Czy szkoły pożegnają się ze spisem lektur

Apel do minister Hall. Niech nauczyciele sami zdecydują, co mają czytać uczniowie – proponują naukowcy z Polskiej Akademii Nauk

Publikacja: 05.06.2008 05:48

Naukowcy z Komitetu Nauk o Literaturze PAN postulują w liście do minister edukacji Katarzyny Hall, by nie tworzyła żadnego spisu lektur. „Niech nauczyciel, biorąc pod uwagę zdolności i zainteresowania klasy (a także możliwości szkolnej biblioteki), sam decyduje, którą z wielkich powieści realistycznych powinni znać jego uczniowie i w jakiej postaci – spektaklu, filmu Wajdy czy tekstu Wyspiańskiego – przedstawić uczniom »Wesele«” – piszą literaturoznawcy.

Ich zdaniem jedynie w liceum można by wskazać maksymalnie pięć obowiązkowych tytułów (nie podają jakich). Resztę należy pozostawić do wyboru nauczycielom i uczniom. „Warto otworzyć kanon lektur tak, by młodzi ludzie mogli dopisać do niego teksty dla siebie ważne: Andrzeja Sapkowskiego, a może Jane Austin?” – piszą.

W nowym projekcie listy lektur zamiast „Pamięci i tożsamości” Jana Pawła II jest homilia wygłoszona w 1979 roku oraz fragmenty „Tryptyku rzymskiego”

– Zamiast dyskutować o tym, co młody człowiek ma przeczytać, powinno się skupić na poszukaniu odpowiedzi, jakiego człowieka ma kształtować szkoła, w jakie umiejętności go wyposażyć – mówi prof. Bogumiła Kaniewska przewodnicząca Komisji Edukacji Szkolnej i Akademickiej Komitetu Nauk o Literaturze PAN. Dodaje, że podstawa programowa (określa to, czego uczeń musi się nauczyć) ani żaden dokument nie powinny zawierać zapisów przymuszających do przeczytania określonych lektur, a jedynie podpowiadać, które są do wyboru.

Co na to resort, który właśnie tworzy nowe programy nauczania? – List naukowców to dla nas ważny głos w dyskusji i wskazówka dla ekspertów, którzy pracują nad programem z języka polskiego – mówi wiceminister Zbigniew Marciniak.

Prof. Sławomir Jacek Żurek, który kieruje zespołem ekspertów, popiera pomysł naukowców: – W projekcie już pozostawiamy nauczycielom wybór. Podajemy w większości wypadków tylko nazwisko pisarza.

Ostateczna wersja projektu listy lektur wraz z programem nauczania zostanie przedstawiona pod koniec czerwca.

Gdy w kwietniu minister Hall ogłosiła wstępną propozycję spisu, krytykowali go zarówno politycy opozycji, jak i rządzącej koalicji PO – PSL.

Politykom nie podobało się to, że wiele utworów proponuje się omawiać tylko we fragmentach (np. „Balladynę” Juliusza Słowackiego) i że z liceum zniknął Henryk Sienkiewicz. Wykreślono też „Pamięć i tożsamość” Jana Pawła II. W najnowszej wersji tworzonego projektu zamiast tego utworu proponuje się nagranie telewizyjne homilii wygłoszonej w Warszawie na pl. Zwycięstwa (obecnie Piłsudskiego) w 1979 roku oraz fragmenty „Tryptyku rzymskiego” Jana Pawła II.

Literaturoznawcy z PAN twierdzą, że pozostawienie wyboru nauczycielom ucięłoby dyskusje polityków o spisie lektur. Jednak brak listy obowiązkowych tytułów może spotkać się z taką samą krytyką, jak któraś z jej wersji. Pomysł już krytykują nauczyciele. Poloniści nie wyobrażają sobie, jak może zabraknąć dyktowania w szkole kanonu lektur, który wszyscy uczniowie muszą znać. A do nich zaliczają np. „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza czy „Lalkę” Bolesława Prusa.

– Mogłoby się zdarzyć, że uczniowie w ogóle nie czytaliby lektur. Ostatni egzamin gimnazjalny pokazał, że są poloniści, którzy już odkładają przerabianie obowiązkowych tytułów – twierdzi Maria Gudro, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów.

Naukowcy z Komitetu Nauk o Literaturze PAN postulują w liście do minister edukacji Katarzyny Hall, by nie tworzyła żadnego spisu lektur. „Niech nauczyciel, biorąc pod uwagę zdolności i zainteresowania klasy (a także możliwości szkolnej biblioteki), sam decyduje, którą z wielkich powieści realistycznych powinni znać jego uczniowie i w jakiej postaci – spektaklu, filmu Wajdy czy tekstu Wyspiańskiego – przedstawić uczniom »Wesele«” – piszą literaturoznawcy.

Ich zdaniem jedynie w liceum można by wskazać maksymalnie pięć obowiązkowych tytułów (nie podają jakich). Resztę należy pozostawić do wyboru nauczycielom i uczniom. „Warto otworzyć kanon lektur tak, by młodzi ludzie mogli dopisać do niego teksty dla siebie ważne: Andrzeja Sapkowskiego, a może Jane Austin?” – piszą.

Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?