Trudniejsza matura, to większe wynagrodzenie dla sprawdzających

Na sprawdzenie tegorocznego egzaminu dojrzałości polonista potrzebuje dwa razy więcej czasu. Dostanie 10 zł więcej.

Publikacja: 18.01.2023 03:00

Nauczyciele egzaminatorzy sprawdzają prace maturalne

Nauczyciele egzaminatorzy sprawdzają prace maturalne

Foto: PAP/Lech Muszyński

Stawka brutto za sprawdzenie pracy maturalnej z języka polskiego na poziomie podstawowym wzrośnie z 38,99 zł do 48,58 zł. Więcej otrzymają także nauczyciele języków obcych. Ich wynagrodzenie wzrośnie z 16,30 zł do 21,12 zł. Tak wynika z opublikowanego projektu rozporządzenia. – Kwota jest wciąż nieadekwatna, biorąc pod uwagę czas na sprawdzenie pracy i inflację – komentuje Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP.

Bardziej rozbudowane

Tegoroczne matury będą znacznie bardziej rozbudowane od tych z poprzednich lat. W efekcie na jedną pracę polonista będzie potrzebował około godziny. – Wcześniej potrzebowaliśmy o połowę mniej. Pamiętajmy, że sprawdzanie pracy może określić przyszłość młodego człowieka – ma wpływ na to, czy dostanie się na studia. Podwyżka nie rozwiązuje jednak sedna problemu – mówi Marcin Dzierżawski, gdański polonista, autor bloga Belfer na zakręcie.

Wielu nauczycieli postanowiło nie zgłaszać się w tym roku do sprawdzania prac, ale nie tylko ze względu na niskie wynagrodzenie. Ich zdaniem kryteria oceniania zawartości merytorycznej wypracowania są niejasne, nieczytelne, niespójne, uznaniowe, a w efekcie – krzywdzące uczniów. A nowa matura jest i tak trudniejsza niż te w poprzednich latach. Egzamin jest bardziej rozbudowany i zawiera więcej pytań otwartych.

– Kilkugodzinny wysiłek intelektualny maturzysty sprowadzony został do szeregu tabelek. Broszura z wytycznymi dla egzaminatora liczy prawie 20 stron, w których zaznaczono, ile punktów zdający straci za określoną liczbę błędów rzeczowych, językowych, interpunkcyjnych czy ortograficznych. W efekcie maturzysta, który napisze pracę na stronę, i ten, który napisze na pięć, mogą otrzymać 0 punktów. Nie można docenić ucznia za szczególne walory pracy – mówi „Rzeczpospolitej” Dariusz Martynowicz, nauczyciel roku 2021.

I dodaje, że obecni czwartoklasiści są wciąż zaskakiwani zmianami dotyczącymi ich egzaminu dojrzałości. To pierwszy rocznik, który będzie zdawał maturę po reformie likwidującej gimnazja. Informator maturalny został opublikowany, kiedy byli w drugiej klasie. Pierwsze materiały dla nauczycieli ujrzały światło dzienne w styczniu 2022 r.

– W takich warunkach trudno przygotować uczniów do egzaminu dojrzałości – zaznacza Dariusz Martynowicz.

Czytaj więcej

W 2023 roku matura po raz pierwszy w nowej formule. Co się zmieni?

Grupa polonistów zbiera w internecie podpisy pod petycją do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej: o ludzki wymiar nowej matury z języka polskiego. Podpisało się pod nią ponad 36 tys. osób. Zapowiadają w petycji, że w takiej formule egzaminu nie będą oceniać. Część okręgowych komisji egzaminacyjnych wysłała do egzaminatorów wezwania. W pismach informuje się nauczycieli, że jeśli nie usprawiedliwią niestawiennictwa do sprawdzania prac, na stałe znikną z listy egzaminatorów.

– To bezprawne działanie. Komisja nie ma podstaw do takiego skreślenia, ponieważ egzaminator ma się tylko usprawiedliwić – niezależnie od tego, jaki powód poda, powinien zostać on przyjęty – konsultowałem tę sprawę z prawnikiem. Do tej pory zgłoszenie do sprawdzania prac było dobrowolne i tylko do nas, polonistów, wysłano takie „wezwania” – mówi Dariusz Martynowicz. I dodaje, że skreślenie z listy ma też konsekwencje dla przebiegu egzaminów ustnych w szkole – tylko egzaminator z listy może być przewodniczącym komisji i zadawać zdającemu pytania.

– Centralna Komisja Egzaminacyjna nie jest naszym pracodawcą, który może nas wezwać do sprawdzania prac. Do tej pory pracę przy egzaminach traktowaliśmy nie tylko jako sposób na dodatkowy zarobek, ale też pracę nad warsztatem. Nad tym, by lepiej przygotowywać swoich uczniów do matury. Przy obecnych niejasnych kryteriach trudno mówić o pracy nad warsztatem – mówi Marcin Dzierżawski.

Lawina odwołań

I dodaje, że w tym roku komisje egzaminacyjne czeka z pewnością lawina odwołań od wyników matury.

– Martwię się zdawalnością matury w tym roku. Np. pomyłka dotycząca lektury obowiązkowej ma być traktowana jako błąd kardynalny, może odebrać punkty za całe wypracowane, bez względu na to, jak dobre ono było w innych aspektach. Niezaliczonych prac może być więcej niż w poprzednich latach – zaznacza Marcin Dzierżawski.

Etap legislacyjny: konsultacje publiczne

Stawka brutto za sprawdzenie pracy maturalnej z języka polskiego na poziomie podstawowym wzrośnie z 38,99 zł do 48,58 zł. Więcej otrzymają także nauczyciele języków obcych. Ich wynagrodzenie wzrośnie z 16,30 zł do 21,12 zł. Tak wynika z opublikowanego projektu rozporządzenia. – Kwota jest wciąż nieadekwatna, biorąc pod uwagę czas na sprawdzenie pracy i inflację – komentuje Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP.

Bardziej rozbudowane

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauczyciele
Likwidacja HiT może uderzyć w nauczycieli. ZNP chce powrotu wiedzy o społeczeństwie
Nauczyciele
Rozmowy o pragmatyce zawodowej nauczycieli. MEN zapowiada powołanie nowego zespołu
Nauczyciele
Nauczyciele i dyrektorzy szkół odpowiedzą na pytania. Czym jest barometr TALIS?
Nauczyciele
Nie tylko Lublin - gdzie nauczyciele dostali już podwyżki?
Nauczyciele
Nauczycielom trudno zrealizować bon na zakup laptopa