Walka o kserowanie maturalnych arkuszy

Czy tegoroczni maturzyści będą mieli możliwość wykonania kserokopii sprawdzonych i ocenionych arkuszy egzaminacyjnych? – pismo z takim pytaniem wysłał do Ministerstwa Edukacji Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich.

Publikacja: 13.05.2008 03:50

O prawo do kopiowania prac maturalnych upomina się już po raz drugi. Ale resort edukacji niechętnie porusza ten temat. Na pierwsze pismo rzecznika w tej sprawie minister Katarzyna Hall odpowiedziała, że danie do ręki maturzystom kopiowanych arkuszy podważyłoby autorytet egzaminatorów i mogło doprowadzić do awantur w okręgowych komisjach egzaminacyjnych.

– Konflikt już trwa, bo co roku uczniowie domagają się kopiowania swych prac – mówi Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia i doradca ds. edukacji w Biurze RPO. – Obiektywnie ocenionych prac nie powinno się otaczać taką klauzulą poufności.

Nie mamy podstaw prawnych do umożliwienia kopiowania arkuszy maturalnych - Marek Legutko, dyrektor CKE

Marek Legutko, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, ripostuje: – Nie mamy podstaw prawnych do umożliwienia kopiowania arkuszy maturalnych. Przepisy przewidują tylko wgląd do prac.

Prawo do kserowania prac maturalnych może dać minister edukacji. Co odpowie rzecznikowi? – Departament prawny przygotowuje odpowiedź. Dopóki nie dostanie jej rzecznik, nie będziemy jej upubliczniać – mówi wiceminister Zbigniew Marciniak.

Matura to dla ponad 440 tys. tegorocznych zdających przepustka na studia. O dostaniu się na wymarzony kierunek decydują ułamki procentu punktów. Dlatego co roku maturzyści po ogłoszeniu wyników szturmują okręgowe komisje egzaminacyjne. – Sprawdzają, gdzie udzielili odpowiedzi, zliczają przyznane punkty – mówi Roman Dziedzic, dyrektor OKE w Jaworznie, gdzie w zeszłym roku o wgląd do pracy poprosiło ok. tysiąca osób.

Według obecnych przepisów i zaleceń CKE wgląd do pracy ma tylko osoba, która zdawała egzamin. Na obejrzenie arkuszy ma ok. 20 minut. – To może się wydaje mało, ale musimy w ciągu jednego dnia przyjąć kilka osób. Każdej zapewnić pomieszczenie – mówi Dziedzic.

Krzysztof Mirowski, dyrektor LXVII LO w Warszawie, uważa, że dyskusję o kopiowaniu prac zakończyłoby społeczne przekonanie o rzetelnym i niekwestionowanym sposobie sprawdzania egzaminów. – To należałoby doskonalić, by matura miała taką pozycję jak np. egzaminy Cambridge. Nie słyszałem, by ktoś kwestionował ich wynik – podkreśla Mirowski.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

r.czeladko@rp.pl

O prawo do kopiowania prac maturalnych upomina się już po raz drugi. Ale resort edukacji niechętnie porusza ten temat. Na pierwsze pismo rzecznika w tej sprawie minister Katarzyna Hall odpowiedziała, że danie do ręki maturzystom kopiowanych arkuszy podważyłoby autorytet egzaminatorów i mogło doprowadzić do awantur w okręgowych komisjach egzaminacyjnych.

– Konflikt już trwa, bo co roku uczniowie domagają się kopiowania swych prac – mówi Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia i doradca ds. edukacji w Biurze RPO. – Obiektywnie ocenionych prac nie powinno się otaczać taką klauzulą poufności.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?