Do Sejmu wpłynął ponownie projekt ustawy zmieniający Prawo oświatowe tzw. Lex Czarnek 2.0. Jest Pan zaskoczony, że ten temat znów powraca?
Proponowane zmiany ( Lex Czarnek) zwiększają poziom kontroli władzy centralnej nad szkołą, posługują się lękiem jako narzędziem zarządzania tą instytucją, poprzez między innymi: wprowadzenie nieostrego pojęcia, stanowiącego jednocześnie kryterium oceny dyrektora szkoły: „właściwa postawa dyrektora”, uzależniają wybór dyrektora oraz jego odwołanie od decyzji kuratora a więc od władzy centralnej, bardziej biurokratyzują i utrudniają edukację domową, ( możliwość składania wniosku o zezwolenie na edukację domową od 1 do 21 września, powrót rejonizacji w obrębie województwa, ograniczenie liczby dzieci w ED w danej placówce do maksymalnie 50 proc. w stosunku do uczniów stacjonarnych, egzaminy stacjonarne, zgłaszane wcześniej do organu sprawującego kontrolę), zamykają edukację szkolną przed treściami, formami i metodami pracy pozaszkolnej a więc blokują rolę fundacji, stowarzyszeń i innych organizacji edukacyjnych w procesie rozwoju młodego pokolenia.
Edukacja i szkoła jako instytucja edukacyjna powinny być oparte na zaufaniu i współpracy a nie na kontroli, lęku i rywalizacji. Brak zaufania jako podstawy relacji społecznych nie tylko w szkole jest coraz widoczniejszym polskim problemem. Prawo oświatowe powinno dążyć poprzez edukację i szkołę do rozwiązania tego problemu a nie do pogłębiania go poprzez szkodliwe jak opiniowana nowelizacja akty normatywne. Przywołałem tu fragment opinii Komisji Polityki Oświatowej KNP PAN przygotowanej przez znakomitą badaczkę oświaty-prof. dr hab. Mirosławę Nowak-Dziemianowicz, która będzie reprezentować środowisko akademickie na komisji sejmowej.
Lex Czarnek 2.0 trafił pod obrady parlamentu kilka dni po manifestacji nauczycieli pod MEIN i zakończeniu edukacyjnego miasteczka. Pan odwiedził to miejsce. Co tam się działo?
Na twarzach nauczycieli malowało się przygnębienie i rozpacz. Ten zawód jest od dłuższego czasu pauperyzowany ekonomicznie, społecznie i kulturowo, a jest to zawód wybitnie ważny w życiu każdego narodu. Od tego jak jest wykonywany, zależy przyszłość nas wszystkich. Przemówiłem do nauczycieli i zapewniłem, że środowisko akademickie jest z nimi. Uniwersytet i szkoła podstawowa to jeden organizm, bo my kształcimy nauczycieli, a oni naszych przyszłych studentów. Politycy obozu rządzącego i sprzyjające im media próbują nadać protestom nauczycieli przede wszystkim wymiar finansowy, jest to ważny problem ale moim zdaniem nie najważniejszy, bo nauczycielom chodzi też o polityczne uznanie ich profesji jako zawodu wolnego od bieżących wpływów ideologicznych i politycznych.