Reklama

MEN nie chce słyszeć o dyskalkulii

To humbug - tak wiceminister mówi o wrodzonych trudnościach uczniów z matematyką. Resort zakazał badań nad tym zaburzeniem

Aktualizacja: 12.08.2009 02:02 Publikacja: 11.08.2009 21:47

Od przyszłego roku wszyscy uczniowie bedą zdawać maturę z matematyki

Od przyszłego roku wszyscy uczniowie bedą zdawać maturę z matematyki

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

– Dyskalkulia to zaburzenia powodujące trudności w uczeniu się matematyki. Uczeń może mieć problem z zapisywaniem działań i liczb – wyjaśnia Katarzyna Leśniewska z Centrum Metodycznego Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej MEN.

Centrum chciało przeprowadzić ogólnopolskie badania, by sprawdzić, ilu uczniów dotyczy ten problem, i ewentualnie zaproponować im jakąś pomoc. A ta może być bardzo potrzebna, bo od przyszłego roku matura z matematyki będzie obowiązkowa.

Na swej stronie internetowej centrum zamieściło więc ankietę skierowaną do wszystkich poradni psychologiczno-pedagogicznych w kraju z pytaniami m.in. o: liczbę diagnozowanych przypadków dyskalkulii i wydawanych rocznie opinii, przygotowanie specjalistów do badania tego zjawiska, formy pomocy uczniom. W ankiecie jest też pytanie o to, czy pracownicy poradni widzą potrzebę wprowadzenia zmian w prawie, które dawałyby uczniom z dyskalkulią jakieś przywileje, np. podczas egzaminów. Tak jak zaświadczenia o dysleksji czy dysgrafii dają uczniom prawo do dłuższego pisania testu i łagodniejszego oceniania błędów ortograficznych.

Badanie miało się zakończyć pod koniec września. Do centrum zaczęły już spływać pierwsze odpowiedzi. We wtorek jednak zostało wstrzymane. Powód? Nie spodobało się w MEN.

– Chcieliśmy zbadać, jak szerokie jest zjawisko dyskalkulii w szkołach i czy uczniowie z takimi trudnościami potrzebują na egzaminach pomocy – tłumaczy Elżbieta Nerwińska, dyrektor centrum. – Niestety, nie skonsultowaliśmy naszych działań z MEN, które nie widzi potrzeby takich badań. Wycofujemy więc prośbę do poradni, by nadsyłały dane.

Reklama
Reklama

To wiceminister edukacji prof. Zbigniew Marciniak, matematyk, uznał, że tego badania robić nie trzeba. Dlaczego? – Dyskalkulia to humbug naukowy. Pojęcie "dyskalkulia" zrodziło się w latach 30. XX wieku – uzasadnia wiceminister. – Przypuszczano, że jest takie miejsce w mózgu, w którym koncentrują się zdolności matematyczne i jego uszkodzenie powoduje wrodzoną niemożność nauczenia się matematyki. Ta teoria nie została nigdy potwierdzona.

Dyrektor Nerwińska zaznacza jednak, że są różne stanowiska w tej sprawie i niektórzy eksperci uznają, iż dyskalkulia to prawdziwy problem. – Nie jest rozstrzygnięte, czy można mówić o specyficznych trudnościach w uczeniu się matematyki, czy też takie zjawisko w ogóle nie istnieje. Zamierzam więc zlecić pracownikom centrum – już bez angażowania poradni w kraju – analizowanie tego zjawiska i przedstawienie wniosków – zapowiada.

Niezależnie od efektów analiz MEN nie zamierza łagodniej traktować maturzystów z dyskalkulią. – Żadne zaświadczenia o niej nie będą uwzględniane na maturze z matematyki. Nie przewidujemy też żadnych ulg z tego powodu na tym egzaminie – podkreśla wiceminister Marciniak.

Dyrektor poradni w Słupsku Jolanta Kamińska mówi, że dyskalkulia dotyka ok. 1 proc. populacji. – Matura z matematyki może być dla takich osób trudna. Nie mają np. wykształconego pojęcia liczby. Jednak jeśli zaczęto by przyznawać jakieś ulgi z tego tytułu, to im bliżej by było do egzaminu, tym więcej osób zgłaszałoby się do poradni po zaświadczenia – przyznaje.

Co o tym sądzą nauczyciele? Zdaniem matematyka Wiesława Włodarskiego, dyrektora LO im. Ruy Barbosy w Warszawie, to źle, że MEN zakazał przeprowadzenia ankiety, bo dzięki niej można byłoby lepiej poznać zjawisko.

– Miałem jeden przypadek dyskalkulii. Uczeń doskonale pojmował treść zadań. Potrafił dobierać metodę rozwiązania, ale nie było szans, żeby poprawnie napisał najprostsze zadanie, bo zamiast 107 pisał 10007 – opowiada. Jak historia się skończyła? – Zrozumiał, że nikt nie postawi mu oceny na ładne oczy. Przeszedł ostrą szkołę i nawet zdał maturę z matematyki – dodaje dyrektor.

– Dyskalkulia to zaburzenia powodujące trudności w uczeniu się matematyki. Uczeń może mieć problem z zapisywaniem działań i liczb – wyjaśnia Katarzyna Leśniewska z Centrum Metodycznego Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej MEN.

Centrum chciało przeprowadzić ogólnopolskie badania, by sprawdzić, ilu uczniów dotyczy ten problem, i ewentualnie zaproponować im jakąś pomoc. A ta może być bardzo potrzebna, bo od przyszłego roku matura z matematyki będzie obowiązkowa.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama