Tylko 40 proc. z nich uważa, że oni lub ich koledzy dobrze radzą sobie z tym przedmiotem. To o wiele mniej niż średnia dla krajów OECD, gdzie odsetek uczniów dobrze czujących się w tym obszarze wiedzy sięga 60 proc. Takie wnioski płyną z suplementu do badania PISA, czyli Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów, które prowadzone jest wśród 15-latków w przeszło 60 krajach na świece, który diagnozował samoocenę uczniów w obszarze matematyki.
Niżej od polskich gimnazjalistów swoje kompetencje matematyczne oceniają tylko Japończycy, Chorwaci i Wietnamczycy. Jednocześnie w takich krajach jak Wielka Brytania, Dania czy Islandia odsetek uczniów zadowolonych ze swoich umiejętności matematycznych przekracza aż 80 proc.
W innych obszarach polscy uczniowie aż tak bardzo nie odbiegają od rówieśników z innych krajów. Połowa z nich przyznaje, że nauka matematyki przychodzi im z trudnością, a tylko jedna trzecia, że rozumie wszystko na lekcjach. Tu średnia dla krajów OECD jest nieco wyższa i wynosi 37 proc.
Skąd zatem ta różnica w samoocenie? Zdaniem dr Anny Widur, matematyka ze Studium Pedagogicznego UJ, przyczyny są dwie.
– Polscy nauczyciele koncentrują się przede wszystkim na negatywnych zjawiskach w procesie dydaktycznym, czyli nie wspierają i nie rozwijają umiejętności ucznia w tych obszarach, z którymi radzi on sobie świetnie, ale kładą większy nacisk na te, z którymi sobie nie radzi – mówi „Rzeczpospolitej" dr Widur. Dodaje, że jej zdaniem m.in. to prowadzi do obniżonej samooceny uczniów.
Drugi problem w tym, że podstawy programowe poszczególnych etapów edukacyjnych nie zazębiają się.
– Ze szkoły podstawowej, w której na pierwszym etapie nauczania matematyka występuje w znikomym zakresie, uczniowie trafiają do gimnazjum, gdzie nauczyciele stawiają przed nimi konkretne wymagania. Pojawiają się pierwsze poważne problemy i frustracje – wyjaśnia dr Widur.
Jakość nauczania matematyki w polskich szkołach od lat punktują zarówno polskie, jak i zagraniczne badania. Jego najsłabsze elementy to kształcenie oparte na zapamiętywaniu wzorów i schematów rozwiązań. Jedno z badań wykazało, że nauczyciel na 45-minutowej lekcji na swobodną twórczość i kreatywność uczniów poświęca średnio... 3 sekundy.