Facetka_z_Poradni: Sprawdzanie wiedzy nie oznacza wyłącznie stawiania ocen

Sprawdzanie wiedzy to tylko strategia uczenia się i w ogóle nie musi kończyć się stawianiem stopnia. Naprawdę. Macie tę wolność. I dajcie ją dzieciom

Publikacja: 16.02.2023 12:32

Ocenianie nie powinno być w szkole najważniejsze

Ocenianie nie powinno być w szkole najważniejsze

Foto: Adobe Stock

Pewna grupa chłopców w 4 klasie szkoły podstawowej dostała na języku polskim jedynki z odmiany przez przypadki. Chłopcy zasmuceni poszli poprawić ocenę. I kolejna jedynka. I kolejna, i kolejna.

Jedna z mam zapytała nauczycielkę języka polskiego, czy to stawianie jedynek za każdym razem gdy chłopcy próbują, ma sens? Nauczycielka odpisała, że musi sprawdzić wiedzę i udzielić chłopcom informacji zwrotnej. No tak, pomyślała mama, tylko jaka to informacja? Zapytała więc nauczycielkę, czy może tę informację wyrazić inaczej, bo o ile udzielanie informacji zwrotnej ona rozumie, to już stawianie kolejnego stopnia (i to niedostatecznego) już nie.

Nauczycielka pomyślała i wpadła na pomysł, że zaproponuje chłopcom, że postawi im szóstki w momencie, gdy opanują deklinację na tę właśnie ocenę, a do tej pory mogą próbować, ile chcą. Chłopcy z uśmiechem odwiedzali nauczycielkę do momentu, gdy wszyscy dostali szóstki. Gdy po kolejnych próbach wracali do domu, rodzice pytali „czy to już?”, chłopcy odpowiadali „było dobrze, ale nie na szóstkę” i próbowali dalej pokonać tego Goliata. Aż w końcu deklinację mieli w „małym paluszku”

Dwie drogi. Dwie skrajności. Jeden cel.

To my dorośli wybieramy sposoby sprawdzania wiedzy i to jakie emocje zafundujemy dzieciom i młodzieży. Świadomie piszę „dorośli”, a nie „nauczyciele i nauczycielki”, bo wszyscy mamy robotę do zrobienia.

Zapytaj siebie o cel tego co robisz.

Jeżeli jesteś nauczycielem/ką, to Ty wybierasz sposób sprawdzenia wiedzy. Jeżeli Twoim celem jest to, żeby uczniowie i uczennice nauczyli się jak najwięcej – forma sprawdzania wiedzy będzie drugorzędna. Po sprawdzianie, czy pracy klasowej, gdy większość klasy dostanie jedynki – nie wstawisz tych stopni, bo potraktujesz je jako ewaluację swojej pracy. Dobierając formy sprawdzania wiedzy, możesz wybierać najkorzystniejszą dla uczniów i uczennic – jeżeli Twoim celem jest uczenie, a nie przyłapanie ich „na niewiedzy”. Wielu z Was już tak robi i macie moją ogromną wdzięczność.

Czy to pracochłonne? Bardzo. Czas na te działania możesz zaoszczędzić, stawiając kilka, a nie kilkanaście stopni w semestrze. Prawda?

A teraz mój ulubiony temat. Kompulsywne sprawdzanie przez rodziców kilka, czasami kilkanaście razy dziennie dziennika elektronicznego, w poszukiwaniu emocji związanych z ocenami ich dziecka. No niech zapłoną czapki na głowach tych, którzy mnie teraz czytają, a tak właśnie robią!

Jeszcze nie zdąży ten mały człowiek dowiedzieć się od swojej nauczycielki/a, że dostał stopień…a tu już telefon od rodzica (czasami w środku lekcji). No i awantura, dlaczego czwórka, a nie piątka? Dlaczego znowu jedynka?

Dzień w szkole zniszczony. Emocje dziecka już uniemożliwiają uczenie się tego dnia czegokolwiek.

Kochani i Kochane – co się z Wami stało? Czy to naprawdę nie zaszło za daleko? Powiadomienia przychodzące natychmiast z dziennika elektronicznego można wyłączyć – tak, jak można wyciszyć dźwięki powiadomień z wszystkich aplikacji. Zadbajcie też o siebie – higiena cyfrowa to dzisiaj podstawa zdrowego życia. Dajcie też tym swoim dzieciom przestrzeń do brania za siebie odpowiedzialności, do komunikacji z Wami. Zróbcie to dzisiaj – wyłączcie w sobie helikopterowego rodzica. No już. Dacie radę  :D

Wasze dzieci odzyskają przestrzeń do bycia odpowiedzialnymi za swoje uczenie się. To jakby wzięły głęboki wdech świeżego powietrza w lesie po tym, gdy ktoś trzyma ich w pomieszczeni z małą ilością tlenu. Wyobraź sobie co czuje dziecko, gdy jego każdy ruch jest obserwowany i…oceniany.

Gdy to pisze bardzo głęboko czuję emocje dzieci, które każdego dnia spełniają oczekiwania dorosłych. Dzieci, które nie znają celu. Po prostu wiedzą, że każdego dnia idą do szkoły i musza dostać jak najlepsze stopnie. Jedyny cel jaki znają…to (często) nie rozczarować nauczycieli/ek i rodziców. Straszny cel.

Ten cel może będą niosły całe życie? Może na końcu, jako osoby dorosłe,  zaczną pracować w szkole i już na zawsze przeniosą ten schemat na swoich uczniów i uczennice.

A życie może być przygodą. Doświadczaniem pozytywnych emocji i radości z uczenia się. Nawet gdy przychodzi nam uczyć się rzeczy trudnych, a cel jest znany, ta ciężka praca daje nam satysfakcję.

Oglądaliście bajkę „Magiczny autobus”? Polecam z całego serca. Niech nauka jest przygodą!

Sprawdzanie wiedzy to tylko strategia uczenia się (według prof. Johna Dunlosky’ego najskuteczniejsza zresztą) i w ogóle nie musi kończyć się stawianiem stopnia. Naprawdę. Macie tę wolność. I dajcie ją dzieciom. Jako #Facetka_z_Poradni – bardzo Was o to proszę.

Czytaj więcej

Facetka_z_Poradni: Koniec semestru, oddziały psychiatryczne pękają w szwach

Pewna grupa chłopców w 4 klasie szkoły podstawowej dostała na języku polskim jedynki z odmiany przez przypadki. Chłopcy zasmuceni poszli poprawić ocenę. I kolejna jedynka. I kolejna, i kolejna.

Jedna z mam zapytała nauczycielkę języka polskiego, czy to stawianie jedynek za każdym razem gdy chłopcy próbują, ma sens? Nauczycielka odpisała, że musi sprawdzić wiedzę i udzielić chłopcom informacji zwrotnej. No tak, pomyślała mama, tylko jaka to informacja? Zapytała więc nauczycielkę, czy może tę informację wyrazić inaczej, bo o ile udzielanie informacji zwrotnej ona rozumie, to już stawianie kolejnego stopnia (i to niedostatecznego) już nie.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oświata
Ankieta: Sztuczna inteligencja odrabia lekcje za polskich licealistów
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Oświata
Szef IBE: Polska szkoła choruje nie na testozę, ale na ocenozę
Oświata
Uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska Damą Orderu Uśmiechu
Oświata
Warszawa za religię w szkole płaci aż 63 mln zł. Jak jest w innych miastach?