Akcja „Piątka za piątkę” zorganizowana przez sieć sklepów Media Expert jest niezgodna z zasadami etyki – orzekła Komisja Etyki Reklamy. To odpowiedź na skargę, którą skierowała do niej rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak. Jej zdaniem sieć naruszyła art. 4 KER (dyskryminacja i godność), art. 25 KER (zagrożenie rozwojem psychicznym) oraz art. 5 pkt 9 Karty (treści dyskryminujące). Rzeczniczka poinformowała o tym na stronie internetowej urzędu.
Wspomniana akcja promocyjna zakładała, że każdy uczeń, który zrobi zakupy za minimum 290 zł, dostanie 5 zł rabatu za każdą piątkę i 6 zł rabatu za każdą szóstkę. – Decyzja Komisji Etyki Reklamy nie ma mocy prawnej, ale to zwrócenie uwagi na to, że pewne działania są niemoralne i nieodpowiednie. To także sygnał dla innych sieci, że to praktyki naganne – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Monika Horna-Cieślak, rzeczniczka praw dziecka. – Dla nas to orzeczenie jest jednak sygnałem, że należy się tej sprawie przyjrzeć pod kątem prawnym. Obecnie w Biurze Rzecznika Praw Dziecka trwają analizy dotyczące złamania ustawy o radiofonii i telewizji, więc niewykluczone, że ta sprawa będzie miała ciąg dalszy – informuje rzeczniczka.
Media Expert ma teraz 10 dni na odwołanie się od decyzji Komisji Etyki Reklamy. Nie wiadomo, czy sieć to zrobi – wysłaliśmy w tej sprawie pytanie, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Rzecznik praw dziecka: To działania dyskryminujące dzieci z trudnościami
Monika Horna-Cieślak od początku swojego urzędowania zwracała uwagę na nieetyczne akcje promocyjne i apelowała, by sklepy zrezygnowały z takich praktyk. – Są dzieci, które z uwagi na stan zdrowia, zdolności, sytuację życiową czy neuroróżnorodności nigdy nie mają najwyższych ocen ani paska. Ale czy to znaczy, że są gorsze albo włożyły mniej pracy w ciągu roku? Nie można takich osób dyskryminować – mówi „Rzeczpospolitej” Horna-Cieślak. Dodaje też, że niektóre sklepy posłuchały jej apelu, udzielając rabatu uczniom nie za oceny, ale wtedy, gdy w ogóle pokazali świadectwo – bo sama promocja do następnej klasy jest już sukcesem. Ale niektóre, jak np. łódzki aquapark Fala od lat sprzedaje za złotówkę bilety dzieciom, które mają biało-czerwone paski na świadectwie. Tę praktykę KER też uznała za nieetyczną.