Czarnek gościł w czwartek w programie „To nas dotyczy” w TVP3 Lublin. Minister edukacji głównie zapewniał, że szkoły są przygotowane do powrotu do nauczania stacjonarnego od 1 września. Został jednak spytany także o zmiany w kanonie lektur. Rozporządzenie w tej sprawie minister edukacji podpisał 16 sierpnia.
Minister przekonywał, że zmiany w kanonie lektur oburzają tylko „środowisko, które się zawsze burzy jak słyszy nazwisko Czarnek”. - To jest środowisko skrajne takie lewicowe i lewackie, które zawsze się będzie burzyło. Lektury szkolne to jest rzecz, która wynika z podstaw programowych i musi być z tymi podstawami programowymi kompatybilna - stwierdził.
Czarnek zaznaczył, że zmianie uległa lista lektur uzupełniających. - Co to znaczy? Że to tak czy inaczej nauczyciel będzie decydował o tym, którą lekturę zaaplikować uczniom i wymagać od nich przeczytania tej lektury. My tego nie wymagamy. My tylko proponujemy konkretny katalog - mówił.
Jako przykład zmian wskazał „Kronikę książąt polskich” (oprac. Jerzego Wojtczaka-Szyszkowskiego), polecaną zwłaszcza na Śląsku, ze względu na „spore problemy, dotyczące właśnie kwestionowania w niektórych miejscach, incydentalnie ale jednak, polskości Śląska”. - Są książki i są dzieła Jana Pawła II - kontynuował Czarnek. - Było ich zdecydowanie za mało, jak na najwybitniejszego z rodu Polaków w 1050-letniej historii. Dwie pozycje, jeszcze we fragmentach - i to uzupełniająco - to jest dość duża ignorancja, jeśli chodzi o dziedzictwo Jana Pawła II - powiedział polityk PiS.
- Przesunęliśmy „Przekroczyć próg nadziei” z podstawowej szkoły do szkoły średniej, bo wydaje się, że jednak w szkole średniej te dzieła Jana Pawła II powinny być czytane. I tam jest „Pamięć i tożsamość” i „Przekroczyć próg nadziei” czy „Fides et ratio”. Są tam rzeczywiście te pozycje, które powinny być we fragmentach czytane, są opracowania dotyczące bohatera tego roku - wielkiego Prymasa Tysiąclecia, dzięki któremu jesteśmy w wolnej ojczyźnie, którego beatyfikację mamy 12 września. Ale są też pozycje związane z rotmistrzem Witoldem Pileckim - mówił Czarnek.