W środę świadectwa odbierze blisko 5 mln uczniów i słuchaczy. Decyzją premiera – z uwagi na Boże Ciało – zakończenie roku będzie dwa dni wcześniej. Wyczekane wakacje nie rozpoczną się jednak szybko dla absolwentów podstawówek i ostatniego rocznika gimnazjum, które rozpoczynają walkę o miejsca w szkołach średnich. Z powodu kumulacji roczników w tym roku absolwentów jest 727 tys.
Z przedstawionego w maju tego roku raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że miejsc w szkołach średnich różnego typu zabraknie w aż ośmiu województwach. Największe braki – aż 5 tys. – zauważono w Wielkopolsce.
Stary sposób uczenia
Od 2000 r. liczba uczniów w polskich szkołach spadła o 35 proc. Tylko w ciągu jednego roku – od 2017 do 2018 – „wypadło" 4 tys. uczniów.
Ale spadek liczby uczniów to, poza reformą, jedna z największych zmian w polskiej edukacji. Nie zmienił się natomiast sposób uczenia, bo szkoła wciąż opiera się na tym samym systemie, co 100 lat temu.
Polska szkoła jest archaiczna – taką ocenę wystawili autorzy raportu „Szkoła dla innowatora" (przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, został opublikowany wiosną tego roku). Co jest wadą? Przeładowane programy, archaiczność nauczania wiedzy nastawionej na powierzchowne uczenie się zamiast pracy zespołowej i zabijające kreatywność w uczniach – to główne tezy raportu. Wadą jest także przekazywanie zdezaktualizowanej wiedzy, zabijanie spontaniczności (promowanie rozwiązania tylko jednego, które jest właściwe), podział na przedmioty (zabija kreatywność, należy promować kształcenie międzyprzedmiotowe) i nadmierne faworyzowanie uczniów, którzy wykazują się dużym posłuszeństwem i poziomem dyscypliny.