Do północy Lech Kaczyński miał wczoraj czas na decyzję, czy podpisze nowelizację ustawy oświatowej, w której zapisane jest obniżenie wieku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Ok. godz. 23.30 na stronie Kancelarii Prezydenta pojawił się komunikat, że prezydent nie podpisze ustawy, bo: „kryzys gospodarczy nie jest najlepszym okresem do przeprowadzania reformy oświaty. Uznał także, że sama ustawa powinna być lepiej "przygotowana”.
W połowie lutego nowelizację ustawy o systemie oświaty przyjął Sejm. Zakłada ona, że już w tym roku rodzice mogą na swój wniosek posłać sześciolatki do szkół. Te mają prawo odmówić przyjęcia dziecka, jeśli nie są do tego przygotowane albo dziecko nie chodziło wcześniej do przedszkola i nie ma pozytywnej opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej. Tak ma być do 2012 r., kiedy ma zacząć obowiązywać powszechny obowiązek posyłania sześciolatków do szkół.
Ustawa daje też pięciolatkom w 2009 i 2010 r. prawo do miejsca w przedszkolu. A od 2011 r. obejmuje je obowiązkowym rocznym przygotowaniem przedszkolnym. Lech Kaczyński uważa, że takie zapisy mogą doprowadzić do nieprzyjmowania do placówek młodszych dzieci. – W warunkach, kiedy rodzice każdego pięciolatka będą mieli prawo skierować go do przedszkola, może zabraknąć miejsc dla dzieci trzy- i czteroletnich – tłumaczył. Skrytykował też zapisy, które przyznają samorządom większą rolę w obsadzaniu stanowisk szefów szkół. – Dyrektor szkoły może być w gminie kolejnym stanowiskiem do rozdania – mówił.
Brak podpisu głowy państwa oznacza, że ustawa wróci do Sejmu i posłowie będą głosować nad odrzuceniem weta. – Niezależnie od decyzji prezydenta ta ustawa wejdzie w życie – zapowiedział już wczoraj po południu Wojciech Olejniczak, szef Klubu Lewica. I zadeklarował, że jego klub będzie głosować za odrzuceniem weta.
PO zabezpieczyła się bowiem na wypadek weta i w zamian za wprowadzenie poprawek zgłaszanych przez Lewicę zyskała jej głosy potrzebne do jego odrzucenia. Lewica wprowadziła np. poprawkę, dzięki której samorządy mogą przekazywać fundacjom i stowarzyszeniom jedynie szkoły liczące do 70 uczniów, PO nie chciała stawiać takich ograniczeń.