– Moją intencją jest, by każda szkoła oferowała zajęcia z etyki. Uczeń byłby z nich zwolniony, jeśli chodziłby na religię – mówiła wczoraj podczas konferencji prasowej dotyczącej reformy edukacji minister Katarzyna Hall.

Przyznała jednak, że rozporządzenie, które nakaże szkołom zapewnienie wyboru między etyką a religią, a na uczniów nałoży obowiązek chodzenia na przynajmniej jeden z tych przedmiotów, nie jest gotowe i może nie udać się go wprowadzić w życie już od nowego roku szkolnego. – Analizujemy stan prawny takiego rozwiązania. Nie wiadomo też, czy z powodu kryzysu będziemy w stanie podołać mu finansowo – tłumaczyła minister.

W szkołach należałoby bowiem zatrudnić więcej etyków. Obecnie pracuje ich 119. Etyka jest w 334 z blisko 32 tys. szkół. Religia – w 27,5 tys.

W połowie grudnia „Rz” napisała, że MEN chce, by już od nowego roku szkolnego uczniowie obowiązkowo chodzili na religię lub etykę. Teraz mogą wybrać między tymi przedmiotami lub nie chodzić na żaden. Jednak w sytuacji, gdy od zeszłego roku szkolnego ocena z religii i etyki jest wliczana do średniej, ci, którzy nie chodzą na żaden z przedmiotów, mają na świadectwie tzw. kreskę. MEN chce to zmienić.

Minister poinformowała też o uruchomieniu portalu dla rodziców zainteresowanych obniżeniem wieku szkolnego: www.6latki.men.gov.pl.