Ćwiek: Czy zapobieganie samobójstwom dzieci to sprawa szkół?

Zdaniem psychiatrów skalę prób samobójczych i samobójstw można by było ograniczać poprzez wspieranie zdrowia psychicznego dzieci i młodzież już na poziomie szkoły. Niestety, tylko nieliczne placówki podejmują takie próby.

Publikacja: 01.06.2023 15:16

Część kuratoriów oświaty twierdzi, że działania na rzecz zdrowia psychicznego uczniów to nie ich kom

Część kuratoriów oświaty twierdzi, że działania na rzecz zdrowia psychicznego uczniów to nie ich kompetencje

Foto: Adobe Stock

W 2022 r. odnotowano ponad 2031 prób samobójczych nastolatków. To o 150 proc. więcej niż w 2020 r. Ponadto 150 zamachów na własne życie zakończyło się zgonem – podali na początku roku aktywiści Dominik Kuc i Paulina Filipowicz. Najmłodsi, którzy targnęli się na swoje życie, mieli mniej niż 12 lat.

Wzrost jest ogromny, bo w np. w 2020 r. takich prób było niewiele ponad 800. Po próbie dziecko zwykle trafia na dziecięcy oddział psychiatryczny, gdzie po leczeniu wypisywane jest do domu z zaleceniem terapii. W szpitalu za długo przebywać nie może, bo w długiej kolejce na miejsce czekają już inne dzieci ze swoimi problemami i smutnymi historiami.

„W tym oddziale mamy praktycznie same dzieci po próbach samobójczych” – powiedziała mi kiedyś pani ordynator jednego z dziecięcych oddziałów psychiatrycznych na Mazowszu. Rozmawiałyśmy w maju, wokół szpitala kwitły bzy a pani doktor opowiadała, że ma o 100 proc. więcej pacjentów niż łóżek, bo zbliża się koniec roku szkolnego a to bardzo trudny okres dla uczniów. – Jest ostry dyżur, musimy przyjąć każde dziecko, którego życie jest zagrożone – tłumaczyła obłożenie. Podkreślała też, że sytuacja może byłaby inna nie tylko wtedy, gdyby system oświaty był mniej opresyjny, ale także wtedy, gdyby tym dzieciom ktoś pomógł wcześniej np. w szkole. Bo dziś wiele z nich pomoc otrzymuje dopiero gdy trafi do szpitala.

Czytaj więcej

Fala samobójstw najwyższa od lat

Teraz jednak dowiedzieliśmy się, że to niekoniecznie sprawa szkół. Ci sami aktywiści zapytali w kuratoriach, jakie programy wsparcia zdrowia psychicznego realizowane są w województwach. – Odpowiedzi szokują – mówi wprost Dominik Kuc.

Pięć kuratoriów oświaty (warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, małopolskie, zachodniopomorskie) twierdzi, że działania na rzecz zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży nie mieszczą się w ich kompetencjach. Kolejne cztery (kujawsko-pomorskie, łódzkie, opolskie, dolnośląskie) deklarują, że działania nie są prowadzone i żadna szkoła nie wzięła w nich udziału. Tylko na terenie siedmiu województw (podkarpackie, wielkopolskie, pomorskie, świętokrzyskie, lubuskie, śląskie, mazowieckie) prowadzi się jakiekolwiek działania – wynika z zebranych odpowiedzi.

Dlaczego tak się dzieje? Czy nie powinno się jednak starać interweniować wcześniej, zanim dojdzie do nieszczęścia? Przecież nauczyciele i osoby pracujące z dziećmi widzą, kiedy dzieje się z dzieckiem coś złego? Dlaczego nikt się tymi dziećmi nie zajmie – psycholog szkolny albo pedagog?

Może dlatego, że takich specjalistów w szkołach cały czas brakuje. Obecnie w polskich szkołach (jak policzyli Dealerzy wiedzy) jest 2007 wakatów dla psychologów i 1647 dla pedagogów. Nie opłaca się im pracować w szkole, bo ścieżka awansu jest długa, atmosfera średnia, praca ciężka a zarobki marne.

Tyle, że za słabą sytuację w oświacie znów zapłacą dzieci. Własnym życiem i zdrowiem.

Czytaj więcej

Facetka_z_Poradni: handel punktami z zachowania to powszechna praktyka
Oświata
Podcast „Szkoła na nowo”: Wolna szkoła – czy to w ogóle możliwe?
Oświata
Czy powinno się uczyć pisania w zerówce? Odpowiada Facetka_z_Poradni
Oświata
Jaka szkoła po 2026 r.? MEN rozpoczyna konsultacje reformy edukacji
Oświata
Uczniowie z terenów dotkniętych przez powódź pojadą na zielone szkoły
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Oświata
Szkoły z marnym wsparciem dla ukraińskich dzieci- raport Fundacji GrowSPACE