Reklama

Sławomir Broniarz: Nie chcemy na razie myśleć o strajku, ale go nie wykluczamy

Obecnie w szkołach jest ok. 22 tys. wakatów. Dyrektorzy braki kadrowe łatają emerytami i nauczycielami pracującymi w godzinach nadliczbowych – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Publikacja: 26.08.2025 04:50

Sławomir Broniarz: Nie chcemy na razie myśleć o strajku, ale go nie wykluczamy

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Na 1 września Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział manifestację w stolicy. Dlaczego chcecie wyjść na ulicę? 

1 września 2023 r. zorganizowaliśmy w Warszawie manifestację pod hasłem „Tak dalej być nie może” i teraz chcemy do niej nawiązać. Wówczas protestowaliśmy przeciwko dramatycznej sytuacji materialnej nauczycieli. Tamten rok zaowocował określonymi zmianami politycznymi, a dla nas dużymi podwyżkami od stycznia 2024 r.

Reklama
Reklama

Ale dzisiaj mamy drugą połowę 2025 r., płaca minimalna od stycznia przyszłego roku znacząco rośnie, a zarobki nauczycieli nadal będą utrzymywały się na poziomie niewiele większym niż najniższa krajowa. To zniechęca do podejmowania pracy w tym zawodzie.

Ilu nauczycieli obecnie brakuje w szkołach?

Z danych kuratoryjnych wynika, że jest około 22 tys. wakatów. Ta liczba się waha, dlatego że dyrektorzy nie czekają z założonymi rękami na 1 września i cały czas szukają albo nauczycieli emerytowanych, albo dają nauczycielom, którzy już pracują, możliwość pracy w godzinach ponadwymiarowych.

Czytaj więcej

Joanna Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele będą zarabiać więcej?

Nauczyciele, pracując ponad etat, znacznie więcej zarabiają.

Ale godziny ponadwymiarowe u nauczycieli nie zawierają w sobie dodatku stażowego. Jeżeli nauczyciel pracuje w godzinach ponadwymiarowych, to metodologia ich liczenia jest inna niż w każdym innym zawodzie. Nauczyciel pracuje na tej godzinie „netto”, bez innych dodatkowych uwarunkowań płacowych.

Reklama
Reklama

Rozwiązaniem problemów z wynagrodzeniem byłoby…

…powiązanie płacy nauczycieli ze średnią krajową. W styczniu 2024 r. po raz kolejny odbyło się pierwsze czytanie (projekt wpłynął do Sejmu w poprzedniej kadencji) projektu obywatelskiego ustawy o powiązaniu wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej. I do dzisiaj w zasadzie nic w tej sprawie nie wydarzyło, choć minęły prawie dwa lata. 

Ale coś chyba robiono?

Wrócono do starych, sprawdzonych zasad, że jak się czegoś chce, to się powołuje komisję, podkomisję i powoli się rozwadnia ten proces. Tyle tylko, że ani komisja, ani podkomisja nic nam w tej sprawie nie zaproponowała. A premier na zjeździe ZNP zadeklarował radykalne przyspieszenie prac nad projektem obywatelskim mówiącym o tym, że wynagrodzenie nauczyciela nie będzie uzależnione od tej kwoty bazowej, która jest opisana w ustawie, tylko będzie porównywane z wynagrodzeniami określanymi przez Główny Urząd Statystyczny.

Ubolewamy też, że nie rozpoczęły się prace nad ustawą o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych. To istotne także dlatego, że spora grupa nauczycieli, która nabywa prawo do tego świadczenia, musi się liczyć z tym, że ustawa wygasa za siedem lat. My jednak chcielibyśmy, żeby nauczyciele jednak w tym zawodzie zostali, bo to ratuje sytuację w oświacie.  

Jesteście rozczarowani obecnym rządem? 

Nie negujemy faktu, że podwyżka z roku 2024 o 30 lub 33 proc. dla nauczycieli rozpoczynających pracę w zawodzie zasypała pewną dziurę, ale nie rozwiązała problemu. Przed tymi podwyżkami nauczyciel początkujący zarabiał na poziomie płacy minimalnej lub nawet poniżej niej. Podwyżki były więc znaczące, choć Donald Tusk obiecywał wówczas podwyżki nie niższe niż 1500 zł na rękę, a w rzeczywistości było to ok. 1370 zł.

Dziś jednak, przy znacznie rosnącej płacy minimalnej, znów początkujący nauczyciele zarabiają na poziomie płacy minimalnej.  

Reklama
Reklama

Jak do zgłaszanych przez was oczekiwań podchodzi ministerstwo?

Muszę śmiało i szczerze powiedzieć, że jest kolosalna różnica między tym, co było za ministra Czarnka, a jest za minister Nowackiej. Jeżeli chodzi o atmosferę, o chęć rozmowy, dialog. Tyle tylko, że czasami ten dialog ma postać trochę kadłubową. Były grupy robocze, nadal są grupy robocze, tylko oczekiwalibyśmy więcej efektów, np. poprawy nie tylko warunków płacy nauczycieli, ale także pracy.

Czytaj więcej

Nowelizacja Karty Nauczyciela. Korzystne dla nauczycieli zmiany z podpisem prezydenta

Jeśli planowana na wrzesień manifestacja nie przyniesie efektów, to jakie kroki podejmie ZNP? Będzie strajk?  

Mamy ostatni tydzień wakacji, więc nie chcę na razie mówić o tak radykalnym, aczkolwiek dostępnym, rozwiązaniu, jakim jest strajk. To ostateczność. Na razie jednak mówimy o działaniach w postaci sporu zbiorowego, o kolejnych akcjach protestacyjnych. Związki zawodowe nie zostają bezsilne. Poczekajmy na reakcje rządu, na manifestację 1 września, na to, czy ona przyniesie rezultaty, na które Związek Nauczycielstwa Polskiego liczy. Kolejne działania są planowane w okolicach Dnia Nauczyciela. One będą również wskazywać wyraźnie, że środowisko jest niezadowolone z obecnej polityki oświatowej.

Przed nami reforma edukacji w 2026 r. Czy niezadowolonym, zniechęconym, źle opłacanym nauczycielom będzie chciało się ją wdrażać?

To, czego od nich wymagamy, powinno być także w jakiejś mierze adekwatne do skali wzrostu wynagrodzeń. Jeżeli chcemy, żeby nauczyciele pracowali intensywniej, z większą efektywnością, to musi być to skorelowane ze wzrostem nakładów nie tylko na edukację, ale także na wynagrodzenie samych nauczycieli. 

Na 1 września Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział manifestację w stolicy. Dlaczego chcecie wyjść na ulicę? 

1 września 2023 r. zorganizowaliśmy w Warszawie manifestację pod hasłem „Tak dalej być nie może” i teraz chcemy do niej nawiązać. Wówczas protestowaliśmy przeciwko dramatycznej sytuacji materialnej nauczycieli. Tamten rok zaowocował określonymi zmianami politycznymi, a dla nas dużymi podwyżkami od stycznia 2024 r.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Oświata
Dużo nowości w szkołach po wakacjach. Ferie po nowemu, mniej religii i zmiany w przedmiotach
Oświata
Mazowiecka kurator oświaty: nie szukajmy haków na uczniów
Oświata
Iga Kazimierczyk: Szkoła za PiS stała się nieznośna. Teraz nie jest lepiej
Oświata
Podcast „Szkoła na nowo”: W szkole nie ma czasu na demokrację
Oświata
Politykom nie zależy na naszym głosie – mówi młody aktywista
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama