Prof. Wileczek: Rodzice chcą „czaić” co mówią ich dzieci. Śledzą więc językowe nowinki

Takie słowa jak nara, sztos, jesieniara, ogarniać czy dzban weszły już do naszego języka – mówi dr hab. Anna Wileczek z Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży UJK, przewodnicząca jury w plebiscycie Młodzieżowe Słowo Roku.

Publikacja: 18.11.2022 19:26

Anna Wileczek

Anna Wileczek

Foto: archiwum prywatne

Czy w tegorocznym plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2022 coś Panią zaskoczyło? 

Językiem młodego pokolenia zajmuję się już od kilkunastu lat, więc tendencje, które się ujawniają nie są mi obce. W dodatku wszystkie te jednostki były zgłoszone do opisu do Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży, którym kieruję, co znaczy, że nie powstały ad hoc. Mam także w domu „swojego” rodzonego nastolatka, na którym testuję za pomocą pomiaru stopnia jego oburzenia, czy słowo, które wypowiadam jest już w strefie cringe’u, czy jeszcze jest „na czasie”. W większości do dwudziestki weszły więc jednostki dobrze znane. Z finałowej dwudziestki dla mnie ciekawa jest odklejka, czyli słowotwórczy „rewers” naklejki, ale znaczeniowo kojarzy się też z oderwaniem, ale od rzeczywistości.

Zaskoczeniem natomiast była dla wielu z nas akcja pod kryptonimem „Gilbert”, którą zapoczątkował nastoletni tiktoker. Postanowił, ze imię Gilbert będzie od teraz oznaczało „geniusza” i zaprosił do jego masowego zgłaszania. Całość utrzymana w typie zabawnego performansu z elementem charytatywnym zaangażowała zastępy nastolatków. Regulamin jest jednak w tym wypadku jednoznaczny – takie słowa świeżo z „produkcji” i zgłaszane w sposób zorganizowany nie mogą zostać MSR. Niemniej jednak na podstawie tej akcji można poznać sposób funkcjonowania młodzieży w sieci – nawet iskra może posłużyć do wzniecenia ognia, ale do czasu aż powstanie jeszcze większy ogień, a w zasadzie – mówiąc po młodzieżowemu – dym lub dymy.

Jaki jest język młodzieży?

O tym, jaki jest język młodzieżowy napisałam kiedyś całą książkę (Kod młodości. Młodomowa w kontekstach społeczno-kulturowych). Traktuje ona szeroko o młodomowie jako stylu komunikacji młodego pokolenia. A ten styl to nie tylko zasób specyficznego słownictwa, ale też pewne strategie społeczno-kulturowe warunkujące jego powstanie i rozwój. Do nich należy ekspresywność jako znak autentyczności i spontaniczności, integrujący, specyficzny komizm czy gry komunikacyjne w grupie rówieśniczej. Pod tym względem niewiele się zmieniło. Jeśli jednak przyjrzymy się grupom poszczególnych słów, to współcześnie w młodomowie prawie nie ma reprezentacji rzeczywistości szkolnej. Pojedyncze jednostki nazywają np. oceny szkolne, najczęściej negatywne (np. szmata). Za to powstaje mnóstwo synonimów odnoszących się do relacji, życia towarzyskiego, osób lub zachowań „uniwersalnych”. Mogą mieć miejsce wszędzie – w domu, na imprezie, w szkole, w mieście, i – co ważne – są niezależne od typu rzeczywistości, w której funkcjonuje młodzież. Dla młodych wirtualność i realność to różne obszary, ale tej samej rzeczywistości. Do języka wchodzą więc najczęściej z portali społecznościowych i gier słowa czy frazy, które wyrosły wprawdzie w sieci, ale poza nią też świetnie sonie radzą. Myślę t o sus, rel, essa czy UwU. W dodatku są bardzo pojemne semantyczne. Można za ich pomocą wyrazić cały wachlarz uczuć i emocji.

Czy teraz ten język zmienia się szybciej niż kiedyś?

Cechą kultury młodzieżowej jest dynamika i zmienność, więc rzeczywiście obserwujemy nadprodukcję tych słów, które oddają mnogość sposobów przeżywania świata i relacji. Rodzi to np. wiele określeń młodych kobiet, fascynujących się jakąś dziedziną, np. kamieniara, , netflixiara, telefoniara, dyniara ‘fotografuje się z dyniami’, rossmanniara, lalkara ‘fanka „Lalki” Prusa, maciara ‘fanka Maty’, bedoesiara ‘fanka Bedoesa, kobieta niezależna, pewna siebie’. Dodatkowo język jest wykorzystywany jako narzędzie w permanetnej rozgrywce komunikacyjnej, w której wygrywa ten, kto ma ostatnie słowo. Riposta jest tu swoistym efektownym sztychem – „ugodzeniem” oponenta. Do tego służą poręczne struktury typu twoja stara w wymienialnymi ciągami dalszymi, czy Kto pytał? w znaczeniu ‘nie obchodzi mnie to’. Oczywiście w młodzieżowych dialogach przewidziane są kolejne repliki, typu: -nikt nie musiał. Oręż ironii z dużą dawką humoru jest eksponowany z kolei w takich powiedzeniach jak robi wrażenie, betoniarz cztery cztery czy łymyn moment. Młodzież mówi w jeszcze większym stopniu „skrzydlatymi słowami” z tiktokowych filmików, co daje im poczucie obecności w prestiżowej wspólnocie „swoich”. W takiej ludycznej społeczności liczy się to, ze KMWTW (’kto ma wiedzieć, ten wie). „Wirale” językowe są jak wirusy – rozchodzą się po internecie lotem błyskawicy, trafiając na podatny grunt „wspólnoty śmiechu” a potem możemy na każdym kroku można usłyszeć nastoletni dialog: - Ile? -he he siedemnaście!

