Po ujawnieniu skali przemocy młodym aktorom studiuje się lżej

O podjęcie walki z nadużyciami w szkołach teatralnych dwa lata temu postulowali uznani artyści, młodzi na dorobku i startujący w zawodzie studenci.

Publikacja: 27.01.2023 07:31

Po ujawnieniu skali przemocy młodym aktorom studiuje się lżej

Foto: Adobe Stock

Ujawnienie skali nadużyć było kubłem zimnej wody wylanym na głowy tych odpowiadających za bezpieczeństwo studentów – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Tomasz Wysocki, rzecznik ds. etyki Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.

Aby nie dopuszczać do podobnych zdarzeń, w krakowskiej szkole i jej wydziałach zamiejscowych przyjęto kodeks etyki i regulamin funkcjonowania rzeczników (w każdym z oddziałów taką funkcję pełni inna osoba – po to, aby możliwy był stały kontakt ze studentami; krakowska AST ma również rzecznika zewnętrznego, niezwiązanego ze środowiskiem). Kontakt z nimi możliwy jest zarówno mailowo, osobiście, a także poprzez anonimowe zgłoszenia.

W przypadku podejrzeń nadużyć procedura jest jasna: władze uczelni wzywają pedagoga, który ma możliwość odniesienia się do zarzutów. Jeśli informacje o nich znajdują potwierdzenie w dalszych ustaleniach, profesor może stracić pracę. Jeśli sprawa dotyczyłaby zaś osoby na wysokim stanowisku, na przykład dziekana, to wówczas decyzję podejmuje komisja ewaluacyjna, powoływana przez rektora.

Poprawę sytuacji zapewnić miało też wprowadzenie zmian w postaci ewaluacji pracy pedagogów. – Wcześniej o jej ocenie jedynie częściowo decydowały wyniki wypełnianych przez studentów ankiet. Po dyskusjach i konsultacjach z samorządem, senat uczelni wprowadził nowy ich wzór, z rozwiniętą listą pytań i możliwością anonimowego wpisywania wszelkich uwag. Kluczowe stało się założenie, że negatywne opinie studentów przedstawione w tych ankietach mogą się stać jedyną podstawą do ewentualnego zwolnienia z pracy pedagoga, a w skrajnych przypadkach – do natychmiastowego zakończenia z nim współpracy, oczywiście po zbadaniu sprawy przez rektora – wskazuje rzecznik. I dodaje: – Zdarzyło się, że nowo przyjęty pedagog został zwolniony po pierwszym semestrze, właśnie z powodu wniosków płynących z ankiet.

Tomasz Wysocki przyznaje jednak, że niektórych spraw nie da się rozwiązać przy użyciu wewnętrznych regulacji, a wtedy zawiadomione zostają organy ścigania. Ale dodaje: – Trzeba zauważyć, że rzekome nadużycia zgłaszają też osoby, które na przykład nie zgadzają się z pedagogiem, a ich oskarżenia nie znajdują potwierdzenia w relacjach osób z otoczenia.

Rzecznik ocenia, że w przypadku tak specyficznej dziedziny, jaką jest aktorstwo, przepisy i możliwości prawne nie załatwią sprawy, a największą rolę odgrywają pedagodzy i ich podejście do studentów. – Z jednej strony musimy nauczyć ich tego, co kluczowe w tym zawodzie, a z drugiej nie możemy przy tym przekraczać granic dla nich nieprzekraczalnych. W takim przypadku nic nie zastąpi rozmowy – konkluduje Tomasz Wysocki.

Czytaj więcej

Procedura ma wygrać z przemocą w szkołach

Ujawnienie skali nadużyć było kubłem zimnej wody wylanym na głowy tych odpowiadających za bezpieczeństwo studentów – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Tomasz Wysocki, rzecznik ds. etyki Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.

Aby nie dopuszczać do podobnych zdarzeń, w krakowskiej szkole i jej wydziałach zamiejscowych przyjęto kodeks etyki i regulamin funkcjonowania rzeczników (w każdym z oddziałów taką funkcję pełni inna osoba – po to, aby możliwy był stały kontakt ze studentami; krakowska AST ma również rzecznika zewnętrznego, niezwiązanego ze środowiskiem). Kontakt z nimi możliwy jest zarówno mailowo, osobiście, a także poprzez anonimowe zgłoszenia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Uczelnie wyższe
Jak zatrzymać młodych lekarzy w Polsce?
Uczelnie wyższe
Warto uczyć się chemii. Bez niej nie byłoby smartfonów
Uczelnie wyższe
Rektorzy o swoich uczelniach
Uczelnie wyższe
Ważą się losy nowych kierunków medycznych. Czy studenci trafią na bruk
Uczelnie wyższe
Ruszają kontrole kierunków lekarskich. MNiSW nie wyklucza zamknięcia części z nich