Na trzy lata będzie rozłożone posyłanie sześciolatków do podstawówek. Nie wszyscy uczniowie otrzymają darmowe podręczniki. Będą musieli kupić nowe książki z powodu zmienionych programów nauczania. To najważniejsze zmiany w planach Ministerstwa Edukacji.
Minister Katarzyna Hall mówiła o nich wczoraj na specjalnej konferencji, na której zaprezentowała poprawiony projekt reformy. Wejdzie ona do szkół w 2009 r. – Zmiany podyktowane są uwagami, jakie zebraliśmy podczas konsultacji, które trwały od kwietnia – tłumaczyła.
Wcześniej resort mówił o rozłożeniu reformy na dwa lata. Ale opór rodziców, którzy nie wierzą, że szkoły już od 2009 roku przygotują się na przyjęcie małych dzieci, sprawił, że resort łagodzi plan. I przez trzy lata daje rodzicom dzieci urodzonych w 2003 i 2004 roku możliwość wyboru, czy poślą je do pierwszej klasy, gdy skończą sześć czy też siedem lat. Według MEN dopiero w 2011 r. obowiązkowo do pierwszej klasy mają iść wszystkie sześciolatki urodzone w 2005 roku, a wraz z nimi reszta siedmiolatków.
– Samorządy dostaną dotację na uczenie sześciolatków. Będzie rządowy program dofinansowania przygotowania szkół. Przeznaczymy na to 150 mln zł w ciągu trzech lat – mówiła wiceminister Krystyna Szumilas.
"Rodzice mają wybór: posłać dzieci do szkoły wcześniej czy nie" Katarzyna Hall minister edukacji