– Matura z filozofii bardziej od umiejętności filozoficznego myślenia sprawdzała, czy uczeń potrafi zrobić to, co jest podane w kluczu odpowiedzi – ocenia Julia Bachman, maturzystka z I Społecznego LO „Bednarska” w Warszawie. Wczoraj jako jedna z 410 osób w kraju (na ponad 443 tys. maturzystów) podeszła do egzaminu z filozofii. – Trzeba było odpowiedzieć na pytania do tekstu Johna Milla o utylitaryzmie – opowiada.
Był to sprawdzian dla elitarnego grona, bo filozofii nie naucza się w szkołach powszechnie. MEN nie ma nawet danych, ile jest tych nielicznych placówek, które uczą o Kancie.
– Filozofia jest głównie w renomowanych liceach jako przedmiot dodatkowy – przyznaje Lucyna Grabowska, kierownik wydziału matur Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i ekspert od matury z filozofii.
Mimo to przedmiot od tego roku na stałe został wpisany w poczet maturalnych egzaminów. – Od lat jest w systemie egzaminów np. we Francji, Anglii, Holandii czy Włoszech – wylicza Grabowska.
[srodtytul]Najpierw egzamin [/srodtytul]