Muszą umieć negocjować i zamówić kawę

W biznesie obowiązującym językiem jest angielski. I choć polscy menedżerowie znają go coraz lepiej, to kursy językowe dla kadr każdego stopnia nie tracą wcale na popularności

Aktualizacja: 26.02.2008 20:19 Publikacja: 26.02.2008 00:19

Red

– Ponad 90 procent szkoleń językowych, jakie przeprowadzamy, to zajęcia z angielskiego – mówi Weronika Sokołowska, kierująca działem obsługi klienta w firmie Skrivanek specjalizującej się w tłumaczeniach i szkoleniach językowych w branży biznesowej. – 10 procent to nauka polskiego zagranicznych menedżerów, którzy wiedzą, że w Polsce spędzą przynajmniej rok, oraz pozostałych języków, zarówno tych bardziej rozpowszechnionych, jak niemiecki, i mniej znanych, jak niderlandzki czy serbski, potrzebnych do kontaktów z ważnym kontrahentem czy centralą firmy – dodaje.

Grupowe zajęcia z angielskiego organizowane są dla szeregowych pracowników firm. Czasem zajęcia uwzględniają naukę słownictwa specjalistycznego, branżowego, czasem są to zajęcia przeznaczone dla sekretarek (dużo korespondencji, umiejętność rozmów telefonicznych) czy księgowych (specjalistyczne słownictwo). Na droższe, indywidualne szkolenia decydują się raczej dyrektorzy, prezesi firm, którzy wolą zajęcia w dowolnych terminach, bardziej intensywne, nakierowana na ich własne potrzeby. – Dużą popularnością wśród nich cieszą się też kursy online albo opracowana przez nas metoda blended, która uzupełnia o spotkania z lektorem kurs internetowy – opowiada Sokołowska. – Ta metoda wymaga oczywiście większej samodyscypliny niż tradycyjne zajęcia, ale z tym akurat kadry wyższego szczebla nie mają większych kłopotów, są bardzo zmotywowane – twierdzi.

Bardzo często też zarządzający firmami wybierają kursy intensywne, dając sobie tydzień na podciągnięcie się w angielskim. Ceny kursów uzależnione są m.in. od poziomu zaawansowania, czasu czy miejsca, w którym się odbywają.

Czy dziś, gdy warunkiem przyjęcia młodej osoby do pracy w biznesie jest bardzo dobra znajomość angielskiego, kursy językowe, także specjalistyczne, są jeszcze w ogóle potrzebne? Okazuje się, że tak, bo podnoszenie kwalifikacji pracowników jest jednym z elementów polityki wewnętrznej wielu firm. To także szansa dla osób, które nie miały okazji intensywnie uczyć się angielskiego np. od pierwszej klasy podstawówki. Natomiast coraz rzadziej lektorom zdarza się prowadzić kursy angielskiego dla całkiem początkujących.

Coraz rzadziej nie znaczy nigdy: bywa, że na kurs dla początkujących decyduje się dyrektor dużej firmy. – Zazwyczaj zdarza się to w wielkich państwowych firmach, z korzeniami jeszcze w PRL, gdzie jednak coraz częściej trzeba kontaktować się z zagranicznymi klientami. A to, że dyrektor nawet nie potrafi się z nimi przywitać, jest już często nie do pomyślenia – komentuje Sokołowska.

Większość kursów językowych, które Skrivanek prowadził w firmach, ma na celu polepszenie ogólnej znajomości języka wśród pracowników oraz zapoznawanie ich z terminologią specjalistyczną. Mają one też pomóc szefom w swobodnej konwersacji z zagranicznym kontrahentem. Nieczęsto natomiast kursy łączą się z przygotowaniem do egzaminu np. z angielskiego dla biznesmenów, prawników czy księgowych. Bo młodzi pracownicy często już takie dyplomy posiadają. W wypadku innych certyfikat z egzaminu językowego staje się już ważnym punktem w CV. Może być argumentem w ubieganiu się o podwyżkę, przydać się w poszukiwaniu lepszej pracy. Dlatego pracodawcy raczej nie chcą płacić za kursy przygotowujące do konkretnego egzaminu i za sam egzamin. Bywa jednak, że pracownik zachęcony szkoleniem językowym w firmie, sam postanawia ubiegać się o potrzebny mu certyfikat potwierdzający znajomość angielskiego w biznesie.

Czy rzeczywiście wydawany przez uniwersytet w Cambridge ESOL (English for Speakers of Other Languages) dyplom potwierdzający znajomość angielskiego w biznesie, w prawie, czy w finansach jest taki istotny? – Tak, bo to obiektywne potwierdzenie umiejętności na pewnym poziomie. Posiadacz certyfikatu może podjąć pracę w praktycznie każdej firmie na świecie. Żeby jednak zdać któryś ze specjalistycznych egzaminów z zakresu języka angielskiego, trzeba już znać ten język na poziomie egzaminów First Certificate lub Certificate in Advanced English, ale o to dziś nie jest trudno – tłumaczy Alicja Dudziak, dyrektor British Council w Krakowie.

Bo właśnie ta placówka organizuje w całej Europie językowe egzaminy Cambridge ESOL (te specjalistyczne bywają przygotowywane przy pomocy organizacji zrzeszających specjalistów). W Polsce odbywają się one nie tylko w dwóch placówkach tej instytucji w Warszawie i Krakowie, ale także w 21 innych miastach.

Do egzaminów z języka branżowego zazwyczaj przystępują młodzi ludzie, którzy dokładnie planują ścieżkę swojej kariery i dobrze już znają angielski, rzadziej są to osoby wysłane na szkolenie przez zakład pracy. – Na przykład na kursach angielskiego dla prawników grupa składa się zazwyczaj w połowie ze studentów prawa, a w połowie z młodych menedżerów, którzy chcą znaleźć lepszą pracę albo awansować – opowiada Michael Holmes, kierownik ds. nauczania British Council w Krakowie.

Ukończenie trwającego dwa semestry (dwa razy w tygodniu po półtorej godziny) kursu języka specjalistycznego w British Council przygotowującego do egzaminu na określonym poziomie nie jest obowiązkowe. Egzamin bowiem może zdawać każdy, kto się uprzednio na niego zapisze. Kursy przygotowawcze prowadzą też szkoły językowe w wielu miastach, można się też do egzaminu przygotować samemu z ogólnie dostępnych i rekomendowanych przez Cambridge ESOL podręczników lub po prostu zapisać się, przyjść i zdać.

– Ponad 90 procent szkoleń językowych, jakie przeprowadzamy, to zajęcia z angielskiego – mówi Weronika Sokołowska, kierująca działem obsługi klienta w firmie Skrivanek specjalizującej się w tłumaczeniach i szkoleniach językowych w branży biznesowej. – 10 procent to nauka polskiego zagranicznych menedżerów, którzy wiedzą, że w Polsce spędzą przynajmniej rok, oraz pozostałych języków, zarówno tych bardziej rozpowszechnionych, jak niemiecki, i mniej znanych, jak niderlandzki czy serbski, potrzebnych do kontaktów z ważnym kontrahentem czy centralą firmy – dodaje.

Pozostało 90% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?