Drzwi do kariery

To jeden z najmłodszych i najszybciej się rozwijających kierunków na polskich uczelniach. Co roku te studia rozpoczynają setki maturzystów

Publikacja: 25.03.2008 10:00

– Studia na tym kierunku mają charakter interdyscyplinarny, dają wiele możliwości i szans na pracę w instytucjach międzynarodowych – zapewnia dr Piotr Grabowicz, który był jedną z osób wprowadzających ten kierunek na Uniwersytecie Wrocławskim. – Nasz absolwent opuszcza uczelnię nie tylko z wiedzą na temat instytucji europejskich, ale także znajomością konkretnych przepisów – dodaje.

– Jest przyszłościowa i zagadnienia omawiane na zajęciach pokrywają się z moimi zainteresowaniami – mówi Piotr Nasiłowski, student II roku tego kierunku.

Europeistyka oficjalnie została uznana przez resort edukacji za kierunek studiów na polskich uczelniach dopiero w 2003 roku. Wcześniej przez lata zajęcia z zakresu zagadnień europejskich były prowadzone jedynie jako wykłady dodatkowe. Z czasem zauważono, że nasze wejście do Unii Europejskiej będzie wiązało się też z posiadaniem wykształconej i fachowej kadry. W rozporządzeniu ministra edukacji jasno określono, jaką wiedzą po zakończeniu kierunku powinien posiadać jego absolwent. Wachlarz zagadnień jest naprawdę szeroki. Według wytycznych resortu przyszły spec od zagadnień europejskich powinien wykazać się wiedzą z zakresu socjologii, politologii, ekonomii i prawa, a nawet tradycji, historii i kultury.

Nabór na ten kierunek odbywa się na podstawie wyników uzyskanych na tzw. nowej maturze. Niektóre uczelnie, jak na przykład Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej we Wrocławiu, wprowadzają dodatkowe testy sprawdzające wiedzę kandydata. Tam też maturzyści wypełniają test kwalifikacyjny z języka angielskiego bądź niemieckiego.

Jaki jest idealny kandydat na te studia? – Powinien posiadać podstawową wiedzę na temat Unii Europejskiej oraz procesów, które obecnie toczą się w innych częściach świata. Ważne jest też, aby znał angielski oraz drugi język nowożytny. W przypadku tych studiów liczy się także umiejętność syntezy, czyli połączenia wielu aspektów otaczającej nas rzeczywistości i wyciągnięcia wniosków – opowiadają pracownicy biura rekrutacji Uniwersytetu Szczecińskiego.

Obecnie studia są prowadzone zarówno na publicznych, jak i prywatnych uczelniach. Na większości uczelni kształcenie studentów odbywa się w systemie bolońskim, w którym studia dzielone są na licencjackie (3 lata), a po nich magisterskie uzupełniające (2 lata). Aby studiować europeistykę na studiach uzupełniających nie trzeba posiadać licencjata z tego kierunku.

Uniwersytet Wrocławski specjalizację tę uruchomił trzy lata temu w Instytucie Politologii. Rocznie studia dzienne zaczyna tam ok. 100 osób. – Nasi studenci poznają zagadnienia z zakresu polityki, ekonomii i prawa – mówi dr Piotr Grabowicz. – Właśnie na zagadnienia prawne kładziemy duży nacisk. Chcemy na przykład, aby nasz absolwent wiedział, co musi zrobić, aby założyć własną firmę w danym państwie europejskim – wyjaśnia.

Studenci uczą się także, jak funkcjonuje administracja, jak są wdrażane programy i wspierane projekty europejskie. A także jak mówią wykładowcy na tzw. miękką część europeistyki, czyli idee federalizmu, jakie pojawiały się na przestrzeni lat.

Przedstawiciele uczelni podkreślają, że oprócz posiadania wiedzy teoretycznej ważne jest też jej umiejętne zastosowanie w praktyce. Dlatego szkoły współpracują z instytucjami europejskimi, Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej czy biurami polskich europosłów. Studenci tego kierunku jeżdżą również na międzynarodowe sympozja, na których muszą przedstawić swój projekt na wcześniej określony temat.

Uniwersytet Szczeciński dodatkowo oferuje tzw. wymianę studentów. Europeistyka prowadzona jest tam w ramach Wydziału Humanistycznego, który współpracuje z uniwersytetami w: Amsterdamie, Brukseli, Paryżu, Bordeaux, Genui, Catanii, Bari, Salamance, Berlinie oraz Greifswaldzie.

Szanse na naukę na tym kierunku dają nie tylko uczelnie państwowe, ale także prywatne. We Wrocławiu europeistykę wprowadziła Wyższa Szkoła Psychologii Społecznej czy Wyższa Szkoła Handlowa. W Poznaniu natomiast Wyższa Szkoła Języków Obcych im. Samuela Bogumiła Lindego.

Jednak studia na prywatnych uczelniach oraz wieczorowe na państwowych wiążą się z kosztami. Kandydat na studia musi wpłacić opłatę kwalifikacyjną, wpisowe po zakwalifikowaniu się na studia oraz czesne. Koszt pierwszego roku studiów wynosi ok. 5 tys. zł.

Przedstawiciele z uczelni zapewniają, że studiowanie europeistyki jest dobrą inwestycją w przyszłość. – Wiedza na temat działania struktur oraz instytucji unijnych pozwala naszym absolwentom włączyć się w grę na europejskim rynku pracy – uważa mgr Anna Olejarnik-Bodek, kierownik Biura Rekrutacji z Wyższej Szkoły Handlowej. – Łatwiej będzie także znaleźć zatrudnienie w Polsce, ponieważ nadal brakuje specjalistów w zakresie przyznawania funduszy unijnych i programów – mówi.

Dr Piotr Grabowicz dodaje, że wiedza na temat dotacji ułatwia też staranie się o pieniądze na założenie własnej firmy.

– Studia na tym kierunku mają charakter interdyscyplinarny, dają wiele możliwości i szans na pracę w instytucjach międzynarodowych – zapewnia dr Piotr Grabowicz, który był jedną z osób wprowadzających ten kierunek na Uniwersytecie Wrocławskim. – Nasz absolwent opuszcza uczelnię nie tylko z wiedzą na temat instytucji europejskich, ale także znajomością konkretnych przepisów – dodaje.

– Jest przyszłościowa i zagadnienia omawiane na zajęciach pokrywają się z moimi zainteresowaniami – mówi Piotr Nasiłowski, student II roku tego kierunku.

Pozostało 89% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?