Tańczymy jako ludzie w wielu szkodliwych dla nas zaklętych kręgach i nie potrafimy przerwać tego powtarzającego się cyklu – chociaż wiemy jak. Pomyśl przez chwilę, ile masz takich w swoim życiu i dlaczego w tym tkwisz? Powtarzasz bezsensowne czynności, które Ci szkodzą (lub szkodzą innym) i nie przestajesz tego robić. A może nie chodzi o to, żeby przestać coś robić, ale o to, by robić to inaczej lub szkodliwe czynności zastąpić rozwojowymi?
Koniec semestru – obserwujemy ten taniec wokół ocen, który jest powtarzającym się właśnie, jak w zaklętym kręgu, szkodliwym dla wszystkich działaniem. W tych okresach psychiatria dzieci i młodzieży pęka w szwach. Wiecie o tym dobrze.
Na psychiatrię nie mam żadnego wpływu, widzę i wspieram działania osób, które są kompetentne w tym zakresie. Czy my jednak możemy coś zrobić? Ano możemy.
To, na co ja mam wpływ, to moje działania, ufam, że również opinie czytających mnie rodziców i nauczycieli.
Gdybym chciała rozsądzić, kto jest odpowiedzialny za ten stan, złej kondycji psychicznej dzieci i młodzieży – rodzice, czy nauczyciele - zapewne utkniemy w rezonerskich rozważaniach. Szkoda czasu. W zamian chcę dzisiaj Was zaprosić do refleksji.
Wszyscy jako dorośli jesteśmy dla jakiejś grupy dzieci i młodzieży „znaczącymi osobami dorosłymi”. Masz więc wpływ:
* Jako nauczyciele/ki możemy wybrać nieopresyjny system, oparty na dobrym uczeniu/nauczaniu i kształtującej informacji zwrotnej.
* Jako rodzice – zdrowy balans pomiędzy obowiązkami i czasem wolnym.
Jak mogą wspomóc dzieci rodzice i nauczyciele?
Wszyscy możemy zadbać o relacje. To bardzo czasochłonne, obciążające i trudne – ale tylko to ma sens. Rodzice i nauczyciele/ki, którzy dbają o relacje, są tymi, którzy nie tylko mają sukcesy w pracy czy wychowaniu, ale często też „ratują życie”.
Zawsze warto zająć się swoimi działaniami, nie robić „jak wszyscy”. Zdecydować, że np. nie będę stawiał/a kilkunastu ocen w semestrze, a czas przeznaczony na „zadawanie, sprawdzanie i stawianie stopni” zamienię na prowadzenie ciekawych zajęć i udzielanie kształtującej informacji zwrotnej.
Jako rodzice możecie zdecydować, żeby np. nie wysyłać swoich dzieci na klika dodatkowych zajęć „bo inni tak robią”. W zamian spędzić czas z dziećmi tak, jak one tego potrzebują.
Adam Stern, psychiatra w Beth Israel Deaconess Medical Center, adiunkt psychiatrii w Harvard Medical School mówi „Zobacz, wystarczy zafundować człowiekowi niekończące się dyżury, długie godziny pracy, dystans społeczny (nie ma się czasu ani siły na spotkania rodzinne czy towarzyskie), sztuczne oświetlenie i kiepskie jedzenie w pracowniczej kantynie, i proszę, po chwili jesteś wypalona. Dlatego zaoferowano nam seminarium, które nazywaliśmy „zajęciami z samopoczucia”, bo służyły głównie temu, by dać ujście dla naszych emocji.”
Brzmi znajomo? Patrząc na nas, a także na uczniów i uczennice, mam poczucie, że tak właśnie jest. Nie żyjemy, tylko gonimy w wyścigu do jakiegoś życia, które nigdy nie nadchodzi.
Patrząc na dzisiejszą szkołę i dom widzę, że w szaleńczym biegu nie ma czasu na „zajęcia z samopoczucia”. Mam wrażenie, że nawet gdy pytamy tych młodych ludzi o to jak się czują, to tylko po to, by i tak za chwilę przejść do listy obowiązków.
Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma czegoś takiego jak „system” (na który lubimy często przenieść odpowiedzialność za nasza działania i decyzje). Bo system to ludzie. Ty i ja.
Jako znaczący dorośli możemy budować każdego dnia świat, w którym zadbamy o zdrowe elementy życia dzieci i młodzieży. Podstawą są relacje. Może nie jest najlepszym rozwiązaniem organizowanie dodatkowych zajęć „z umiejętności uczenia się” czy właśnie „zajęć z samopoczucia/umiejętności dbania o dobrostan”… ale może czas zacząć od tego? Zrobić coś inaczej? Prawo Wam na to pozwala.
Gdyby takie zajęcia pojawiły się w Waszych szkołach, a każdy nauczyciel przygotował tylko jedne zajęcia z dobrych według niego strategii uczenia się – to zyskałaby cała szkoła – a Ty masz do przygotowania tylko jedne zajęcia! To również super sposób na różnorodność i poznanie się (uczniowie mogą poznać nauczycieli, którzy ich nie uczą). To tylko jedna z propozycji.
Nauczyciele i nauczycielki:
* może podczas takich zajęć dowiecie się czegoś bardzo ważnego o Waszych uczniach i uczennicach?
* może podczas takich zajęć dowiecie się, jako dorośli, czegoś również o sobie?
* może po takich zajęciach już nigdy nie wrócicie do „starego” sposobu prowadzenia zajęć?
* może przestaniecie stawiać stopnie za „brak pracy domowej”?
* może uznacie, że nie trzeba zawsze stawiać stopni, gdy sprawdzacie czego nauczyli/ły się uczniowie i uczennice?
* może, może, może…zdecyduj, czy warto spróbować.
Rodzice. Na to co dzieje się w Waszych domach, wg jakich wartości żyjecie – nikt poza Wami nie ma wpływu. Jesteście znaczącymi osobami dla Waszych dzieci. One zatykają uszy i bardzo szeroko otwierają oczy. Nie mów więc, nie pouczaj…rób! W tym wszystkim proszę Cię słuchaj, przytulaj, daj swój czas. Zobaczysz zmiany. Zacznij już dzisiaj…powoli. Nie zniechęcaj się niepowodzeniami i nie przestawaj. Podczas Szkoły dla Rodziców mam okazję obserwować w Was te cudowne zmiany – uwielbiam je. W liście po zakończonej Szkole dla Rodziców piszę do Was:
„Podarowałeś/aś sobie czas i obdarzyłeś/aś zaufaniem. Nie ma nic cenniejszego. Dobry rodzic to ten, który zastanawia się nad swoim rodzicielstwem. A Wy to zrobiliście. Pozwoliliście też mi zaopiekować się Waszymi emocjami oraz myślami i poprowadzić w procesie, jakim jest Szkoła dla Rodziców.
Pamiętajcie, że dobrzy rodzice:
* są uważni na siebie i swoje dzieci,
* nie zatrzymują ich popełnione błędy-tylko uczą,
* dają sobie i dzieciom przestrzeń do samorealizacji,
* pielęgnują relacje i bliskość,
* dbają o zdrowe granice,
* a nade wszystko kochają siebie i swoje dzieci.
Powodzenia!
Tak. Powodzenia. Nam wszystkim. Nie ma nic cenniejszego niż dobre i wartościowe życie. Zapytaj dzisiaj siebie – czy to co robisz ma sens? Poczucie sensu potrafi uratować życie…
Czytaj więcej
W ubiegłym roku odnotowano ponad 2031 prób samobójczych nastolatków. To o 150 proc. więcej niż w 2020 r. Ponadto 150 zamachów na własne życie zakończyło się zgonem – wynika z danych pozyskanych z wojewódzkich komend policji przez aktywistów Dominika Kuca i Paulinę Filipowicz.