Szkoły bez uczniów

- Ogólnopolski strajk w oświacie powiódł się i pokazał, że nauczycieli nie można lekceważyć - powiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Podziękował rodzicom uczniów za wyrozumiałość. Zdaniem organizatora strajkowało ok. 70 proc. szkół.

Aktualizacja: 27.05.2008 21:34 Publikacja: 27.05.2008 09:37

Szkoły bez uczniów

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

- Strajk był potężnym zabiegiem organizacyjnym związku i zakończył się sukcesem. Protest pokazał także, że jako nauczyciele jesteśmy w stanie konsekwentnie, zgodnie z naszymi zapowiedziami, przystąpić do strajku ciągłego od wrześnie br., jeśli okaże się, że nie ma woli ze strony rządu do poważnych rozmów z nami - powiedział Broniarz.

Zaznaczył, że nawet jeśli tylko połowa szkół stanie we wrześniu, to i tak będzie to paraliż oświaty. - Dla 50 proc. uczniów nie będzie na początku roku szkolnego lekcji, czyli ponad 3 mln. dzieci będzie pozbawionych możliwości realizacji obowiązku szkolnego - podkreślił.

Według niego, ZNP oczekuje poważnych rozmów, w których będzie traktowany przez rząd po partnersku. Wyraził nadzieję, że takie będą spotkania, których organizację zapowiedział sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Michał Boni.

Broniarz mówił też o różnicach między obliczeniami MEN i ZNP dotyczącymi skali protestu. Z danych resortu wynika, że strajkowało ok. 50 proc. szkół w skali kraju, a ZNP twierdzi, że ok. 70 proc. Według Broniarza, różnica wynika stąd, że przy sporządzaniu statystyk MEN bierze pod uwagę formalną liczbę placówek oświatowych. - Natomiast dla nas zespół szkół składający się z podstawówki, gimnazjum i liceum nie liczy się jako trzy szkoły, ale jako jedna szkoła - wyjaśnił prezes ZNP.

- W każdej szkole lub przedszkolu nauczyciele decydowali sami, czy wezmą udział w proteście, czy nie. Dlatego są placówki, gdzie nie będzie dziś w ogóle zajęć, choć nauczyciele przyszli do pracy; takie, gdzie protestuje część pracowników i w związku z tym odbędą się zajęcia opiekuńczo-wychowawcze oraz takie, gdzie nie ma strajku - tłumaczył rano Broniarz.

Według informacji "Rzeczpospolitej On Line" w samym tylko województwie łódzkim strajkowało dziś 1268 placówek, a w nich prawie 30 tys. nauczycieli.

Jak powiedział nam Marek Ćwiek, prezes łódzkiego oddziału ZNP, strajk przebiega zgodnie z planem. Większość dzieci nie przyszła do szkół. W kilku przypadkach, kiedy uczniowie pojawili się w placówkach, zapewniono im opiekę. Zajęcia prowadzone były na świetlicach i w bibliotekach. W jednej z placówek dla uczniów klas pierwszych zorganizowano wycieczkę do lunaparku. Jak dodał Marek Ćwiek, strajk w żaden sposób nie koliduje z ewentualnymi maturami.

- 100 proc. nauczycieli strajkowało w Szkole Podstawowej nr 32 im. Małego Powstańca w Warszawie - poinformowała ROL pracownica tej placówki. Wczoraj zapewniano nas, że jeśli jakiekolwiek dzieci pojawią się w placówce - będą miały zapewnioną opiekę. Dziś okazało sie to zbędne. W szkole nie pojawił się ani jeden uczeń.

Nie lepiej wygląda sytuacja w woj. zachodniopomorskim. - Jak dotąd nie otrzymaliśmy informacji, aby w jakiejś placówce nie pojawił się żaden uczeń. Nie mniej jednak dzieci przychodzą do szkół w liczbie 1, 2 lub 3 osób - powiedziała ROL Teresa Chełchowska, wiceprezes zarządu okręgu zachodniopomorskiego ZNP.

Protest najmniejszym poparciem cieszył się w woj. warmińsko-mazurskim i opolskim, gdzie udział w nim zadeklarowało około 45 proc. placówek; największym zaś w woj. lubuskim, gdzie strajkować ma 90 proc. szkół i przedszkoli.

ZNP domaga się zwiększenia nakładów na oświatę, podniesienia wynagrodzeń nauczycieli do 2010 roku o 50 proc., utrzymania dotychczasowych uprawnień emerytalnych dla nauczycieli, zgodnie z którymi mogą oni przejść na emeryturę po 30 latach pracy niezależnie od wieku. Związek przeciwny jest także ewentualnym planom likwidacji ustawy Karta Nauczyciela.

- Rząd rozmawia z nauczycielskimi związkami zawodowymi, chce też podnieść płace nauczycieli w znaczący sposób, ale będzie to proces rozłożony w czasie - przypomniała wiceminister edukacji Krystyna Szumilas.

- Strajk był potężnym zabiegiem organizacyjnym związku i zakończył się sukcesem. Protest pokazał także, że jako nauczyciele jesteśmy w stanie konsekwentnie, zgodnie z naszymi zapowiedziami, przystąpić do strajku ciągłego od wrześnie br., jeśli okaże się, że nie ma woli ze strony rządu do poważnych rozmów z nami - powiedział Broniarz.

Zaznaczył, że nawet jeśli tylko połowa szkół stanie we wrześniu, to i tak będzie to paraliż oświaty. - Dla 50 proc. uczniów nie będzie na początku roku szkolnego lekcji, czyli ponad 3 mln. dzieci będzie pozbawionych możliwości realizacji obowiązku szkolnego - podkreślił.

Pozostało 82% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?