Edukacji zamierza przekonać uczniów do nauki przedmiotów ścisłych niekonwencjonalnymi metodami – dowiedziała się "Rz".
Zorganizujemy wraz z Kancelarią Premiera spotkanie z nauczycielami informatyki i matematyki ze szkół, które mają największe osiągnięcia w olimpiadach z tych przedmiotów – zapowiada prof. Zbigniew Marciniak, wiceminister edukacji, pomysłodawca przedsięwzięcia.
O zajęcie się nauczaniem przedmiotów ścisłych od dawna apelują uczelnie, bo niemal 80 proc. maturzystów wybiera kierunki humanistyczne. A ci, którzy idą na studia techniczne, nie są do nich dobrze przygotowani. Politechniki, np. Wrocławska czy Warszawska, co roku dokształcają nowo przyjętych studentów z matematyki na specjalnych kursach, bo ci mają braki z liceów. Ponadto za rok będzie obowiązkowa matura z matematyki. Dziś, jako przedmiot do wyboru, nie cieszy się popularnością. W 2008 r. matematykę na egzaminie dojrzałości wybrało 18 proc. zdających. Wyniki były nie najlepsze. Na podstawowym poziomie uczniowie zdobyli średnio 53 proc. punktów (potrzeba 30 proc., żeby zdać).
Jak ma pomóc spotkanie z "olimpijskimi" szkołami?
– Chcemy zebrać ich doświadczenia i przekazać je innym szkołom – odpowiada prof. Marciniak. – Patrząc na osiągnięcia naszych uczniów w tych dziedzinach w międzynarodowych konkursach i olimpiadach, można sądzić, że takich talentów jest więcej. Zależy nam na ich odkryciu i promowaniu nauk ścisłych.