1 września członkowie Związku Nauczycielstwa Polskiego wraz z przedstawicielami organizacji pozarządowych pikietowali pod gmachem Ministerstwa Edukacji i Nauki. - Nam nie chodzi tylko o środki na edukację i podniesienie pensji nauczycieli. Tą demonstracją chcemy zwrócić uwagę na to, że edukacja jest najważniejsza. Bez dobrej szkoły nie będziemy mieli rozwoju gospodarki i mądrego społeczeństwa - tłumaczył Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Broniarz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ocenił, że nauczyciele, którzy rozpoczynają pracę, oczekują pensji na poziomie 5-6 tys. na rękę, a dyrektor szkoły chciałby zarabiać 7-8 tys. na rękę. Od stycznia 2024 r. pensje nauczycielskie mają pójść w górę o 12 proc., ale zdaniem prezesa ZNP nie jest to zgodne z oczekiwaniami pedagogów, ponieważ „przy obecnych zarobkach nauczycieli, kwotowo to wciąż bardzo małe sumy”.
Czytaj więcej
Nauczyciele chcieliby zarabiać co najmniej 5 tys. na rękę – mówi prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz
- Nauczyciele powinni zarabiać na tyle dobrze, żeby mieli poczucie satysfakcji. Żeby mieli uczucie, że to co robią - a co jest trudnym zadaniem, jest trudnym zawodem - żeby było odpowiednio wynagradzane - oceniła w środę w rozmowie z Radiem Wrocław Mirosława Stachowiak-Różecka. Posłanka PiS przekonywała, że pensje nauczycieli za rządów Zjednoczonej Prawicy „wzrosły mniej więcej średnio ponad 50 proc., prawie 60 proc. w skali wszystkich nauczycieli od tych początkujących po dyplomowanych”.
Ile powinien zarabiać nauczyciel? Posłanka PiS: Nie będę w czasie kampanii deklarować
- Ale to nie koniec, jest zapowiedź, nie tylko wyborcza, bo o tym pan minister (Przemysław) Czarnek mówi od wielu miesięcy, że nie jest to chwilowe, jednorazowe. Jak popatrzymy, jak te zarobki wzrastają na przestrzeni tych kilku lat naszych rządów, jest jasne, że ten rytm utrzymamy i w kolejnym roku oczywiście, że te podwyżki znowu będą - obiecywała przewodnicząca sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.