Uczniowie w szkołach jak sardynki w puszce

Brakuje klas, ławek, łazienek i nauczycieli. W nadmiarze są tylko uczniowie – podwójny rocznik wkroczył do szkół.

Aktualizacja: 14.09.2019 15:04 Publikacja: 12.09.2019 18:59

Uczniowie w szkołach jak sardynki w puszce

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

– W pierwszym tygodniu szkoły tylko raz udało mi się dostać do toalety. Przerwa u nas trwa 5 minut, a kolejki są duże. W naszej szkole jest 14 klas pierwszych – mówi uczeń I klasy w jednej z podwarszawskich miejscowości.

To nie odosobniony przykład. Choć szkoły dwoją się i troją, by wszystkich pomieścić, nie ma większych szans na rozładowanie tłoku. – Najgorzej jest na korytarzach, w szatniach i w toaletach. Czekają nas ciężkie trzy lata, bo szkoły niestety nie są z gumy – mówi Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX LO im. Jana Śniadeckiego w Warszawie.

Zarówno rodzice, jak i nauczyciele po cichu przyznają, że choć spodziewano się zagęszczenia w szkołach, to nikt nie spodziewał się, że będzie aż tak ciasno. Zamieszczane w mediach społecznościowych filmy pokazujące tłok na przerwach przerażają i rodzą pytania o to, czy w razie wystąpienia pożaru dzieci zdążyłyby się uratować. – Bezpieczeństwo przeciwpożarowe jest regularnie kontrolowane. Stołeczne szkoły są bezpieczne – zapewnia Dorota Łoboda, warszawska radna. Choć, jak przyznaje, oglądając niektóre filmiki w internecie, np. ze Słupska, sama ma podobne obawy o bezpieczeństwo.

Problemem są także miejsca do siedzenia. W niektórych szkołach zabrakło krzeseł i ławek. W innych, by zyskać miejsce, celowo ich nie wstawiano. – W przylegającym do szkoły internacie na klasy przerobiono pokoje. Stoły się nie zmieściły, uczniowie siedzą na konferencyjnych krzesłach z małymi pulpitami – opowiada nauczycielka jednego z „ekonomików" na Mazowszu.

Chaos potęgują także ciągnące się już od dłuższego czasu problemy z kadrą. Nauczycieli chętnych do pracy w szkołach średnich jest za mało – brakuje zwłaszcza matematyków, fizyków czy chemików. To oznacza, że ci, którzy są, uczą w godzinach ponadwymiarowych. Korzysta się ze wsparcia pedagogów z innych placówek. To oznacza, że ułożenie planu nauczania wymaga większego wysiłku niż do tej pory. A i tak w wielu szkołach zajęcia trwają do wieczora – nawet do godz. 19–20. Na przykład w Zespole Szkół Ekonomicznych w Śremie lekcje trwają do 19.30. Z kolei w I LO w Bochni lekcje kończą się o 19.25. W IX LO w Lublinie ostatni dzwonek uczniowie usłyszą o 18.40.

– Reforma oświaty nie poprawiła sytuacji w szkole. Przeciwnie – cofa nas do XX w., a dzieci uczą się w gorszych warunkach niż przed laty – mówi Jaroszewski.

Wydaje się jednak, że MEN nie widzi problemu z podwójnym rocznikiem. Szef resortu oświaty Dariusz Piontkowski podkreśla w mediach, że problem zmianowości dotyczy nielicznych szkół, a lekcje kończą się „najdalej o godz. 17". Za kłopoty w szkołach wini zaś samorządy, które niedostatecznie przygotowały się na przyjęcie podwójnego rocznika.

Większe niż w poprzednich latach problemy z organizacją pracy w szkole spowodowały, że wydłuża się okres konsultacji przed planowanym przez ZNP strajkiem. Jak zapowiadano pod koniec wakacji, 16 września zostanie podjęta decyzja o tym, na jakie akcje protestacyjne zdecyduje się związek. Jeśli nauczyciele zdecydowaliby się na strajk, w drugiej połowie miesiąca miały być przeprowadzane referenda strajkowe.

Teraz te terminy się przesuwają. – Decyzja zapadnie 1 października – mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz. To oznacza, że jeśli zapadnie decyzja o strajku, referendum odbędzie się bezpośrednio przed wyborami parlamentarnymi. A sam strajk tuż przed nimi lub zaraz po nich.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?