Nauczycielska samowolka w święto edukacji

Pedagodzy podpowiadali dzieciom, że nie muszą przychodzić na zajęcia. – To wbrew przepisom – mówią kuratorzy

Publikacja: 15.10.2008 04:23

– Wychowawczyni powiedziała uczniom w klasie, by tego dnia nie przychodzili do szkoły, bo nauczyciele mają święto. Mówiła, że zajęć nie będzie, a dzieci będą tylko się bawić na boisku – mówi mama Moniki, uczennicy pierwszej klasy szkoły podstawowej w Rzeszowie. – Szkoła świętuje, a ja musiałam prosić sąsiadkę o opiekę nad córką. – denerwuje się.

– Wczoraj już przed jedenastą musiałem jechać po dzieci do szkoły, bo była tylko krótka akademia – dodaje ojciec dwójki uczniów z Mielca.W ten sposób nauczyciele w wielu szkołach skrócili sobie pracę. Niektórzy – tak jak grono pedagogiczne z Liceum im. Słowackiego w Chorzowie – w ogóle pozbyli się kłopotu. Nauczyciele pojechali na wycieczkę do Budapesztu. Utraconego poniedziałku nie będą odpracowywać.

Tam, gdzie wczoraj zajęcia się odbyły, nauczyciele się nie napracowali. W większości szkół, do których się dodzwoniliśmy w południe, już nikogo nie było.

– Przekazaliśmy uczniom, by nie przychodzili do szkoły – przyznaje nauczycielka jednej ze szkół podstawowych w Gorlicach w Małopolsce. Posłuchali. Na ponad 300 uczniów pojawiło się tylko około 50. Po trzech godzinach kopania piłki mogli pójść do domów.

– Wszyscy uczniowie, którzy przyszli do szkoły, mieli opiekę – zapewnia Jan Kuciapski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Starachowicach. Choć także przyznaje, że tego dnia dzieci nie musiały przychodzić. Podobnie było w LO nr 1 w Zielonej Górze. – Był występ artystyczny i później większość poszła do domu – relacjonuje Barbara Uścinowicz, sekretarz szkoły. Zapewnia, że wobec uczniów, którzy zrobili sobie dzień wolny, nie będą wyciągane konsekwencje.

– Ten dzień jest wolny od zajęć lekcyjnych, ale nie od pracy – mówi Antoni Wydro, podkarpacki wicekurator oświaty. – O żadnym dniu wolnym dla uczniów, a tym bardziej dla nauczycieli, nie ma mowy. Wpłynęło do nas kilkadziesiąt wniosków od dyrektorów szkół, by 14 października szkoły mogły odpracować w innym terminie. Żaden nie został pozytywnie rozpatrzony. W stosunku do tych dyrektorów, którzy zignorowali przepisy, wyciągniemy odpowiednie środki dyscyplinujące – zapowiada.

Janina Jakubowska z wrocławskiego Kuratorium Oświaty: – Nie wiem, ile placówek na Dolnym Śląsku zrobiło sobie dziś wolne, ale wydanie na to zgody byłoby sprzeczne z ustawą.

Nie wszystkie szkoły poszły na łatwiznę. W warszawskim Zespole Szkół Sportowych nr 72 zajęcia odbywały się normalnie. – Podczas godzinnej uroczystości wyróżniliśmy sportowców – mówi dyrektor Henryk Liszewski. – Dzięki temu, że wczoraj nauczyciele pracowali, będą mieć wolne 10 listopada.

[i]—i. k., jak, pg[/i]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [link=mailto:j.matusz@rp.pl]j.matusz@rp.pl[/link]

[ramka][b]Stanowisko MEN[/b]

[b]Wolne od lekcji, ale nie od pracy[/b]

Nauczyciele w Dzień Edukacji Narodowej mogą nie prowadzić lekcji. To jednak nie oznacza, że jest to dla nich dzień wolny od pracy – twierdzi Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Prawo do świętowania14 października daje pedagogom artykuł 74 Karty nauczyciela: „W dniu rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej, 14 października każdego roku, obchodzony będzie Dzień Edukacji Narodowej. Dzień ten uznaje się za święto wszystkich pracowników oświaty i jest wolny od zajęć lekcyjnych”.Taki zapis oznacza zatem, że wraz z nauczycielami wolne od lekcji mają też uczniowie.

Ale czy znaczy też, że wczoraj nauczyciele mogli w ogóle nie przyjść do pracy albo wyjść z niej wcześniej?

– To dzień wolny od zajęć dydaktycznych. Nie jest jednak dniem wolnym od pracy – mówi Justyna Sadlak z biura prasowego Ministerstwa Edukacji.Rzeczywiście w ministerialnym kalendarzu roku szkolnego 2008/2009, który zamieszczony jest na stronie www.men.gov.pl, Dzień Nauczyciela nie jest wymieniony wśród dni wolnych od zajęć. Skąd więc wczorajsze rozprężenie w szkołach?

– To dyrektor danej placówki jest odpowiedzialny za organizację Dnia Edukacji Narodowej – wyjaśnia Justyna Sadlak. – Naszym zdaniem powinny się w tym czasie odbywać inne zajęcia z uczniami, na przykład opiekuńcze, które wypełnią czas, w jakim powinny być lekcje.

– Wychowawczyni powiedziała uczniom w klasie, by tego dnia nie przychodzili do szkoły, bo nauczyciele mają święto. Mówiła, że zajęć nie będzie, a dzieci będą tylko się bawić na boisku – mówi mama Moniki, uczennicy pierwszej klasy szkoły podstawowej w Rzeszowie. – Szkoła świętuje, a ja musiałam prosić sąsiadkę o opiekę nad córką. – denerwuje się.

– Wczoraj już przed jedenastą musiałem jechać po dzieci do szkoły, bo była tylko krótka akademia – dodaje ojciec dwójki uczniów z Mielca.W ten sposób nauczyciele w wielu szkołach skrócili sobie pracę. Niektórzy – tak jak grono pedagogiczne z Liceum im. Słowackiego w Chorzowie – w ogóle pozbyli się kłopotu. Nauczyciele pojechali na wycieczkę do Budapesztu. Utraconego poniedziałku nie będą odpracowywać.

Pozostało 80% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?