Prezes ZNP: Do edukacji trzeba dosypywać 8 mld zł rocznie

Dziś w Warszawie manifestują nauczyciele. Pod hasłem: „Joanna robi was w balona" protestują przeciw polityce edukacyjnej.

Aktualizacja: 18.04.2015 10:45 Publikacja: 18.04.2015 00:01

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego

Foto: Fotorzepa

Rzeczpospolita: Dlaczego uważa pan, że szefowa MEN kpi z nauczycieli?

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego: Bo twierdzi, że nie dosypie pieniędzy do systemu edukacji, który w jej ocenie, za sprawą przepisów Karty nauczyciela, jest zły. A od dwóch lat trzyma w szufladzie projekt nowelizacji tej ustawy, nie dopuszczając do dyskusji nad nim.

Nie chce doprowadzić do konfliktu. Gdy pojawiały się zapowiedzi, że ta nowelizacja trafi do Sejmu, groziliście strajkiem.

Nie zgadzamy się z 90 proc. zapisów, które tam są, ale jesteśmy gotowi do negocjacji.

Ale ta sytuacja jest dla nauczycieli komfortowa, bo zachowujecie status quo.

Jest inaczej. Wokół Karty narosło wiele negatywnych stereotypów, że to ustawa gwarantująca pedagogom dobre zarobki przy niskim czasie pracy. A tak nie jest.

Chcecie zmian w Karcie?

Jesteśmy gotowi do dyskusji, ale nie przyjmiemy bezkrytycznie zmian przygotowanych przez MEN.

To po co ta manifestacja? Zacznijcie rozmawiać.

Istota protestu jest inna. Chcemy zwiększenia nakładów na edukację, bo nie godzimy się na to, aby wszelkie koszty działań w obszarze oświaty, także związane ze wzrostem nauczycielskich płac, były finansowane z budżetów samorządów. Obecnie 22 proc. wydatków na edukację szkolną to pieniądze gmin czy powiatów.

I z roku na rok rosną.

Dlatego chcemy wesprzeć samorządy, bo w przeciwnym wypadku szkoły znajdą się w takim samym kryzysie jak przedszkola. Przypomnę, że gdy na początku lat 90. przekazano je gminom, to w wyniku problemów finansowych i oszczędności zamknięto kilka tysięcy tych placówek.

Statystyki pokazują, że tendencja likwidacji szkół wyhamowała.

Ale istnieje zjawisko ukrytej likwidacji oświaty publicznej. To przekazywanie publicznych szkół w ręce stowarzyszeń i fundacji, coraz częściej wbrew przepisom.

Wójt nie ma pieniędzy, więc by nie zamykać szkoły, przekazuje ją fundacji. Wtedy w placówce nie obowiązuje Karta i jej funkcjonowanie jest tańsze.

I przeciw temu protestujemy, bo te zmiany odbywają się kosztem nauczycieli. Oni nie mają alternatywy, więc muszą pracować dłużej za o wiele mniejsze pieniądze. To przekłada się na jakość pracy.

Jak to zmienić, nie luzując zapisów Karty?

Gospodarka oparta na wiedzy nie może być jedynie pustym hasłem.

Czyli potrzeba pieniędzy. Ile?

8 mld zł rocznie, czyli tyle, ile teraz samorządy wydają na edukację szkolną.

Ta kwota pozwala myśleć o 20-proc. podwyżkach płac.

W dużym uproszczeniu tak. Ale jeżeli wymagamy od nauczycieli poprawy jakości nauczania, a wyniki badań międzynarodowych pokazują, że tak się dzieje, to nie możemy nie dać im czegoś w zamian.

Dlaczego przed wejściem w życie Karty nauczyciel szkoły podstawowej mógł pracować przy tablicy 26 godzin, a teraz tylko 20?

Zabrzmi to patetycznie, ale krótszy czas pracy poprawia jej jakość.

Niemiecki system wciąż jest lepszy od polskiego, tamtejsza gospodarka silniejsza, a mimo to nauczyciele pracują tam dłużej.

Proszę porównać warunki, w jakich pracuje niemiecki pedagog, wyposażenie jego pracowni czy dostęp do nowoczesnych technologii.

To na jakie zmiany jesteście gotowi?

Chcemy zmienić system wynagradzania, zwiększyć udział płacy zasadniczej w całkowitej pensji i, odchodząc od dodatku uzupełniającego, dać prawo samorządom do decydowania o wysokości dodatku motywacyjnego.

Rzeczpospolita: Dlaczego uważa pan, że szefowa MEN kpi z nauczycieli?

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego: Bo twierdzi, że nie dosypie pieniędzy do systemu edukacji, który w jej ocenie, za sprawą przepisów Karty nauczyciela, jest zły. A od dwóch lat trzyma w szufladzie projekt nowelizacji tej ustawy, nie dopuszczając do dyskusji nad nim.

Nie chce doprowadzić do konfliktu. Gdy pojawiały się zapowiedzi, że ta nowelizacja trafi do Sejmu, groziliście strajkiem.

Nie zgadzamy się z 90 proc. zapisów, które tam są, ale jesteśmy gotowi do negocjacji.

Ale ta sytuacja jest dla nauczycieli komfortowa, bo zachowujecie status quo.

Jest inaczej. Wokół Karty narosło wiele negatywnych stereotypów, że to ustawa gwarantująca pedagogom dobre zarobki przy niskim czasie pracy. A tak nie jest.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?