Test z pomysłów minister Hall

Reforma edukacji minister Hall: Sześciolatki w pierwszych klasach i nowe programy nauczania wciąż budzą kontrowersje.

Publikacja: 25.08.2009 02:57

W kraju mogą być duże różnice w warunkach nauki sześciolatków. Na zdjęciu sala bajek w SP nr 5 w Opo

W kraju mogą być duże różnice w warunkach nauki sześciolatków. Na zdjęciu sala bajek w SP nr 5 w Opolu

Foto: SAM, Sławomir Mielnik

Za tydzień zaczyna się nowy rok szkolny, a wraz z nim reforma przygotowana przez minister Katarzynę Hall, czyli obniżenie wieku szkolnego i zmiana programów nauczania. Wciąż budzą one kontrowersje.

– Reforma nie została przygotowana i jest wprowadzana za szybko – ocenia Wojciech Książek, wiceminister edukacji w rządzie Jerzego Buzka.

Krystyna Łybacka, minister edukacji w rządzie Leszka Millera, dziś posłanka SLD, podkreśla, że ten rok i najbliższe lata będą sprawdzianem pomysłów resortu. – Newralgicznym elementem zmian jest posłanie sześciolatków do szkół.

MEN szacuje, że z 260 tys. dzieci uprawnionych do pójścia do pierwszych klas naukę rozpocznie 10 proc. Rodzice posyłają sześciolatki do szkół dobrowolnie. Rząd wycofał się z obowiązkowego obniżenia wieku szkolnego od 2009 r. z powodu oszczędności. Obcięto 300 mln zł na przygotowanie szkół, a obowiązek posłania maluchów do pierwszych klas przełożono na 2012 r. Przez trzy kolejne lata do szkoły może pójść dziecko, które było w przedszkolu bądź posiada opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej. Szkoła może odmówić przyjęcia.

Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich, wójt gminy Lubicz (woj. kujawsko-pomorskie), twierdzi, że im bliżej rozpoczęcia roku szkolnego, tym więcej zapisanych sześciolatków. – Rodzice przekonują się, że szkoły są nieźle przygotowane do nauki maluchów – podkreśla.

Ale zdaniem Łybackiej powód jest inny. – Zorientowali się, że dziecko w przedszkolu straci, bo nie będzie się uczyło pisać i czytać. W efekcie sześciolatków w szkołach będzie sporo. Nie obawiam się o sposób ich uczenia, lecz o to, jak szkoły sobie poradzą z zapewnieniem bezpieczeństwa i z tym, że często dziecko trzeba przechować dłużej, niż trwają lekcje.

Wojciech Książek dodaje, że w kraju będą duże różnice w warunkach nauki sześciolatków. – Pozytywny przykład daje Gdynia. Zaplanowała, że w klasach będzie nauczyciel wspomagający sześciolatki. Na takie rozwiązanie nie wszystkie samorządy stać.

Zwraca też uwagę na niedoskonałości programowe reformy. Do podstawówek i gimnazjów wchodzi nowa podstawa programowa (określa to, czego uczeń musi się nauczyć, za trzy lata nowe programy obejmą licea). Podstawa została napisana z myślą o obniżeniu wieku szkolnego. Toteż w pierwszej klasie dzieci uczą się podstaw pisania i czytania. – Nie został rozwiązany problem tego, że sześciolatki są dorzucone do siedmiolatków, które są na zupełnie innym etapie rozwoju – wskazuje Książek.

– Cały rocznik siedmiolatków jest skazany na powtarzanie materiału – dopowiada Karolina Elbanowska z akcji „ratuj maluchy”. Rodzice zbierają podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, która zniesie reformę.

Nie tylko nauczanie najmłodszych budzi kontrowersje. – Zatraci się idea liceum ogólnokształcącego – twierdzi Książek.

Programy gimnazjum i liceum są tak ułożone, by nie powtarzać treści w kolejnych klasach. Kurs wykształcenia ogólnego kończy się po pierwszej klasie liceum. Potem uczeń wybiera przedmioty mające go przygotować do studiów. W efekcie z listy lektur liceum wypada m.in. Sienkiewicz. Anna Borkowska ze Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów mówi: – Z najwybitniejszych polskich dzieł albo zrezygnowano, albo pozostawiono fragmenty.

Przeciwko programom protestowali historycy i poloniści. „Rz” w styczniu publikowała list profesorów „Ratujmy historię, ratujmy polski kanon”. Alarmowali, że nowe programy spowodują, iż w liceach nie będzie się uczyło „żadnego wspólnego kanonu historii Polski w Europie”.

– Wczesne profilowanie może doprowadzić do utraty wspólnego kodu kulturowego i orientowania się w różnych zagadnieniach, a to Polaków zawsze wyróżniało, np. na tle Amerykanów – przyznaje Łybacka.

