Reklama

MEN: nie będzie jednego bonu

Resort nie wprowadzi w całym kraju bonu oświatowego. Za to będzie promować gminy, które to zrobią

Publikacja: 10.10.2009 04:09

– Ministerstwo Edukacji Narodowej nie planuje zmian w sposobie finansowania oświaty poprzez wprowadzenie bonu oświatowego – powiedziała w piątek w Sejmie wiceminister edukacji Krystyna Szumilas.

Bon oświatowy to jeden z wyborczych pomysłów Platformy Obywatelskiej. Oznacza taki podział pieniędzy między szkoły, by w określonej kwocie szły bezpośrednio za uczniem (teraz samorządy, które dostają subwencję, mogą ją różnie rozdzielać).

Minister Katarzyna Hall w 2007 roku zapowiadała stworzenie rozwiązań, które od 2011 roku pozwolą dzielić pieniądze za pomocą bonu. Teraz resort podkreśla, że nie będzie żadnych prac nad wprowadzeniem go w całym kraju.

– Zapowiedź, że MEN nie będzie wprowadzał bonu, jest satysfakcjonująca – ocenia Sławomir Kłosowski (PiS), były wiceminister edukacji, który domagał się wyjaśnień w związku z doniesieniami “Gazety Wyborczej”, że ministerstwo wraca do prac nad bonem.

Resort za to chce od 2010 roku w ramach programu Unii Europejskiej “Wysoka jakość systemu oświaty” promować “dobre praktyki” we wprowadzaniu lokalnych bonów. Ile na to przeznaczy funduszy i jak je rozdzieli? To resort edukacji poda na początku grudnia.

Reklama
Reklama

Niektóre gminy już wprowadziły własne bony. – Od dawna ma je Kwidzyn. Bon wprowadzają też większe miasta, jak Wrocław, by łatwiej zapanować nad kosztami oświaty – mówi Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich, wójt gminy Lubicz (Kujawsko-Pomorskie).

Nie dziwi go rezygnacja z krajowego bonu: – Wymagałoby to określenia jego wartości. Tego, na co ma wystarczyć, czyli m.in. ustalenia, ilu uczniów przypada na jednego nauczyciela. Mogłoby się okazać, że pieniędzy w budżecie jest za mało, by sfinansować tak postawione zadania – mówi Olszewski.

Cezary Urban, poseł Platformy z Sejmowej Komisji Edukacji, podkreśla, że jego partia nie rezygnuje z idei bonu: – Subwencja, która polega na obliczeniu kwoty należnej na ucznia, jest tak naprawdę bonem. Samorządy mogą wprowadzać zasadę “pieniądz za uczniem”. Taką ideę chcemy nadal upowszechniać.

– Ministerstwo Edukacji Narodowej nie planuje zmian w sposobie finansowania oświaty poprzez wprowadzenie bonu oświatowego – powiedziała w piątek w Sejmie wiceminister edukacji Krystyna Szumilas.

Bon oświatowy to jeden z wyborczych pomysłów Platformy Obywatelskiej. Oznacza taki podział pieniędzy między szkoły, by w określonej kwocie szły bezpośrednio za uczniem (teraz samorządy, które dostają subwencję, mogą ją różnie rozdzielać).

Reklama
Materiał Promocyjny
Jak urządzić pokój ucznia? Podziel go na strefy!
Materiał Promocyjny
Kiedy najlepiej zacząć uczyć dziecko angielskiego: 3-5 lat czy później?
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Reklama
Reklama