Podstawówki prawdopodobnie już wiosną będą dostawały certyfikaty dla szkół gotowych na przyjęcie sześciolatków. MEN w konkursie wyłoni instytucję lub organizację pozarządową, która najpierw sprawdzi placówki, a potem razem z kuratoriami przyzna im certyfikaty. Nad akcją ma czuwać ministerstwo.
Jaki kryteria będą brane pod uwagę? Na razie MEN mówi tylko o tych, które minister edukacji Katarzyna Hall zawarła w poradniku dla dyrektorów szkół (np. sale muszą być podzielone na część rekreacyjną i edukacyjną). Szczegółowych wytycznych trudno się spodziewać, bo MEN nie przygotowuje rozporządzenia określającego jednakowy standard wyposażenia placówek. – Jest zbyt dużo możliwości urządzenia klas dla sześciolatków, byśmy określali to w rozporządzeniu – mówi wiceminister prof. Zbigniew Marciniak.
– Wcześniej minister chciała, byśmy sami chodzili po szkołach i je oceniali – chwali akcję Stanisław Matczak, założyciel portalu Forum Rodziców zrzeszającego zaniepokojonych przygotowaniem szkół do reformy. Ma jednak pytania: – Co mają zrobić rodzice mieszkający przy szkołach, które nie dostaną certyfikatów? Czemu już dziś nie ma pełnych informacji o podstawówkach w miejskich wydziałach edukacji?