Czytaj więcej

Młodzieżowe Słowo Roku 2022: znamy finałową dwudziestkę

Czy młodzieżowe słowa mają szanse wejść na stałe do języka polskiego?

Młodzież jest obecnie najbardziej kreatywną grupą, jeśli chodzi o język. W dodatku ze względu na specyfikę popkultury, w której liczy się nowość, oryginalność, spontaniczność i luz nowe struktury są szybko konsumowane nie tylko przez język potoczny, ale też „przemysł” reklamowy. Ja nazywam to nawet współczesną „kidultyzacją” języka. Cóż, nie wszyscy jesteśmy młodzieżą, ale wszyscy czujemy się „młodzi duchem”. No i znamy się na języku! Zespoły RTM przed ogłoszeniem komunikatów o MSR już stają w blokach startowych, aby umiejętnie nawiązać do nowych mód językowych. To zjawisko parodiuje nawet siódmy odcinek serialu "The Office.Pl". Tym sposobem do dorosłego języka weszły na stałe choćby nara, sztos, jesieniara, ogarniać czy dzban. Jestem też przekonana, że wkrótce wejdzie essa jako wyraz o bardzo pozytywnej i pojemnej treści i odklejka jako neologizm celnie nazywający ten stan ducha czy umysłu, gdy irracjonalność zwycięża nad rozsądkiem czy poręczne rel jako wyraz zgody, potwierdzenia, aprobaty.

Czy te słowa, które pojawiają się w finałowej dwudziestce to faktycznie język młodzieży? Czy to raczej plebiscyt dla młodych dorosłych?

Przy okazji plebiscytu jego niespecjalistyczni komentatorzy, szczególnie 35+ podkreślają, że po pierwsze: „wszystko już było”, po drugie „nikt nie używa”. I tak od lat. W dodatku młodzież w życiu występuje w liczbie mnogiej – „młodzieże”, bo jest to przecież bardzo zróżnicowana grupa jeśli idzie o wiek i poglądy na świat. Język dwunastolatka różni się od języka osiemnastolatka, choć wydaje się, że trzon stanowią uniwersalne struktury wywodzące się z komunikacji internetowej (z Tiktoka, Youtube, Twicha, gier, komunikatorów). Tymczasem w plebiscycie najwięcej zgłoszeń pochodzi z grupy 13-17 lat. Co do tej grupy, nie ma wątpliwości, że należy ją zaliczyć do młodzieży. Oczywiście nie mamy mechanizmów weryfikacji, ale zdecydowana większość propozycji MSR jest używana także w codziennej konwersacji. Zresztą takie informacje potwierdzili moi konsultanci z Obserwatorium, takie wrażenie potwierdzają rodzice nastoletnich dzieci, który czuwają na tym, aby choć trochę „czaić”, co mówią ich dzieci. To, że młoda polszczyzna jest jak palimpsest nie powinno dziwić. Rodzą się nowe jednostki, które wprawdzie zakrywają stare, ale niekiedy te stare znowu przebijają się na widok publiczny lub cały czas są w obiegu (np. jarać, stara/ stary, kumać) Młodzi dorośli także maja swoje typy. W zeszłym roku wprowadzili do obiegu językowego słowo śpiulkolot, w tym - onucę. Zresztą to jedyne nawiązanie do ciągle trwającej wojny, o czym i my mogliśmy się przekonać ostatnio dość boleśnie.

Czytaj więcej

Rusza plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku 2022. Rok temu najpopularniejsze to "śpiulkolot"

Czy w tegorocznym plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2022 coś Panią zaskoczyło? 

Językiem młodego pokolenia zajmuję się już od kilkunastu lat, więc tendencje, które się ujawniają nie są mi obce. W dodatku wszystkie te jednostki były zgłoszone do opisu do Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży, którym kieruję, co znaczy, że nie powstały ad hoc. Mam także w domu „swojego” rodzonego nastolatka, na którym testuję za pomocą pomiaru stopnia jego oburzenia, czy słowo, które wypowiadam jest już w strefie cringe’u, czy jeszcze jest „na czasie”. W większości do dwudziestki weszły więc jednostki dobrze znane. Z finałowej dwudziestki dla mnie ciekawa jest odklejka, czyli słowotwórczy „rewers” naklejki, ale znaczeniowo kojarzy się też z oderwaniem, ale od rzeczywistości.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
edukacja
Zakaz przynoszenia smartfonów do szkół? Jednoznaczna deklaracja Przemysława Czarnka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
edukacja
Zakaz używania smartfonów w szkołach? Przemysław Czarnek: To jest kompetencja szkół
edukacja
24 tys. uczniów w programie „W służbie prawu”. Poznawali więzienia od kuchni
Rodzice i uczniowie
Facetka_z_Poradni: kiedy dziecko może jechać samo na wakacje?
Rodzice i uczniowie
I ty znasz kogoś ze spektrum autyzmu. 10 rzeczy, które o autyzmie warto wiedzieć