Pamiętam taką rozmowę z małym chłopcem, który wiedząc, że mama pracuje w poradni psychologiczno – pedagogicznej, powiedział:
- Mamo, zrób mnie dyslektykiem!
Chłopczyk nie był osobą z dysleksją, ale zorientował się w szkole, że osoba z dysleksją ma różnego rodzaju wsparcie i pomyślał, że też tak chce.
Poradnie psychologiczno – pedagogiczne to placówki systemu oświaty, które mają w swoich zespołach wiele osób, które są specjalistami/kami (wiele z tych osób to naprawdę osoby wybitne) zarówno w zakresie diagnozy, jak i terapii. Niestety część naszej pracy, to właśnie „dopasowanie” zdiagnozowanych możliwości oraz potrzeb dzieci i młodzieży do dość sztywno określonego charakteru wsparcia, jakie obecnie istnieje w polskiej edukacji. Jedną z tych diagnoz są specyficzne trudności w uczeniu się – dysleksja.
Kiedy można postawić diagnozę dysleksji?