Materiał powstał we współpracy z Uniwersytetem Warszawskim
Debatę otworzył wicepremier i minister cyfryzacji, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa dr Krzysztof Gawkowski, wyznaczając trzy filary nowoczesnego bezpieczeństwa: badania, narzędzia, ludzie. – Nie ma nowoczesnego bezpieczeństwa, społecznego i cyfrowego, bez inwestycji w naukę na różnych poziomach – mówił. Potrzebne są modele predykcyjne, rozwój rozwiązań technicznych. Nie powstanie skuteczna odporność, jeżeli nauka nie będzie wytwarzała narzędzi, które pozwolą bronić się przed incydentami, od zwykłych kradzieży po akty terrorystyczne. Konieczne są też konsekwentne inwestycje w kapitał ludzki. Wicepremier wskazał na potrzebę wzmocnienia ekosystemu współpracy nauki, administracji i biznesu z krótką ścieżką od wyniku do wdrożenia. – Na naukę trzeba wydawać dużo pieniędzy, bez nich to nie będzie możliwe – podkreślił. Rozwiązania powinny trafiać do praktyki przez komercjalizację lub wdrożenia w administracji. W obszarze AI wicepremier zaakcentował etyczne i weryfikowalne stosowanie technologii, tak by obywatel, bo on jest najważniejszy, czuł się bezpiecznie.
Zarysowane przez Krzysztofa Gawkowskiego ramy stały się punktem wyjścia do rozmowy o nadużyciach technologicznych i dezinformacji, ryzykach nauki generatywnej, a także o modelu współpracy nauki z obronnością i mechanizmach przekładania inwestycji w badania, narzędzia i kompetencje na odporność państwa i społeczeństwa.
Jak tę odporność mogą dziś budować uczelnie, gdy studenci funkcjonują w cyfrowej rzeczywistości niosącej korzyści, ale i zagrożenia? O roli uczelni mówił prof. Alojzy Z. Nowak, rektor UW. Podkreślił, że inwestycje w naukę zwracają się wielokrotnie: – Zainwestowanie jednej złotówki daje czterokrotny, a czasami sześciokrotny zwrot. Równocześnie trzeba wzmacniać odporność informacyjną. Zdecydowana większość informacji cyfrowych nie jest kontrolowana ani recenzowana. Prawda przebija się w sposób trudny, bo prawdy trzeba dowieść – mówił. Jego zdaniem główna rola spoczywa na uczelniach i mediach. – Naszym zadaniem jest porządnie kształcić, by kwestie moralne i etyczne były obecne, a odpowiedzialność większa.
Dialog z otoczeniem
Informacje dotyczące powstawania systemu, który z pomocą modeli językowych wykrywa i automatycznie odpiera dezinformację, przedstawił prof. Piotr Sankowski z Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki UW. – Dwa lata temu pokazywaliśmy, jak system znajdował dezinformacje i automatycznie na nie odpowiadał. Zaangażowanie w treści dezinformacyjne wyraźnie spadało – mówił. Zaskakującym efektem było rozszczelnienie baniek. – Udział robota moderatora otwierał te bańki. Ludzie włączali się do rozmowy i popierali robota, mimo że wiedzieli, że jest robotem. Kolejny krok to automatyzacja procesów badawczych. – Nadchodzi ogromna zmiana paradygmatu uprawiania nauki – zapowiedział. To myślenie stoi za budowanym przez niego Instytutem Badawczym IDEAS, który ma dać podwaliny do tworzenia nauki przy pomocy AI. Przypomniał, że OpenAI ogłosił, że do 2028 r. stworzy badacza opartego na sztucznej inteligencji, „profesora”, który automatycznie będzie tworzył nową wiedzę. W praktyce oznacza to przesunięcie roli AI od narzędzia wspierającego do współbadacza, zdolnego przyspieszyć innowacje i odkrycia.
