4 września (o trzy dni później niż zazwyczaj, z racji tego, że 1 września przypada w piątek) rozpocznie się nowy rok szkolny w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Z tej okazji spytaliśmy uczestników sondażu SW Research dla rp.pl jak oceniają politykę rządu PiS w zakresie szkolnictwa.
Czego brakuje polskim szkołom? Pieniędzy i nauczycieli
W ostatnich dniach głośno jest o problemach kadrowych polskich szkół, o których alarmują nauczycielskie związki zawodowe. W szkołach, tuż przed 1 września, ma brakować nawet ok. 20 tysięcy nauczycieli. Jednak, zdaniem ministra edukacji i nauki, Przemysława Czarnka, problem jest wyolbrzymiany, ponieważ większość szkół potrzebuje - jak mówi minister - nauczycieli nie na pełny etat lecz na prowadzenie kilku godzin lekcyjnych tygodniowo.
Szkoły, w których brakuje nauczycieli mają problem z ułożeniem planu lekcji dla uczniów, często wprowadzają zmianowy system nauczania, który sprawia, że niektórzy uczniowie kończą lekcje późnym wieczorem.
Nauczyciele od lat sygnalizują też, że problemem polskiej szkoły są zbyt niskie wynagrodzenia - pensja nauczyciela rozpoczynającego dopiero po studiach przygodę ze szkołą wynosi obecnie 3 690 zł brutto, a więc niewiele więcej niż płaca minimalna, która wynosi dziś w Polsce 3 600 zł brutto.
Minister Przemysław Czarnek ogłosił przed kilkoma dniami, że wzrośnie dodatek dla nauczycieli, które otrzymują wychowawstwo - dodatek ten ma wzrosnąć o niemal 100 proc. (z 300 zł brytto do ok. 600 zł brutto).