Prof. Zbigniew Marciniak, wiceminister edukacji, broni programów. Bo liczba godzin na historię nie maleje, a kurs rozszerzony zyskuje cztery godziny tygodniowo. Zyskało też nauczanie historii najnowszej. – Te tematy pojawiały się dwa razy: w gimnazjum i liceum, ale trafiały na okres tuż przed egzaminami. Reforma powoduje, że cały blok historii najnowszej znajdzie się w I klasie szkoły ponadgimnazjalnej – mówi. Broni również lektur. – Zawsze można powiedzieć, że do listy powinna być dodana jakaś książka. Jednak skoro mamy pozytywne opinie literaturoznawców z PAN, to wystarczy, by uznać, że lista została przygotowana dobrze. 

– Jeśli się okaże, że wczesne profilowanie spowodowało, iż młodzież ma problem z wyborem studiów odpowiadających zdolnościom, które się później ujawniły, będzie to poważny problem – przestrzega Łybacka. – Za kilka lat naprawienie negatywnych skutków będzie niemożliwe.

[ramka][srodtytul]Taniec na wuefie, matematyka na maturze[/srodtytul]

[b]Najważniejsze zmiany dotyczące uczniów:[/b]

[b]- Matematyka obowiązkowo na maturze. [/b]

Powrót królowej nauk do puli obowiązkowych egzaminów po ponad ćwierć wieku nieobecności to w tym roku szkolnym, obok posłania sześciolatków do szkół, jedno z najważniejszych wydarzeń. Wszyscy maturzyści będą pisać egzamin na poziomie podstawowym 5 maja 2010 r. Start o godz. 9. Ponadto obowiązkowo mają zdać języki: polski i obcy nowożytny.

[b]- Ciekawsze lekcje wychowania fizycznego.[/b]

1 września wchodzi w życie rozporządzenie ministra edukacji, które mówi o tym, że szkoły mogą przeznaczyć dwie z czterech godzin wychowania fizycznego nie tylko na zajęcia sportowe, ale też rekreacyjno-zdrowotne, taneczne lub aktywne formy turystyki.

To uczniowie mają zdecydować, jak spędzą te dwie godziny. Dyrektor szkoły ma przedstawić propozycje, np. koszykówka, taniec towarzyski czy wycieczki rowerowe. Zmiana dotyczy uczniów klas IV – VI podstawówek, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.

[b]- Nowy przedmiot – edukacja dla bezpieczeństwa (zastępuje przysposobienie obronne). [/b]

Program nie przewiduje już nauki strzelania, za to będą obowiązkowe zajęcia m.in. z pierwszej pomocy, zasad samoobrony, gaszenia pożaru. Zmiana obejmie uczniów od I klasy gimnazjum, bo do tych szkół wchodzi reforma programów nauczania. Starsi realizują program przysposobienia obronnego.

[b]- Obowiązkowy drugi język obcy od gimnazjum.[/b] Ministerstwo Edukacji Narodowej zakłada, że gimnazjaliści będą kontynuować naukę jednego języka nowożytnego, którego uczyli się w podstawówce, i rozpoczną naukę drugiego. Zajęcia powinny być prowadzone z podziałem na grupy zaawansowania.

[b] - W gimnazjach pojawią się zajęcia: artystyczne i techniczne[/b] (a za trzy lata do liceów wprowadzone będą zajęcia: artystyczne oraz ekonomia w praktyce). Mają przygotować uczniów do podejmowania przemyślanych decyzji dotyczących wyboru kolejnych szkół i planowania kariery zawodowej. I tak np. na zajęciach artystycznych uczniowie mogą poznawać style w architekturze, a na zajęciach technicznych uczyć się bezpiecznego posługiwania narzędziami lub tworzenia modeli pojazdów i budowli.

[b]- Szafki na książki w podstawówkach.[/b]

Ministerstwo Edukacji chce odciążyć tornistry najmłodszych uczniów. Z nowym rokiem szkolnym dyrektorzy szkół podstawowych będą musieli zadbać o wydzielenie miejsc, gdzie dzieci będą mogły zostawić przybory szkolne i podręczniki. W przyszłym roku resort ma wydać rozporządzenie, które taki obowiązek nałoży na gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne.

[b]- Godzina na wyrównywanie szans.[/b]

Reforma wprowadza obowiązkową godzinę na bardziej zindywidualizowaną pracę z uczniem. MEN chce, by była przeznaczona na nadrabianie zaległości z uczniami słabszymi oraz zajęcia rozwijające umiejętności dzieci zdolnych.

[i]—rc[/i][/ramka]

[ramka] [srodtytul]Nie przegapcie wychowania do życia w rodzinie[/srodtytul]

[b]Najważniejsze zmiany dla rodziców:[/b]

[b]- Pięciolatki do przedszkoli.[/b]

Zgodnie z nowelizacją ustawy o systemie oświaty (z marca 2009 r.) każdy pięciolatek ma prawo do miejsca w przedszkolu (od września 2011 r. prawo przechodzi w obowiązek pójścia do przedszkola). Oznacza to, że nawet jeśli we wrześniu rodzic będzie chciał zapisać dziecko do przedszkola, to samorząd musi znaleźć wolne miejsce. Pięciolatki mają się w przedszkolach przygotowywać do pójścia do szkoły w wieku sześciu lat.

