Wszystko przez zapis w znowelizowanej ustawie o systemie oświaty. Mówi ona, że pięciolatki w 2009 i 2010 r. mają prawo do "rocznego przygotowania przedszkolnego". Od roku 2011 prawo zmienia się w obowiązek (teraz do przedszkola chodzi co drugi pięciolatek). Ustawa czeka na podpis prezydenta. – Problem w tym, że nowelizowana była z myślą o posłaniu już we wrześniu sześciolatków do szkół. Miały zwolnić miejsca w przedszkolach dla pięciolatków – mówi Mariusz Poznański, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, wójt podpoznańskiej gminy Czerwonak. Ale sześciolatki obowiązkowo do szkół pójdą dopiero w 2012 r. Do tego czasu rodzice mają wybór, czy posłać dziecko do szkoły, czy pozostawić w przedszkolu. – To wygodne dla rodziców, ale nie dla gmin i skończyć się może na tym, że trzy- i czterolatki nie będą chodzić do przedszkola – przyznaje wójt Poznański.
[srodtytul]Gminy mają problem[/srodtytul]
Samorządy w całym kraju szukają miejsc w przedszkolach. W Dębowej Kłodzie na Lubelszczyźnie otwarta zostanie placówka, którą wiele lat temu zamknięto z powodu braku chętnych. – Mamy ok. 20 deklaracji, więc reaktywujemy przedszkole. Budynek jest w dobrym stanie – mówi wójt Henryk Czech. Zdecydował też, że przedszkola dla pięciolatków będą otwierane w szkołach.
Stanisław Bielawka, wójt Komańczy w Podkarpackiem, ma nadzieję, że rodzice nie będą zainteresowani posłaniem pięciolatków do przedszkoli. – Inaczej będziemy mieć poważny problem – mówi. – W gminie nie ma przedszkola. Przez kilka godzin działa tylko alternatywny punkt przedszkolny, który nie jest przystosowany do nauczania dzieci. Jedynym rozwiązaniem będzie skierowanie pięciolatków do szkół i wspólne lekcje z sześciolatkami. O takim samym rozwiązaniu myśli większość gmin wiejskich. Renata Szczepańska, wójt Cisnej w Bieszczadach, zapewnia, że przyjmie wszystkich chętnych, ale do szkoły. – Miejsca mamy pod dostatkiem, a klasy są nieliczne. Dzieci będą się uczyć z sześciolatkami – mówi.
MEN twierdzi, że z zapewnienia prawa do wychowania przedszkolnego gminy mogą się wywiązać, zakładając tzw. małe przedszkola. Jest ich już blisko 600. Działają kilka godzin w tygodniu, np. w strażackich remizach. Według resortu w ciągu roku powstało też ponad 300 przedszkoli publicznych i niepublicznych. A tylko dwie gminy w kraju nie zapewniają żadnej opieki przedszkolnej.
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: