Reklama

Problemy polskich studentów. Brakuje tanich mieszkań i stołówek

Stawki w domach studenckich potrafią sięgnąć nawet 1400 zł. Obiady w stołówkach studenckich też nie zawsze są na studencką kieszeń. By podreperować budżet, studenci biorą urlopy dziekańskie i wyjeżdżają na saksy.

Publikacja: 01.10.2025 14:19

Inauguracja roku akademickiego w Łodzi

Inauguracja roku akademickiego w Łodzi

Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są główne wyzwania finansowe, przed którymi stoją polscy studenci?
  • Jakie działania podjęto na Uniwersytecie Warszawskim po wiosennym proteście studentów ws. poprawy warunków bytowych?
  • Jak obecnie wygląda sytuacja dostępności miejsc w akademikach dla studentów na różnych uczelniach w Polsce?
  • Jakie inicjatywy finansowe planowane są w celu wsparcia studentów?

1 października w gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego ruszyła stołówka studencka z obiadami za 19 zł i kawą po 6 zł. Jej uruchomienie to efekt protestu, który odbył się wiosną na terenie warszawskiej uczelni. Zainicjowali go młodzi ludzie zrzeszeni wokół Warszawskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej oraz Studenckiej Inicjatywy Mieszkaniowej. Domagali się jadłodajni z cenami niedrenującymi studenckich kieszeni oraz tanich akademików. Po 40 dniach strajku doszło do podpisania porozumienia z władzami UW oraz resortem nauki. Stołówka jest właśnie jednym z efektów tego porozumienia.

Reklama
Reklama

Ale jedna stołówka wiosny nie czyni, bo na wielu uczelniach, np. UŚ, wciąż studenci nie mają miejsca, gdzie mogliby tanio zjeść. A już na pewno brakuje takich, w których można by było tanio się przespać. Bo choć Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewnia, że problemy bytowe studentów leżą im na sercu, trudno zobaczyć to w praktyce. – W tej chwili zapotrzebowanie na akademiki jest ok. 10 proc. jest jakby zabezpieczone. No pewnie drugie tyle, myślę, by się przydało – mówił w poniedziałek w radiu RMF Marcin Kulasek, minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Czytaj więcej

Co wybierają kandydaci i jakie nowości oferują uczelnie

„Akademiki za złotówkę” były jednym z punktów programu wyborczego Polski 2050. – W moim idealnym świecie chciałbym, żeby akademiki były za złotówkę, ale wiemy, że to nie jest do końca możliwe w obecnej sytuacji, z obecnym deficytem budżetowym – powiedział w tej samej rozmowie minister.

Reklama
Reklama

Ugrupowanie Szymona Hołowni mówi, że tej sprawy nie odpuszcza. – Pracujemy nad takim projektem, ale ważne, by miał poparcie koalicjantów i znalazły się na to środki. Jestem z Kalisza, widzę, jaki wysiłek musi podjąć młodzież z mniejszych miejscowości, by wyjechać na studia do innego miasta. To jest zupełnie inny start, musimy te szanse wyrównywać. Ale nie wszystko da się zrobić w dwa lata – mówiła w programie „Rzecz o polityce” Barbara Oliwiecka, posłanka Polski 2050.

W Polsce w 2024 r. studiowało 1,2 mln osób. Ilu studentów korzystało z akademika? Według GUS zaledwie 81 tys. Jak wynika z opublikowanego wiosną raportu działającej na rynku nieruchomości firmy JLL, w Polsce przydałoby się ok. 400 tys. dodatkowych miejsc w akademikach. A w samej Warszawie – 60 tys.  

Zaniedbania na uczelniach są od lat. Teraz są głównie remonty, nowych miejsc powstaje mało

– Uczelnie od lat zaniedbywały sprawy akademików, więc nawet jak teraz wybudują jakiś, to i tak jest to kropla w morzu potrzeb – zaznacza w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Gabriela Wilczyńska ze Studenckiej Inicjatywy Mieszkaniowej. – Poza tym, te nowo wybudowane akademiki mają zazwyczaj wyższy standard, a tym samym wysokie ceny. Przykładowo nowy akademik w Warszawie to koszt rzędu 1100 zł za jednoosobowy pokój, w Olsztynie za taki trzeba zapłacić aż 1250 zł – wylicza Wilczyńska.

Sytuacja z dostępnością akademików w Polsce jest bardzo różna. – Co do zasady najłatwiej jest je dostać studentom politechnik. Z kolei uczelnie artystyczne, akademie sztuk pięknych w ogóle nie mają domów studenckich. Wiem, że ich studenci dostają z uczelni informacje o tanich hotelach, w których mogą się zatrzymać. Ale 70 zł za dobę to za dużo jak na studencką kieszeń – podkreśla Wilczyńska.

Reklama
Reklama

Zapytaliśmy wybrane uczelnie w Polsce, jak wygląda u nich baza noclegowa dla studentów oraz jakie mają plany związane z jej powiększeniem. I tak przykładowo Uniwersytet Morski w Gdyni dysponuje łącznie 850 miejscami w akademikach (na 16 tys. studentów), a w najbliższych latach chce tę bazę powiększyć o 400 miejsc. – Liczymy, że niebawem otrzymamy informację z MI o zabezpieczeniu środków na budowę nowego akademika. Uczelnia posiada już projekt budowlany wraz z wszelkimi uzgodnieniami i pozwoleniem na budowę. Inwestycja została zaplanowana na lata 2027-2029 – informuje nas Zuzanna Szwedek-Kwiecińska z UMG.

Politechnika Krakowska ma obecnie 1746 miejsc (na 12 tys. studentów) w czterech akademikach i chwali się, że udało jej się pozyskać 30 mln zł grantu z MNiSW na budowę kolejnego domu studenckiego. – Prace się już rozpoczęły, po ich zakończeniu w domu studenckim o bardzo wysokim standardzie zamieszkać będzie mogło 170 studentów – podkreśla Małgorzata Syrda-Śliwa, rzeczniczka PK. Uniwersytet Jagielloński ma obecnie dla studentów 3700 miejsc w akademikach (na 38 tys. studentów) i zapewnia, że stale tę bazę powiększa. – We wrześniu ubiegłego roku uczelnia zakupiła akademik przy ulicy Racławickiej. Przez ostatni rok mieszkały w nim 132 osoby. Obecnie ta pula miejsc została zwiększona o 46 dzięki reorganizacji części pokoi jednoosobowych na dwuosobowe – zwraca uwagę Marcin Kubat, rzecznik UJ. – Aktualnie na liście oczekujących znajduje się 238 osób. Kwaterowanie kończy się 3 października, a po tym terminie miejsca, które się zwolnią, będą przyznawane na bieżąco – dodaje rzecznik. Z kolei Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie ma miejsc 820 (na 15 tys. studentów).

Na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu jest obecnie 1550 miejsc, a dodatkowo w Gnieźnie 197, w Kaliszu 160 i w Słubicach 1045. Uczelnia nie chce jednak mówić o zwiększeniu bazy lokalowej, dopóki nie rozstrzygnie się konkurs na remont słynnego Domu Studenckiego Jowita, którego sprzedaż została dwa lata temu zablokowana przez m.in. Studencką Inicjatywę Mieszkaniową i OZZ Inicjatywa Pracownicza.

Foto: Tomasz Sitarski

Na studentów (ok. 45 tys.) Uniwersytetu Warszawskiego czekają 2722 miejsca. – O miejsce w akademiku w tym roku złożono 3174 wnioski. Część osób, która otrzymała miejsce, zrezygnowała z niego, dlatego liczba ta zapewne ulegnie jeszcze zmianie – informuje „Rzeczpospolitą” dr Anna Modzelewska, rzeczniczka UW. – Przyznania miejsca odmawiano wyłącznie tym wnioskującym, których wnioski nie spełniały żadnego z kryteriów do otrzymania miejsca w akademiku określonych w Regulaminie Domów Studenckich Uniwersytetu Warszawskiego, tj. uzyskały 0 pkt przy rozpatrywaniu wniosków.

Z kolei zaledwie 389 miejsc czeka na studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – W najbliższym czasie nie planujemy inwestycji w zwiększenie liczby miejsc w akademikach. Liczba aplikacji nieznacznie tylko przewyższa liczbę dostępnych obecnie miejsc – poinformował nas Jarosław Kulczycki, główny specjalista ds. PR uczelni.

Reklama
Reklama

Podobną liczbę miejsc jak na UW ma w akademikach Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu (2400 na 17 tys. studentów). – Wszystkie są już zajęte – słyszymy od Ewy Walusiak-Bednarek z biura prasowego uczelni.

Czytaj więcej

Akademik w Warszawie wśród najlepszych budynków na świecie. „To nowy standard”

Lepiej wygląda oferta akademików na uczelniach rolniczych. Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie ma aż 950 miejsc i szykuje kolejne 60. Zaś warszawskie SGGW 2400. – W tym roku zaoferowaliśmy o blisko 300 miejsc mniej niż w ubiegłym roku, a to ze względu na fakt, że obserwujemy większe zainteresowanie pokojami jednoosobowymi, więc część tzw. dwójek przekształciliśmy na jedynki – informuje nas dr inż. Krzysztof Szwejk, rzecznik uczelni. – Wszyscy studenci, którzy złożyli podania i spełniali kryteria, otrzymali miejsca w naszych domach studenckich.

Kłopotów z miejscem, jak zapewnia uczelnia, nie było także na Uniwersytecie Wrocławskim. – W pięciu domach studenckich mamy ok. 2 tys. miejsc. Spośród ok. 500 pierwszorocznych studentów, którzy wystąpili o miejsce w akademiku, wszyscy je uzyskali. Podobnie z osobami, które już mieszkały wcześniej w domach studenckich – poinformowała nas Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz, rzeczniczka UWr.