[b]- Kto przeciw zajęciom o seksie?[/b]

W pierwszych dniach września ci rodzice, którzy nie wyrażają zgody na uczęszczanie swoich dzieci na zajęcia z wychowania do życia w rodzinie, powinni złożyć dyrektorowi szkoły pisemny sprzeciw. Tylko wówczas ich dzieci będą z tych zajęć zwolnione. Jeśli takie pisemne oświadczenie rodziców do szkoły nie dotrze, uczniowie obowiązkowo będą musieli się stawić na zajęcia. Minister edukacji znowelizowała bowiem rozporządzenie, które mówi o uczęszczaniu na zajęcia z edukacji seksualnej. Do tej pory rodzice wyrażali swą zgodę. Zdaniem MEN zmiana spowoduje większą frekwencję. Mogło się bowiem zdarzyć, że rodzice np. zapomnieli dopełnić formalności.

Uczniowie pełnoletni, którzy nie chcą chodzić na zajęcia z edukacji seksualnej, sami piszą oświadczenia. Minister edukacji podaje, że obecnie w zajęciach wychowania do życia w rodzinie uczestniczy 64,7 proc. uczniów szkół podstawowych, 65,4 proc. gimnazjów, 37,7 proc. liceów ogólnokształcących, 43,7 proc. liceów profilowanych, 50,5 proc. techników i 43,7 proc. zasadniczych szkół zawodowych.

[b]- E-dzienniczek.[/b]

Coraz więcej rodziców będzie mogło, nie ruszając się sprzed komputera, sprawdzić, jakie dziecko ma oceny. Szkoły mogą zrezygnować z prowadzenia dzienników papierowych i zastąpić je elektronicznymi, które dają możliwość kontaktowania się z rodzicami poprzez Internet. W lipcu minister edukacji podpisała rozporządzenie, na mocy którego dokumentacja elektroniczna staje się tak samo ważna jak papierowa. Resort edukacji szacuje, że ok. 0,3 proc. szkół w Polsce prowadzi, obok dziennika tradycyjnego, e-dzienniki. Zdaniem resortu ich zaletą jest szybkość zestawiania danych i przekazywania informacji.

[b]- Lekcje w domu.[/b]

Znowelizowana ustawa o systemie oświaty precyzuje prawa rodziców do prowadzenia nauczania domowego. Mogą z niego korzystać dzieci od przedszkola do szkoły ponadgimnazjalnej. Zezwolenie na nauczanie domowe rodzice uzyskają u dyrektora szkoły na podstawie opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej. Dziecko musi realizować obowiązującą w szkołach podstawę programową i raz w roku podejść do egzaminów klasyfikacyjnych.

[i]—rc[/i][/ramka]

[ramka][srodtytul]Rozliczanie z godzin i wyników egzaminów[/srodtytul]

[b]Ważne dla gmin, dyrektorów, nauczycieli:[/b]

[b] - Godzina do rozliczenia.[/b]

Nauczyciele będą musieli się rozliczyć przed samorządami z godziny przepracowanej z uczniami w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy.

[b]- Menedżerowie i fachowcy.[/b]

Szkoły mogą lepiej wynagradzać zatrudnianych fachowców uczących przedmiotów zawodowych, którzy nie mają wykształcenia pedagogicznego. Do tej pory otrzymywali wynagrodzenie takie jak nauczyciel kontraktowy (rozpoczynający pracę). Teraz mogą mieć pensje nauczyciela z najwyższym stażem. A samorząd może jako dyrektora zatrudnić osobę bez wykształcenia pedagogicznego.

[b]- Przekazywanie szkół.[/b]

Samorządy mogą bez potrzeby stawiania szkoły w stan likwidacji przekazać placówkę – liczącą nie więcej niż 70 uczniów – stowarzyszeniu lub fundacji. Szkoła pozostanie bezpłatna.

[b]- Raport z wyników.[/b]

Do 31 października każdego roku samorząd ma przedstawić mieszkańcom, np. na sesji rady miasta, raport o stanie edukacji (przede wszystkim powinien omówić wyniki egzaminów).

[b]- Internet pod kontrolą.[/b]

Dyrektorzy mają obowiązek zabezpieczania komputerów, z których korzystają uczniowie, przed możliwością wejścia na strony z treściami dla nich nieprzeznaczonymi.

[i]—rc[/i][/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=r.czeladko@rp.pl]r.czeladko@rp.pl[/mail]

Za tydzień zaczyna się nowy rok szkolny, a wraz z nim reforma przygotowana przez minister Katarzynę Hall, czyli obniżenie wieku szkolnego i zmiana programów nauczania. Wciąż budzą one kontrowersje.

– Reforma nie została przygotowana i jest wprowadzana za szybko – ocenia Wojciech Książek, wiceminister edukacji w rządzie Jerzego Buzka.

Pozostało 97% artykułu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Edukacja
"Tu jesteśmy gośćmi, a nasz dom nie istnieje". Życie ukraińskich dzieci w Polsce