Prawie 80 proc. nauczycieli korzysta w szkole z prywatnego sprzętu i materiałów biurowych

Nauczycielskie związki zawodowe namawiają pedagogów, by w tym tygodniu powstrzymali się z używania w szkole własnych komputerów i telefonów. To w ramach trwającego od sierpnia protestu.

Publikacja: 28.09.2022 13:24

Nauczyciele podkreślają, że walczą nie tylko o większe pieniądze, ale też o lepszą szkołę

Nauczyciele podkreślają, że walczą nie tylko o większe pieniądze, ale też o lepszą szkołę

Foto: Fotorzepa, Mirosław Stelmach

„Głos nauczycielski” zapytał w ankiecie internetowej nauczycieli, jak często w swojej pracy korzystają z własnego sprzętu takiego jak komputery, drukarki czy smartfony a także czy korzystają z prywatnych materiałów biurowych. Na zapytanie odpowiedziało blisko 6 tys. internautów.

Okazuje się, że aż 78 proc. ankietowanych sięga w pracy po prywatny sprzęt każdego dnia. A kolejne 19 proc. korzysta z niego od czasu do czasu. Tylko 2 proc. nauczycieli deklaruje, że nie robi tego w ogóle, bo zarówno sprzęt elektroniczny jak i materiały piśmiennicze zapewnia mu pracodawca.

Dla nauczycieli takie wyniki nie są zaskoczeniem. Nauczycielskie związki zawodowe od lat podnoszą, ze nie dość, że zarobki pedagogów znacznie odbiegają od średniej krajowej, to w dodatku z własnego budżetu dokładają oni do pracy w szkole. Jak dużo? Kilka lat temu o takie wyliczenia pokusiła się Anna Sosna, Nauczyciel Roku 2011. Okazało się, że w roku szkolnym 2015/2016 roku musiała zainwestować w swoją pracę i w materiały dla uczniów 4671,74 zł. Dziś z pewnością kwota ta byłaby wyższa.

Jak wygląda protest ZNP?

Związek Nauczycielstwa Polskiego postanowił zacząć walkę z dokładaniem do edukacji. W ramach trwającego już ponad miesiąc protestu, w tym tygodniu zaleca się, by pedagodzy powstrzymali się od pracy na prywatnym sprzęcie. Propozycja „Nauczycielu, Nauczycielko nie sponsoruj swojego warsztatu pracy" wypłynęła z Okręgu Śląskiego ZNP. W ostatnim tygodniu września nauczyciele mają powstrzymać się od pracy na własnym sprzęcie ale też przestać się komunikować z rodzicami za pomocą prywatnych telefonów. Rodzice będą musieli dzwonić do szkoły na telefony stacjonarne.

Inne akcje protestacyjne organizowane w najbliższym czasie przez ZNP to edukacyjne miasteczko, które ma stanąć w stolicy 15 października. Tego dnia planowana jest także pikieta nauczycieli.

Działania placówek dotowane są także przez rodziców, bo choć Ministerstwo Edukacji i Nauki co roku podkreśla, że szkoła nie ma prawa prosić o artykuły piśmiennicze, uczniowie regularnie proszeni są np. o dostarczenie ryzy papieru. Po to, by nauczyciele mogli dla dzieci wydrukować materiały do pracy na lekcji.

Czytaj więcej

Sławomir Broniarz: podstawę programową trzeba odchudzić i unowocześnić

„Głos nauczycielski” zapytał w ankiecie internetowej nauczycieli, jak często w swojej pracy korzystają z własnego sprzętu takiego jak komputery, drukarki czy smartfony a także czy korzystają z prywatnych materiałów biurowych. Na zapytanie odpowiedziało blisko 6 tys. internautów.

Okazuje się, że aż 78 proc. ankietowanych sięga w pracy po prywatny sprzęt każdego dnia. A kolejne 19 proc. korzysta z niego od czasu do czasu. Tylko 2 proc. nauczycieli deklaruje, że nie robi tego w ogóle, bo zarówno sprzęt elektroniczny jak i materiały piśmiennicze zapewnia mu pracodawca.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nauczyciele
Nauczycielu, sprawdź czy jesteś na liście osób uprawnionych do nagrody
Materiał Promocyjny
Podróżuj ekologicznie! Program Fundusze Europejskie dla zrównoważonej mobilności
Poradnik
Bon 2500 zł na zakup laptop dla nauczyciela. Wniosek, zasady
Nauczyciele
Mirosława Stachowiak-Różecka: Będziemy kontynuować rytm podwyżek dla nauczycieli
Nauczyciele
Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski: W perspektywie 5-6 lat będzie nawet 100 tys. nauczycieli mniej
Materiał Promocyjny
„Skoro wiemy, że damy radę, to zróbmy to”. Oto ludzie, którzy tworzą Izerę
edukacja
Babka od histy: „Głodny nauczyciel zje dziecko” – dlatego trzeba dbać o pedagogów
edukacja
Sławomir Broniarz: 12 proc. podwyżki dla nauczycieli nie załatwi sprawy niskich wynagrodzeń