Kolejny kompletnie zaniedbany obszar to wsparcie psychologiczne uczniów. Raz po raz opinię publiczną obiega informacja o smutnych rekordach prób samobójczych dzieci i młodzieży. Pomoc psychologiczna dla młodych to powinien być absolutny priorytet polityki edukacyjnej, tymczasem wciąż brakuje psychologów w szkołach.
Ten bilans o którym cały czas mówimy, to również bilans oporu przeciwko zmianom. I to oporu niebagatelnego. Pierwsza kadencja PiS to strajk i likwidacja gimnazjów. Druga to opór wobec Lex Czarnek i nie tylko.
To co paradoksalnie jest sukcesem ministra Czarnka – to konsolidacja środowiska społecznego wokół spraw oświatowych i wprowadzenie tematu edukacji do głównego nurtu debaty publicznej. Koalicja „Wolna Szkoła”, która zawiązała się wokół sprzeciwu wokół Lex Czarnek i Lex Czarnek 2.0 nie okazała się tylko koalicją sprzeciwu, oporu ale też płaszczyzną szerszego, długofalowego porozumienia wokół spraw dotyczących oświaty. W ubiegłym tygodniu odbył się szczyt edukacyjny organizowany między innymi przez sieć SOS Dla Edukacji, byli tam samorządowcy, przedstawiciele środowisk akademickich, politycy i polityczki, rodzice, uczennice i uczniowie, nauczycielki i nauczyciele. To już nie było spotkanie na temat tego jak stawiać czoła złym pomysłom ministra Czarnka. To się już udało. Lex Czarnek zostało zablokowane, świadomość rodziców i społeczności szkolnej wokół problemów ogólnie kreowanych przez MEiN jest większa. Jednak na bazie tego buntu powstała płaszczyzna do tego, by rozmawiać o zmianie szkoły na lepsze. Nie tylko naprawić to, co zepsuł PiS. Ale też zmienić szkołę w nowych kierunkach. Są działania podejmowane w kierunku zbudowania wspólnego Paktu dla Edukacji, który miałby obowiązywać wszystkie ugrupowania nie tylko na czas kampanii wyborczej i nie tylko na czas po wyborach. Bo jest zgoda co do tego, że edukacja powinna być planowana na co najmniej jedno pokolenie.
Kolanko: Minister Czarnek w politycznej defensywie
Polaryzująca opinię publiczną, środowisko nauczycielskie - nie wspominając o opozycji - kadencja ministra Przemysława Czarnka sprawia, że edukacja stała się polem prawdziwej politycznej bitwy. Minister Czarnek, ale też Prawo i Sprawiedliwość zastanawiają się, jak ją rozegrać.
To jednak duże wyzwanie. I pytanie, jak politycy powinni kreować takie polityki publiczne jak właśnie edukacja, demografia, rozwój energetyk i infrastruktury, by to o czym Pani mówi rzeczywiście było możliwe. A od edukacji zależy przecież rynek pracy, wiele innych sfer.
Edukacja to nie jest tylko nabywanie wiedzy przez młodych ludzi, chociaż oczywiście od tego, czego będą uczyć się młodzi ludzie, jaki będzie program zależy przyszłość nas wszystkich, bo to oni będą ją tworzyć. Szkoła ma też funkcję społeczną, wyrównywania szans, otaczanie opieką. Z drugiej strony to również kwestie zdrowotne – jak sprawa zdrowia psychicznego. Trzeba patrzeć na system edukacji w dwóch wymiarach – horyzontalnym a z drugiej strony w perspektywie chronologicznej. Np. to, że w i ubiegłym roku szkolnym były problemy z rekrutacją do szkoły średniej to dokładnie efekt braku myślenia długofalowego. Bo kiedyś minister lub ministra podjęły najpierw istotną decyzję, czy to o likwidacji gimnazjów czy obniżeniu wieku szkolnego, a później ktoś to zmienił. Nikt nie myślał o tym, że za jakiś czas zapłacą za to uczniowie. Dlatego na pytanie co zrobić by tak nie było, odpowiedzią są właśnie wspominane ponadpartyjne pakty dla edukacji. Projektowane reformy w systemie edukacji powinny być zaplanowane i realizowane przez przynajmniej jeden pełny cykl edukacyjny.