Uczniowie ostatnich klas szkół średnich protestują przeciwko wprowadzeniu w tym roku obowiązkowej matury ustnej z języka polskiego i języka obcego. Uważają, że z uwagi na dwa lata pandemii i naukę zdalną nie są do niej dobrze przygotowani. A ten egzamin to dodatkowy stres.
W styczniu Centralna Komisja Egzaminacyjna poinformowała, że egzaminy maturalne odbędą się między 4 a 23 maja. Zdający będą musieli obowiązkowo przystąpić do egzaminów pisemnych z języka polskiego, języka obcego nowożytnego i matematyki, a także do jednego egzaminu pisemnego z przedmiotu do wyboru. Obowiązkowe będą też egzaminy ustne z języków.
Czytaj więcej
Rolę i zadania służby celno-skarbowej, przepisy regulujące jej funkcjonowanie, ceremoniał i muszt...
– Matura 2023 jest maturą bardziej wymagającą, ale nie aż tak bardzo, jak byśmy to planowali bez Covid-19 – tłumaczył wówczas w mediach minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Dwa listy do MEiN
W internecie pojawiły się właśnie dwie petycje skierowane do ministra edukacji i nauki. Jedną z nich przygotowali uczniowie technikum, drugą licealiści. Łącznie pod nimi podpisało się ok. 50 tys. osób. – Nasi rówieśnicy, absolwenci ostatniego rocznika gimnazjum, którzy wybrali naukę w liceum, nie musieli zdawać ustnej matury. Dlaczego my musimy zmagać się z trudniejszym egzaminem, skoro idziemy tym samym programem – mówi „Rzeczpospolitej” Alicja Rojek, uczennica Technikum nr 7 w Olsztynie. „Jeśli rzeczywiście promowane jest szkolnictwo zawodowe, to nie powinno to się odbywać przez dokładanie obowiązków uczniom techników i niesprawiedliwe ich traktowanie w stosunku do rówieśników” – napisali w petycji. – W styczniu zdajemy egzaminy zawodowe. Jeśli ich nie zaliczymy, nie ukończymy szkoły średniej. Są one naszym priorytetem. Ale to też oznacza, że na naukę do matury zostaną nam trzy miesiące – tłumaczy Rojek.