We wtorek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że wyraża "zdecydowany sprzeciw wobec prób zastraszania nauczycieli i dyrektorów, jakimi są wypowiedzi i wpisy przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, a także niektórych kuratorów oświaty dotyczące ograniczania praw obywatelskich”. „W zawodzie nauczyciela niezwykle ważny jest autorytet moralny a ten buduje się przez taką postawę, jaką pokazuje wielu dyrektorów i nauczycieli. Nie dajmy się zastraszyć pogróżkami ministra i kuratorów oświaty” - dodał Broniarz we wpisie na Twitterze.
Szef ZNP odniósł się w ten sposób do komunikatu, w którym stwierdzono, że do Ministerstwa Edukacji Narodowej dotarły sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. "Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje. Zgodnie z zapowiedzią poprosiliśmy kuratorów oświaty o sprawdzenie, czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół” - napisała rzeczniczka prasowa resortu Anna Ostrowska. Podkreśliła również, że „jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem”. „Nie ma także naszej zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób” - dodała Ostrowska.
Teraz oświadczenie ZNP skomentował minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. „Nadzór pedagogiczny wykonywany na podstawie Prawa oświatowego to nie zastraszanie, Szanowny Panie Prezesie ZNP, tylko realizacja ustawowych obowiązków przez kuratorów oświaty” - czytamy we wpisie Czarnka. „Proszę zatem nie straszyć jakimś zastraszaniem i nie lękać się" - dodał minister.