Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zauważa, że "wprowadzenie obligatoryjności wyboru pomiędzy uczestnictwem w zajęciach z religii lub z etyki to odejście od fundamentalnych założeń obowiązującego dotychczas systemu organizacji lekcji religii i etyki".
Jego zdaniem, w tak ważnej dla obywateli sprawie, o fundamentalnym znaczeniu dla wrażliwego poszanowania praw obywatelskich, zasadne byłoby poddanie projektu konsultacjom społecznym. Zmiany doprowadziłoby bowiem do przemodelowania systemu w kierunku modelu zintegrowanego. Zamiast jednego przedmiotu przekazującego wiedzę religioznawczą i z zakresu etyki, istniałaby konieczność wyboru pomiędzy dwoma przedmiotami o różnym charakterze, które byłyby traktowane przez państwo jako równoważne pod względem przekazywanych treści. - Taka sytuacja może budzić wątpliwości pod kątem możliwie najpełniejszego poszanowania praw obywatelskich - przyznaje RPO.
Wiącek uważa, że konieczne jest zapewnienie realnego dostępu do lekcji etyki dla wszystkich uczniów szkół publicznych. Obecnie szkoły są zobowiązane do zorganizowania zajęć etyki dla grupy co najmniej 7 osób.
Czytaj więcej
- Będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru...
Gdy chęć uczęszczania zgłosi mniej uczniów, lekcje te mogą być organizowane w grupach międzyklasowych lub międzyszkolnych. Gdy uczniowie nieuczęszczający na religię stanowią mniejszość, co w większości szkół wciąż jest sytuacją typową, warunki organizacyjne lekcji etyki mogą być więc wyraźnie mniej korzystne - zauważa RPO. - Dlatego też, w przypadku wprowadzenia obowiązkowego wyboru pomiędzy etyką lub religią, konieczne byłoby zagwarantowanie, że kwestie dotyczące sposobu organizacji tych zajęć nie będą pośrednio wpływały na decyzję co do tego, na które z nich uczeń będzie uczęszczał - dodaje.