Egzamin ósmoklasisty 2025: jedyny test, którego nie można poprawić

Od lat mówi się o tym, że egzamin ósmoklasisty ma zbyt dużą wagę jak na test, który zdaje się w 14.–15. roku życia. Bo jeśli komuś nie pójdzie zbyt dobrze, jego negatywne konsekwencje będą ciągnęły się za nim długo. Czy chcemy to robić młodym ludziom?

Publikacja: 13.05.2025 17:50

Egzamin ósmoklasisty w Szkole Podstawowej nr 21 im. Orląt Lwowskich w Gorzowie Wielkopolskim, 13 maj

Egzamin ósmoklasisty w Szkole Podstawowej nr 21 im. Orląt Lwowskich w Gorzowie Wielkopolskim, 13 maja

Foto: PAP, Lech Muszyński

Egzaminu ósmoklasisty nie można nie zdać. Jeśli tylko uczeń się na nim pojawi, zalicza go z automatu. Nawet jeśli odda pustą kartkę. Ale jeśli się do niego sumiennie przygotowywał, a coś mu na nim nie pójdzie, często traci szansę na naukę w wymarzonej szkole. Bo poprawić się go nie da.

We wtorek, 13 maja, do tego egzaminu przystąpiło ponad 368 200 uczniów – podała Centralna Komisja Egzaminacyjna. Napisali test z języka polskiego.

Od egzaminu ósmoklasisty zależy zbyt wiele

Egzaminy zewnętrzne – najpierw gimnazjalny (w 2002 r.), potem ósmoklasisty (2019 r.) – zastąpiły egzaminy wstępne do szkół średnich. Ich wyniki bierze się pod uwagę przy rekrutacji – można z niego dostać maksymalnie 100 punktów. Testy wraz z odpowiedziami publikujemy codziennie w naszym serwisie edukacja.rp.pl. 

Wydawałoby się, że jest to rozwiązanie optymalne, takie samo dla wszystkich, likwidujące patologie podczas rekrutacji. I rzeczywiście, w idealnym świecie tak by było. Ale… to pierwszy egzamin, który zdają uczniowie. I nawet jeśli są dobrze do niego przygotowani, to zawsze może zjeść ich stres, może boleć głowa, mogą zachorować, czy wreszcie – mogą im nie podpasować pytania.

Pół biedy, jeśli dziecko mieszka w dużym mieście, gdzie wybór szkół, np. liceów, jest spory. Ale w małych miejscowościach zawalony E8 to koniec – dziecko do lepszej szkoły się nie dostanie. – Zdaję sobie z tego sprawę, ale egzamin nie jest jedynym kryterium dostania się do wymarzonej szkoły, bo bierze się pod uwagę jeszcze oceny ze świadectwa. Oczywiście, ważne jest, by uczeń mógł realizować swoje plany edukacyjne, by dostał się do wymarzonego liceum. Ale te plany zawsze mogą się zmienić. I tak naprawdę to, że ktoś nie trafił tam, gdzie chciał, nie oznacza, ze nie będzie się w życiu realizował – mówił w podcaście „Szkoła na nowo” dr Robert Zakrzewski, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Niby to prawda, ale w krótkiej perspektywie zawalony egzamin oznacza to, że dziecko, któremu raz nie wyszło, albo podejmuje edukację na kierunku, który go kompletnie nie interesuje (bo tylko tam są miejsca), albo np. zapisuje się do liceum w Szkole w Chmurze i uczy się z domu, z ograniczonym kontaktem z rówieśnikami.

Egzamin ósmoklasisty 2025: brakuje informacji zwrotnej

Nauczyciele zwracają także uwagę na to, że egzamin organizowany na koniec etapu edukacyjnego może i pokazuje jakieś efekty nauczania, ale nie stanowi już informacji zwrotnej dla nikogo. Bo cóż z tego, że wyniki pokazują, nad czym uczeń powinien popracować na dalszym etapie edukacji, jakie ma braki, słabe i mocne strony, kiedy szkołę już skończył, więc nikogo to nie interesuje. Tym samym egzamin ósmoklasisty został sprowadzony tylko i wyłącznie do postępowania rekrutacyjnego. Niezwykle stresującego zresztą.

– Po egzaminie powinien powstawać bilans edukacyjny, który szedłby za uczniem do kolejnej szkoły, by w ten sposób pokazać kolejnym nauczycielom, jak pracować z uczniem – uważa z kolei Paweł Lęcki, nauczyciel języka polskiego z Sopotu.

Czy powinno się zlikwidować egzamin ósmoklasisty?

Są także głosy, by ten egzamin w ogóle zlikwidować. – Nauczyciel przez osiem lat pracy z uczniem zna go na wylot i on jest w stanie ocenić, na ile uczeń umie. Kiedyś matury sprawdzali nauczyciele z danej szkoły i nie byliśmy przez to głupsi. By jednak bazować na ocenie wystawionej przez nauczycieli, trzeba mieć do nich trochę większe zaufanie. Bo przecież nauczyciel to zawód zaufania publicznego – tłumaczy z kolei prof. Marek Konopczyński, pedagog związany z Uniwersytetem w Białymstoku, pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. nieletnich. Podpowiada także, że można zorganizować rozmowy kwalifikacyjne w szkołach.

Czytaj więcej

Prof. Marek Konopczyński: Powinniśmy zlikwidować egzamin ósmoklasisty

– Nie wiem, w jaki sposób miałoby to być rozwiązane od strony technicznej. Poza tym takie rozwiązanie ograniczyłoby liczbę szkół, do których mogą aplikować absolwenci – mówi Lęcki, który przez wiele lat pracował w szkolnych komisjach rekrutacyjnych. Choć jego zdaniem taki egzamin mógłby być rozłożony w czasie, co też dawałoby młodym ludziom szansę na jego poprawienie, gdyby coś poszło nie tak.

Ministerstwo Edukacji podkreśla jednak, że żadnych zmian w tym zakresie nie planuje. Czy to oznacza, że po prostu uznajemy, że ktoś ma pecha? A może kimś, kto ma pecha, przejmować się nie należy? 

 

Egzaminu ósmoklasisty nie można nie zdać. Jeśli tylko uczeń się na nim pojawi, zalicza go z automatu. Nawet jeśli odda pustą kartkę. Ale jeśli się do niego sumiennie przygotowywał, a coś mu na nim nie pójdzie, często traci szansę na naukę w wymarzonej szkole. Bo poprawić się go nie da.

We wtorek, 13 maja, do tego egzaminu przystąpiło ponad 368 200 uczniów – podała Centralna Komisja Egzaminacyjna. Napisali test z języka polskiego.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?