Niemcy promują podręcznik

W Warszawie zakończył się cykl dyskusji organizowanych przez niemieckie instytucje na temat europejskiego podręcznika do historii

Publikacja: 25.10.2008 04:01

Debatę młodzieży z Europy Środkowo-Wschodniej zorganizowały Instytut Goethego i fundacja Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość.

Czterech uczestników debaty finałowej wyłoniono w konkursie. Polka Barbara Wasilewska została na drodze losowania przydzielona do Niemki. Ich zadaniem było bronienie pomysłu wspólnego podręcznika do historii. – Zostałam co prawda wylosowana, ale jest to zgodne z moimi przekonaniami – mówiła po debacie.

Przeciw wspólnej książce występowali przedstawiciele Czech i Łotwy.– Istnieje obawa, że w takim projekcie historię Europy będą opowiadać przedstawiciele największych państw. W niemieckich podręcznikach nic się nie wspomina o Karolu IV, który rządził częścią Niemiec, a dla Czechów jest bohaterem narodowym – mówiła Lucie Zakova z Czech. Wtórował jej Łotysz Martins Silis. – Obawiam się, że we wspólnym podręczniku europejskim nie znalazłoby się miejsce dla takich faktów jak okupacja Łotwy od 1940 r. Choćby dlatego, że protestować przeciw temu będą Rosjanie, którzy nie uważają tego okresu za okupację – mówił.Barbara Wasilewska twierdziła, że wspólna historia państw europejskich nie oznacza wspólnej interpretacji historii.

[wyimek]O kompromis między potomkami ofiar i sprawców będzie trudnoprof. Mariusz Muszyński, UKSW[/wyimek]

– Książka mogłaby składać się z dwóch części. W jednej byłyby pokazane fakty, w drugiej zaś rozmaite spojrzenia, poglądy i interpretacje – postulowała Wasilewska. Wspierała ją Niemka Wiebke Neelsen. – Mogłoby być tak, że pierwsza część byłaby dla wszystkich obligatoryjna, zaś część druga byłaby fakultatywna – proponowała.

– 18 lat niepodległości i jeszcze krótszy udział nowych krajów w Unii Europejskiej to zbyt krótki okres, by mówić o wspólnej ocenie historii – przekonywał Łotysz.

– Przykład starych krajów Unii pokazuje, że nawet 50 lat we Wspólnocie to za mało, by uzgodnić jedną wersję. Kraje takie jak Polska, ale jeszcze bardziej kraje bałtyckie, które tak długo były pod sowiecką okupacją, muszą najpierw umocnić własną tożsamość narodową – stwierdził.

Po zakończeniu debaty większość młodzieży opowiedziała się za wspólnym podręcznikiem do historii.

Były członek kuratorium fundacji Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość prof. Mariusz Muszyński jest sceptyczny zarówno wobec działań tej instytucji, jak i wspólnego podręcznika. – Fundacja od dłuższego czasu jest skutecznym narzędziem realizacji niemieckiej polityki historycznej. Niemcy mają oczywiście do tego prawo, ale Polacy powinni brać z nich przykład i podejmować takie same działania. Wizja wspólnego podręcznika musiałaby być kompromisem. A o taki kompromis między potomkami ofiar i sprawców będzie trudno – uważa prof. Muszyński

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[link=mailto:c.gmyz@rp.pl]c.gmyz@rp.pl[/link][/i]

Debatę młodzieży z Europy Środkowo-Wschodniej zorganizowały Instytut Goethego i fundacja Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość.

Czterech uczestników debaty finałowej wyłoniono w konkursie. Polka Barbara Wasilewska została na drodze losowania przydzielona do Niemki. Ich zadaniem było bronienie pomysłu wspólnego podręcznika do historii. – Zostałam co prawda wylosowana, ale jest to zgodne z moimi przekonaniami – mówiła po debacie.

Pozostało 86% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?