– W pierwszym tygodniu szkoły tylko raz udało mi się dostać do toalety. Przerwa u nas trwa 5 minut, a kolejki są duże. W naszej szkole jest 14 klas pierwszych – mówi uczeń I klasy w jednej z podwarszawskich miejscowości.
To nie odosobniony przykład. Choć szkoły dwoją się i troją, by wszystkich pomieścić, nie ma większych szans na rozładowanie tłoku. – Najgorzej jest na korytarzach, w szatniach i w toaletach. Czekają nas ciężkie trzy lata, bo szkoły niestety nie są z gumy – mówi Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX LO im. Jana Śniadeckiego w Warszawie.
Zarówno rodzice, jak i nauczyciele po cichu przyznają, że choć spodziewano się zagęszczenia w szkołach, to nikt nie spodziewał się, że będzie aż tak ciasno. Zamieszczane w mediach społecznościowych filmy pokazujące tłok na przerwach przerażają i rodzą pytania o to, czy w razie wystąpienia pożaru dzieci zdążyłyby się uratować. – Bezpieczeństwo przeciwpożarowe jest regularnie kontrolowane. Stołeczne szkoły są bezpieczne – zapewnia Dorota Łoboda, warszawska radna. Choć, jak przyznaje, oglądając niektóre filmiki w internecie, np. ze Słupska, sama ma podobne obawy o bezpieczeństwo.
Problemem są także miejsca do siedzenia. W niektórych szkołach zabrakło krzeseł i ławek. W innych, by zyskać miejsce, celowo ich nie wstawiano. – W przylegającym do szkoły internacie na klasy przerobiono pokoje. Stoły się nie zmieściły, uczniowie siedzą na konferencyjnych krzesłach z małymi pulpitami – opowiada nauczycielka jednego z „ekonomików" na Mazowszu.
Chaos potęgują także ciągnące się już od dłuższego czasu problemy z kadrą. Nauczycieli chętnych do pracy w szkołach średnich jest za mało – brakuje zwłaszcza matematyków, fizyków czy chemików. To oznacza, że ci, którzy są, uczą w godzinach ponadwymiarowych. Korzysta się ze wsparcia pedagogów z innych placówek. To oznacza, że ułożenie planu nauczania wymaga większego wysiłku niż do tej pory. A i tak w wielu szkołach zajęcia trwają do wieczora – nawet do godz. 19–20. Na przykład w Zespole Szkół Ekonomicznych w Śremie lekcje trwają do 19.30. Z kolei w I LO w Bochni lekcje kończą się o 19.25. W IX LO w Lublinie ostatni dzwonek uczniowie usłyszą o 18.40.