Akademiki w Polsce. Wyższy standard, wyższe ceny

Wszystkie uczelnie, z którymi rozmawialiśmy, zapewniają, że stale modernizują swoje domy studenckie, zapewniając coraz wyższy standard, pojedyncze czy dwuosobowe pokoje z łazienkami zamiast trzy- czy czteroosobowych. – Pokoje dla jednej czy dwóch osób to automatycznie mniej miejsc w akademikach dla studentów. Poza tym niekiedy te wyremontowane piętra zostają przeznaczone na hotele i nie służą studentom, ale uczelni, która na nich zarabia – mówi Wilczyńska. – Często studenci mają do wyboru albo przestarzałe, w kiepskim stanie akademiki, albo te wyremontowane, ale bardzo drogie. Niekiedy uczelnie mówią, że mają wolne miejsca, ale nie ma na nie chętnych studentów. Prawda jest taka, że chętnych nie ma, bo są w nich bardzo złe warunki i np. karaluchy – dodaje.  

Reklama
Reklama

Ile trzeba zapłacić za miejsce w akademiku? Jak wynika z raportu opracowanego przez Rankomat.pl, który przeanalizował sytuację w 15 miastach akademickich, najtaniej jest w jednym z akademików należącym do UMK w Toruniu – tylko 400 zł. Najtańsze miejsce na UŚ kosztuje 717 zł. Są to łóżka w pokojach dwu- i trzyosobowych.  

Za jedynki na większości uczelni płaci się ok. 1100 zł. Najdrożej – aż 1470 zł jest w dwóch wrocławskich SD-ach. – Najtrudniej jest studentom w dużych miastach takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, bo wynajęcie mieszkania na rynku jest ogromnym wydatkiem dla pochodzących z mniejszych miejscowości studentów – mówi Wilczyńska. Jak sobie radzą studenci? – Wielu, by się utrzymać, na stałe pracuje. Nie zawsze jednak udaje się w ten sposób pokryć wszystkie koszty, więc część osób bierze urlopy dziekańskie, by w tym czasie pracować, wyjechać za granicę i odłożyć pieniądze na dalsze studia – mówi Wilczyńska.

Czytaj więcej

Uczelnie biją na alarm po zmianach przepisów. Stracą cudzoziemców?

Część z tych osób pewnie już nigdy nie wraca na uczelnię – według danych znajdujących się w Zintegrowanym Systemie Informacji o Nauce i Szkolnictwie Wyższym POL-on, w Polsce w latach 2012-2020 ponad 1,3 mln osób przerwało studia i nie wróciło na uczelnię w ciągu roku od skreślenia z listy studentów. To aż 40 proc. wszystkich studiujących w tym czasie. Jedną z przyczyn odejść z uczelni podawanych przez rezygnujących (obok niskiej jakości studiów czy przeładowania programu wiedzą teoretyczną) jest konieczność podjęcia pracy w pełnym wymiarze lub trudności w połączeniu pracy zawodowej z nauką w trybie dziennym. Dlatego też Narodowe Centrum Badań i Rozwoju da teraz 69 uczelniom 288 mln zł, by te podjęły działania zmierzające do zatrzymania studentów na uczelniach. Na razie nie słychać, by miały to być tanie akademiki czy studenckie stołówki.          

 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są główne wyzwania finansowe, przed którymi stoją polscy studenci?
  • Jakie działania podjęto na Uniwersytecie Warszawskim po wiosennym proteście studentów ws. poprawy warunków bytowych?
  • Jak obecnie wygląda sytuacja dostępności miejsc w akademikach dla studentów na różnych uczelniach w Polsce?
  • Jakie inicjatywy finansowe planowane są w celu wsparcia studentów?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

1 października w gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego ruszyła stołówka studencka z obiadami za 19 zł i kawą po 6 zł. Jej uruchomienie to efekt protestu, który odbył się wiosną na terenie warszawskiej uczelni. Zainicjowali go młodzi ludzie zrzeszeni wokół Warszawskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej oraz Studenckiej Inicjatywy Mieszkaniowej. Domagali się jadłodajni z cenami niedrenującymi studenckich kieszeni oraz tanich akademików. Po 40 dniach strajku doszło do podpisania porozumienia z władzami UW oraz resortem nauki. Stołówka jest właśnie jednym z efektów tego porozumienia.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Uczelnie wyższe
Nowe pokolenie na uczelniach. Studia już nie tylko dla dyplomu
Uczelnie wyższe
Wrocławska uczelnia otwiera drzwi młodym z trudnych środowisk
Uczelnie wyższe
Politechnika Częstochowska integruje działalność naukową z praktyką przemysłową i modyfikuje kierunki kształcenia dla dynamicznego rozwoju regionu
Uczelnie wyższe
Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego: Bez nauki nie ma rozwoju!
Materiał Partnera
Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji: Edukacja, która przekracza granice sal wykładowych
Reklama
Reklama