– Prace będą szły w takim kierunku, by egzamin można było zdawać z konkretnej religii – powiedziała „Rz” minister Katarzyna Hall.
– Religia na maturze to karkołomny pomysł – ripostuje Irena Dzierzgowska, wiceminister edukacji w rządzie Jerzego Buzka. – Nie będziemy w stanie przygotować egzaminu dla wszystkich wyznań. Szkoły są coraz bardziej wielokulturowe. Uczą się w nich np. Czeczeńcy, Wietnamczycy czy Somalijczycy. Gdzie znajdziemy ekspertów, którzy przygotują dla nich egzamin i go sprawdzą?
– Pewnie będzie trzeba zawęzić możliwe do zdawania religie – domyśla się Wiesław Włodarski, dyrektor L LO w Warszawie. – Tylko jakimi kryteriami się kierować?
Do wczorajszych rozmów Katarzyny Hall z abp. Nyczem doszło po zapowiedzi wiceminister edukacji Krystyny Szumilas (PO), że nie będzie dalszych prac nad egzaminem z tego przedmiotu. Biskupi oczekiwali wyjaśnień. Abp Nycz w specjalnym oświadczeniu napisał, że prace nad maturą z religii, prowadzone od 2006 roku, są zaawansowane.
Minister oceniła, że spotkanie z abp. Nyczem było „sympatyczne i merytoryczne”. Brali w nim udział eksperci z obu stron. W oficjalnym komunikacie resort poinformował, że „wymieniono doświadczenia i materiały dotyczące dotychczasowego przebiegu prac i oceniono je jako poważnie zaawansowane”. – Wszystko jest na dobrej drodze – stwierdził ks. Józef Kloch, rzecznik episkopatu. – Ustalamy szczegóły techniczne.