O tym, dlaczego bez nauki nie zbudujemy odporności, mówił prof. Stefan Dziembowski z Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki UW. Przypomniał, że współczesne konflikty kinetyczne i hybrydowe prowadzą całe państwa, nie tylko armie. – Nauka jest mózgiem państwa. To zasoby ludzkie, pomysłowość i swoboda myślenia stanowią jego siłę – podkreślał naukowiec, wskazując na Ukrainę, gdzie pomysłowość inżynierów dronowych realnie wspiera front. Istotna do długofalowej odporności jest inwestycja w ludzi z wiedzą i krytycznym oglądem. – Państwo potrzebuje zasobów, żeby zapytać niezależnego eksperta, czy dane rozwiązanie jest naprawdę potrzebne – zaznaczył, ostrzegając, że część ofert kierowanych do wojska i polityków bywa „trochę nadmuchana”. Rolą naukowców jest oddzielać użyteczne informacje od bajek i jasno komunikować wnioski decydentom – bez silnego zaplecza naukowego państwo traci zdolność rozumnego wyboru technologii i strategii.
Model współpracy państwo–nauka nakreślił Krzysztof Gawkowski. – Na pewno konieczne jest pełne przenikanie się wiedzy, umiejętności i doświadczeń – wyliczał. Warunkiem jest odejście od separowania nauki od polityk publicznych i transformacji cyfrowej. Nie da się oddzielić myślenia o nauce, bezpieczeństwie i cyfryzacji. Rdzeniem ma być systemowe korzystanie z zasobów uczelni i instytutów przez administrację, zwłaszcza rządową, oraz stała wymiana informacji. – Żeby wykorzystywać doświadczenie uczelni do przedstawienia politykom wyobrażenia, gdzie jesteśmy i co się wydarzy. Bez tego dorobek badawczy nie będzie implementowany; potrzebna jest nieustanna rozmowa i szybkie domykanie decyzji – zaznaczył wicepremier.
Powrót do dyskusji
Podejmując wątek automatyzacji, prof. Alojzy Z. Nowak docenił rozwój AI, ale zakwestionował pełną substytucję roli akademickiego nauczyciela. – Mam wątpliwości, czy sztuczny profesor może zastąpić zwykłego. Ich źródłem są niemierzalne kompetencje, pasja, konsekwencja i ryzyka algorytmiczne, które niekoniecznie mogą dobrze służyć temu, czemu służy nauka.
Zwrócił uwagę na niespójność między formacją elit a ich działaniami po studiach i wskazał na konieczność odbudowy obiegu wiedzy między uczelniami a sferą publiczną. – Niezbędny jest powrót do wspólnych dyskusji i korzystania z tego, co robi się na uczelniach, nie tylko technicznie, ale społecznie – mówił. Podsumowując, stwierdził, że rządowa perspektywa to ciągły transfer wiedzy, a akademicka dodaje dwa warunki: zachowanie ludzkich kompetencji mistrzowskich oraz uspołecznienie nauki; wyjście ku normom, zaufaniu i odpowiedzialności. Wspólnym mianownikiem pozostają stałe fora kontaktu i mechanizmy wdrożeniowe, które zapobiegają obumieraniu rozwiązań między laboratorium a polityką publiczną.
Integracja cywilno-wojskowa
Nie ulega wątpliwości, że współpraca nauki z biznesem i administracją się zacieśnia. W obecnych warunkach geopolitycznych i przy rekordowych wydatkach na obronność środki te powinny wzmacniać polską naukę. – Potrzebny jest pomysł, ale przede wszystkim sprawczość – mówił prof. gen. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego. – Trzeba być konsekwentnym w doborze elementów determinujących bezpieczeństwo państwa; koszty elementów bez wartości dodanej skutecznie eliminować – mówił. Jego zdaniem w ostatnich 10–15 latach zmieniło się podejście nauki do bezpieczeństwa; o skali inwestycji decyduje dziś charakter zagrożeń, takich jak hybrydowe, dezinformacje, oddziaływanie podprogowe. – Odchodzimy od podziału na domenę wojskową i cywilną. Silos wojskowy do niczego dobrego nie doprowadzi – mówił generał. Jego zdaniem o przyszłości państw przesądzają dziś kapitał intelektualny i nowoczesne technologie. – Cyfryzacja wyznacza naszą tożsamość i będzie determinować, które państwa osiągną sukces – dodawał.
