Ekspert: Polscy nauczyciele nie potrafią oceniać zgodnie z prawem

Naruszenia w szkole stają się codziennością, przeciwko której nikt nie reaguje – mówi Łukasz Korzeniowski, prezes Stowarzyszenia Umarłych Statutów

Publikacja: 28.04.2023 15:22

Łukasz Korzeniowski, prezes Stowarzyszenia Umarłych Statutów

Łukasz Korzeniowski, prezes Stowarzyszenia Umarłych Statutów

Foto: archiwum prywatne

Raport Stowarzyszenia Umarłych Statutów pokazuje, że w polskich szkołach powszechne jest łamanie praw ucznia. Które naruszenia są najczęstsze?

Najwięcej naruszeń dotyczy oceniania. Nauczyciele po prostu nie potrafią oceniać zgodnie z prawem. To, co wynika z ustawy o systemie oświaty i rozporządzenia w sprawie oceniania, to, jakie cele powinno realizować ocenianie, to deklaracje na papierze. Uczniowie skarżą się, że nie mogą poprawiać sprawdzianów i kartkówek, że mają ich za dużo, że ocenianie jest formą kary dla tych, którzy są niegrzeczni. Grozi im się nieklasyfikowaniem z powodu niskiej frekwencji, mimo że mają dużo ocen. Problemem są też wymagania na ocenę celującą. Ciągle pokutuje przekonanie, że ocena celująca jest za wiedzę wykraczająca ponad program. A z ustawy wynika wyraźnie, że ocenie podlega tylko to, co wynika z podstawy programowej. Bolączką jest też wystawianie ocen rocznych na podstawie średnich ważonych. Każda ocena ma swoją wagę. Jeden zły stopień może zaważyć na końcowej ocenie W przypadku klas maturalnych często taką oceną z dużą wagą jest ocena z próbnej matury, która i tak nie powinna być wpisywana do dziennika jako ocena bieżąca. To wypacza sens i cel oceniania. Demotywuje.

Dlaczego próbny egzamin maturalny, ale też próbny egzamin ósmoklasisty, nie powinien być brany pod uwagę przy wystawianiu ocen końcowych?

Mamy dwa rodzaje oceniania – bieżące i klasyfikacyjne (roczne i końcowe). W ramach oceniania bieżącego sprawdza się na poziom wiedzy ucznia, stopień opanowania materiału i postępy w tym zakresie. To ciągłe rozpoznawanie tego, jak radzi sobie uczeń. Ocena bieżąca ma być informacją zwrotną, która pomaga korygować sposób nauki. Egzaminy próbne obejmują zaś dużą partię materiału i są przeprowadzane w celach diagnostycznych. Nijak nie wpisują się w charakter oceniania bieżącego. Na takim samym stanowisku jak my stoją Centralna Komisja Egzaminacyjna czy poszczególne kuratoria oświaty.

W polskich szkołach oceny właściwie sprowadzają się do informacji, czy zaliczyło się partię materiału. A uczeń powinien mieć możliwość opanowania danej porcji materiału aż do końca roku. Przyjęło się zamykanie możliwości sprawdzania wiedzy.

Może trudno dziwić się nauczycielom – inaczej trudno byłoby zdążyć z omówieniem podstawy programowej, która jest obszerna.

System jest za bardzo skoncentrowany na podstawie programowej. Często też to, co jest w podręczniku, nie jest odzwierciedleniem podstawy. W podstawie jest najczęściej dużo mniej.

Czytaj więcej

Facetka_z_Poradni: kolejne diagnozy o stanie psychicznym uczniów niczego nie zmienią

Zgodnie z konstytucją nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Czy rzeczywiście jest za dramo?

Tylko częściowo. Niedawno i nie we wszystkich klasach wprowadzono darmowe podręczniki. Rzadkością jest finansowanie kopii ksero przez organ prowadzący szkoły. Uczniowie kupują przynajmniej papie, ale też często też tusz czy toner. Do szkoły trzeba też kupić materiały na plastykę i inne zajęcia, a w skrajnych przypadkach, na szczęście rzadkich, nawet mydło i papier toaletowy. Nie jest do końca jasne, co państwo powinno zapewnić w ramach bezpłatnej nauki – czy wyłącznie dostęp do bezpłatnych lekcji czy coś więcej?  Zgodnie z prawem organ prowadzący jest jednak odpowiedzialny za zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy nauczycieli i nauki dla uczniów. Należy doprecyzować przepisy.

