za sobą co najmniej kilka miesięcy w tzw. play groups (grupach zabaw) lub pobyt w nursery (przedszkolu). Do reception class przychodzą więc dobrze przygotowane psychicznie i nawet to, że lekcje trwają sześć godzin dziennie, nie jest problemem. A jeśli ktoś ma kłopot z zaaklimatyzowaniem się, przez pierwsze tygodnie może przychodzić na pół dnia.
– Niekatolickie szkoły biorą dzieci od piątego roku życia, ale w katolickich reception class uczą się już czterolatki. Ten system naprawdę dobrze się sprawdza, pod warunkiem że dzieci mają wystarczająco dużo okazji, by uczyć się przez zabawę – mówi Diane Ward, wicedyrektor Bayonne Nursery School, która przez kilkanaście lat pracowała w reception class. – W wielu szkołach reception class współdziała z nursery class, tworząc Early Years Foundation Unit. Dzieci z przedszkola i zerówki bawią się razem, więc przejście z zabawy w naukę odbywa się stopniowo.
Ułatwia to nawet sama klasa, która w niczym nie przypomina polskiej sali lekcyjnej. Jest podzielona na kilka części. W przytulnym miejscu z dywanem i poduszkami dzieci czytają książki i słuchają historyjek, a w kącie z ławkami i krzesełkami wystawiają teatrzyki kukiełkowe i uczą się pisać. Jest też część z komputerem, sprzętem muzycznym i do wyświetlania slajdów oraz miejsce z regałem wypełnionym ołówkami, kartkami, mazakami, bibułami, farbami itp. W tzw. home corner dzieci przez zabawę w dom poznają, jak wygląda codzienne życie różnych kultur.