Polski model cyberbezpieczeństwa jest integracją służb i nauki, na co wskazywał wicepremier Gawkowski. – Polska wyciągnęła lekcję z przeszłości i to widać dzisiaj w cyberbezpieczeństwie. Kadry łączą profil inżynieryjsko-administracyjno-naukowy, a odpowiedzialność dzieli się między NASK i ABW oraz Wojska Obrony Cyberprzestrzeni – mówił wicepremier. Udało się połączyć mocną agendę armii z ważnym obszarem cywilnym. Dlatego zdaniem ministra cyfryzacji działania muszą obejmować pełne spektrum, od badań po szkolenia społeczne.
Rektor UW prof. Alojzy Z. Nowak potwierdził potrzebę instytucjonalizacji współpracy. – Aby wydatki obronne wzmacniały potencjał naukowo-technologiczny, potrzebne są priorytetyzacja, odejście od silosów, równoległe inwestycje w technologie i kompetencje społeczne oraz formalne mechanizmy współpracy i wdrożeń – mówił rektor. A to przekuwa budżet obronny w trwałą przewagę wiedzy i technologii.
Kapitał intelektualny do wykorzystania
Bezpieczeństwo zaczyna się przed kryzysem, w zdolności rozumienia tego, co nadchodzi – akcentował Robert Grey, kanclerz UW, dodając: – Uniwersytety pełnią rolę swoistego radaru państwa, wychwytując zmiany społeczne, gospodarcze i technologiczne, zanim staną się widoczne w polityce czy gospodarce. To właśnie na uczelniach pojawiają się pierwsze sygnały dotyczące nowych technologii, nowych form dezinformacji czy narastających napięć społecznych, bo funkcjonują one w przestrzeni badań, innowacji i debaty, bliżej źródeł zmian niż administracja. Dlatego tak ważne jest, by wiedza naukowa i analizy realnie wspierały proces decyzyjny, pozwalając działać na podstawie danych, a nie skutków kryzysów. Warunkiem skuteczności są stałe, instytucjonalne formy współpracy nauki, administracji i biznesu, centra analityczne, zespoły szybkiego reagowania, rady doradcze, włączone na co dzień, nie tylko w kryzysie.
Grey podkreślił, że uniwersytety dysponują zasobami, których administracja nie jest w stanie szybko odtworzyć – interdyscyplinarnymi zespołami, analitykami, dostępem do danych i globalnych sieci wiedzy. – Mogą one realnie wzmacniać bezpieczeństwo państwa, pod warunkiem że są włączone do procesu decyzyjnego nie tylko w czasie kryzysu, ale także na co dzień – zaznaczył.
Luki systemowe wskazał prof. gen. Gielerak. Jego zdaniem trzeba lepiej wykorzystywać krajowy kapitał intelektualny; uczelnie i instytuty zbyt często konkurują o finansowanie zamiast łączyć zasoby. Potrzebne jest łączenie przewag: uniwersytetów silnych w naukach podstawowych i instytutów działających w B+R i naukach stosowanych. Wzorcem mogą być USA, gdzie niezależne ośrodki przygotowują rozwiązania systemowe również poza strukturami wojskowymi. – Powinniśmy zejść do tego poziomu, wiele problemów przełamiemy szybko i sprawnie. Tylko tak uprzedzimy kryzysy, włączając ośrodki akademickie w cykl decyzyjny państwa – uważa generał Gielerak.
Wicepremier Gawkowski dodał, że akty dotyczące cyberbezpieczeństwa, AI i strategii cyfryzacji były wielokrotnie konsultowane z uczelniami, NGO i instytucjami publicznymi – dzięki temu nie popełniamy błędów w ich pisaniu. Wezwał do ofensywnego myślenia o cyfryzacji, a tę konieczność potwierdził prof. Alojzy Z. Nowak.
Wnioski z debaty można zamknąć w czterech tezach. Po pierwsze, rząd deklaruje realne włączanie nauki do polityk cyfrowych. Po drugie, uczelnie przechodzą od publikowania do wdrażania. Po trzecie, środowisko naukowe oferuje konkretne narzędzia w obszarach dezinformacji i autentyczności treści. Po czwarte, warunkiem odporności państwa jest budowa suwerenności technologicznej i zatrzymanie talentów.
Materiał powstał we współpracy z Uniwersytetem Warszawskim