W tym roku po raz pierwszy wszystkie chętne dzieci w Warszawie i Łodzi zostaną zapisane do przedszkoli za pomocą elektronicznego systemu rekrutacji. To kolejne miasta – po m.in. Krakowie, Poznaniu, Tychach – które decydują się zastąpić tradycyjne listy zapisami przez Internet. Powód? – Chcemy mieć rzetelne informacje, ile brakuje miejsc w przedszkolach. W poprzednich latach rodzice zapisywali dzieci nawet do 15 placówek i blokowali miejsca innym – mówi Dorota Szafran, wicedyrektor miejskiego wydziału edukacji w Łodzi.
– System wyciszy też emocje przy zapisach – dodaje Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent Warszawy.
Co roku wiosenny nabór to dla rodziców, szczególnie najmłodszych dzieci, droga przez mękę. Bo zwykle w wybranych przez nich przedszkolach brakuje miejsc. Dzieci czekają na długich listach rezerwowych.
Elektroniczny nabór ma automatycznie przypisać dziecko do jednego z trzech wskazanych przez rodziców przedszkoli. Listy przyjętych tworzy, przyznając kandydatom punkty według ustalonych kryteriów. Wyżej na liście będą np. dzieci samotnie wychowujących i niepełnosprawnych rodziców.
Jednak nawet najlepszy system nie znajdzie miejsc dla wszystkich potrzebujących. Z danych Fundacji Rozwoju Dzieci im. Komeńskiego wynika, że w 2007 r. ponad 780 tys. (czyli 54 proc.) maluchów w wieku trzech – sześciu lat nie chodziło do przedszkola.