Szkoła sześciolatków

Dziecko ma znać pojęcie długu, potrafić zbudować szałas i rozpoznać hymn i flagę UE. Małe dzieci mają się na lekcjach nauczyć wartości, na których wpajanie nie mają czasu rodzice.

Aktualizacja: 15.07.2008 14:14 Publikacja: 15.07.2008 03:36

Szkoła sześciolatków

Foto: ROL

Sześciolatek, który w 2009 roku pójdzie do szkoły, ma w pierwszej klasie poznać cały alfabet i nauczyć się, że pieniądze otrzymuje się za pracę, a więc trzeba dostosować swe oczekiwania do „realiów ekonomicznych rodziny”. Ma też poznać podstawowe zasady etyki.

Takie m.in. wymagania znalazły się w ogłoszonym przez Ministerstwo Edukacji projekcie podstawy programowej dla edukacji wczesnoszkolnej. – Pierwszy raz określiliśmy dokładnie, co dziecko ma wiedzieć i umieć, kończąc kolejne etapy edukacyjne. Zrobiliśmy to, gdyż coraz większe są różnice środowiskowe w wychowywaniu i edukacji dzieci. Różnie też uczą nauczyciele. A zależy nam, aby wszystkie dzieci miały podobne szanse – mówi prof. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska z Akademii Pedagogiki Specjalnej, która kierowała zespołem ekspertów układających podstawę programową dla przedszkola i klas I – III.

Sześciolatek w pierwszej klasie podstawówki ma się nauczyć:

1 Kulturalnie zachowywać na koncercie

2 Pisać z pamięci

3 Segregować śmieci

4 Rozumieć pojęcie długu

5 Budować z dostępnych przedmiotów, np. szałas

Przykłady wybrane z projektu podstawy programowej MEN

Nowością jest obowiązkowe nauczanie najmłodszych etyki. Wartości etyczne mają być przybliżane uczniom na podstawie bajek, baśni i obserwacji życia codziennego. Uczeń ma się dowiedzieć, że ludzie żyją w różnych warunkach i dlatego nie można się chełpić bogactwem ani dokuczać biedniejszym; że nie powinno się dążyć do zaspokojenia swych pragnień kosztem innych. Edukacja sześciolatków ma też być proekologiczna. Szkoła nauczy ich, że trzeba oszczędzać wodę i segregować śmieci.

Jednak eksperci twierdzą, że od dzieci wymaga się zbyt dużo. – Teraz uczą się pisać i czytać w zerówce i w pierwszej klasie. Nowa podstawa zakłada, że w rok poznają wszystkie litery i w dodatku zdobędą mnóstwo wiedzy o otaczającym je świecie. Obawiam się, że nauczyciele nie nadążą z realizacją tych wymagań – mówi Dorota Dziamska, nauczycielka i autorka książek pedagogicznych.

Tomasz Elbanowski, inicjator protestów rodziców przeciwko posłaniu sześciolatków do szkół, dodaje: – Dzieci chętnie się uczą, ale przez zabawę. Szkoły nie są do tego przygotowane.

MEN uspokaja, że da 150 mln zł na dostosowanie placówek. A do 2011 roku rodzice będą mieli możliwość nieposłania sześciolatka do szkoły. Każde dziecko będzie też oceniane, czy osiągnęło już „dojrzałość szkolną”.

Sześciolatek, który w 2009 roku pójdzie do szkoły, ma w pierwszej klasie poznać cały alfabet i nauczyć się, że pieniądze otrzymuje się za pracę, a więc trzeba dostosować swe oczekiwania do „realiów ekonomicznych rodziny”. Ma też poznać podstawowe zasady etyki.

Takie m.in. wymagania znalazły się w ogłoszonym przez Ministerstwo Edukacji projekcie podstawy programowej dla edukacji wczesnoszkolnej. – Pierwszy raz określiliśmy dokładnie, co dziecko ma wiedzieć i umieć, kończąc kolejne etapy edukacyjne. Zrobiliśmy to, gdyż coraz większe są różnice środowiskowe w wychowywaniu i edukacji dzieci. Różnie też uczą nauczyciele. A zależy nam, aby wszystkie dzieci miały podobne szanse – mówi prof. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska z Akademii Pedagogiki Specjalnej, która kierowała zespołem ekspertów układających podstawę programową dla przedszkola i klas I – III.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?