A jakie naruszenia prawa są najczęstsze przy organizacji lekcji religii?

Szkoły wymagają rezygnacji z lekcji religii. Z góry zakładają, że na ten przedmiot każdy jest zapisany. Zgodnie z prawem lekcje religii organizuje się jednak na życzenie rodziców lub samych pełnoletnich uczniów. Szkoła nie ma więc prawa zbierać oświadczeń o rezygnacji z tego przedmiotu.

Placówki ograniczają też możliwość wypisania się z lekcji religii w trakcie roku szkolnego. Jednak prawo nie określa terminów rezygnacji. Biorąc pod uwagę konstytucyjną wolność sumienia i wyznania należy przyjąć, że rezygnacja jest możliwa przez cały rok. W szczególności, gdy uczeń w trakcie roku szkolnego ukończy 18 lat.

Lekcje religii są też nagminnie organizowane w trakcie dnia. Często szkoły nie mają innej możliwości. Jednak uczniowie niechodzący na religie mają wówczas okienka. To zmarnowany czas, bo zwykle nie mogą wyjść z placówki. Zdarza się, że na lekcjach religii są organizowane inne lekcje w ramach zastępstw.  Także nie innych lekcjach katecheci prowadzą w ramach zastępstw religię. Nie mają do tego prawa. Wówczas powinny być organizowane wyłącznie zajęcia opiekuńcze.

Czy uczniowie są świadomi swoich praw? Czy ich dochodzą?

Świadomość uczniów jest na dobrym poziomie. Intuicyjnie wyczuwają naruszenia. Gorzej jest ze zgłaszaniem  naruszeń. Obawiają się negatywnych reakcji ze strony szkoły. Spotyka ich często lekceważenie, a nawet reperkusje w postaci częstszego odpytywania na lekcjach, rozmowy dyscyplinarnej czy uwag do dziennika. To niepokojące. Naruszenia stają się codziennością, przeciwko której nikt nie reaguje.

Czytaj więcej

MEiN chce zrezygnować z papierowych legitymacji

Raport Stowarzyszenia Umarłych Statutów pokazuje, że w polskich szkołach powszechne jest łamanie praw ucznia. Które naruszenia są najczęstsze?

Najwięcej naruszeń dotyczy oceniania. Nauczyciele po prostu nie potrafią oceniać zgodnie z prawem. To, co wynika z ustawy o systemie oświaty i rozporządzenia w sprawie oceniania, to, jakie cele powinno realizować ocenianie, to deklaracje na papierze. Uczniowie skarżą się, że nie mogą poprawiać sprawdzianów i kartkówek, że mają ich za dużo, że ocenianie jest formą kary dla tych, którzy są niegrzeczni. Grozi im się nieklasyfikowaniem z powodu niskiej frekwencji, mimo że mają dużo ocen. Problemem są też wymagania na ocenę celującą. Ciągle pokutuje przekonanie, że ocena celująca jest za wiedzę wykraczająca ponad program. A z ustawy wynika wyraźnie, że ocenie podlega tylko to, co wynika z podstawy programowej. Bolączką jest też wystawianie ocen rocznych na podstawie średnich ważonych. Każda ocena ma swoją wagę. Jeden zły stopień może zaważyć na końcowej ocenie W przypadku klas maturalnych często taką oceną z dużą wagą jest ocena z próbnej matury, która i tak nie powinna być wpisywana do dziennika jako ocena bieżąca. To wypacza sens i cel oceniania. Demotywuje.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo oświatowe
Szkoła musi pomóc uczniowi nadrobić zaległości w nauce
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Prawo oświatowe
Zmiany podstawy programowej coraz bliżej. Odchudzenie i egzamin ósmoklasisty
Prawo oświatowe
MEN chce, by od września działał Rzecznik Praw Uczniowskich
Prawo oświatowe
Bon na zakup laptopa - resort cyfryzacji wyjaśnia wątpliwości
Prawo oświatowe
Nauczyciele klas I-III nie dostaną bonów na zakup laptopa. Jest rozporządzenie ministra