Sześciolatki w czarnej dziurze edukacji

Rodzice zaapelują do rzecznika praw dziecka, by dzieci mogły się uczyć po dawnemu

Aktualizacja: 19.06.2009 03:39 Publikacja: 19.06.2009 03:38

We wrześniu wchodzi reforma obniżająca wiek szkolny. Ale do 2012 r. to rodzice decydują, czy posłać sześciolatka do pierwszej klasy, czy tzw. zerówki. „Rz” w kwietniu informowała, że w zerówkach dzieci nie będą się uczyły pisać i liczyć. MEN zmieniło programy nauczania tak, że litery poznaje się w pierwszej klasie. Wczoraj temat przypomniała „Gazeta Wyborcza”. Jej zdaniem MEN „niechcący” postawiło rodziców w sytuacji wyboru między szkołą a zerówką.

[b]Rz: Protestowaliście przeciwko posłaniu sześciolatków do szkół. Te, które zostają w zerówkach, nie będą się uczyły pisać ani liczyć. [/b]

Karolina Elbanowska z ruchu Ratuj Maluchy: Alarmowaliśmy, że duża część dzieci wpadnie w taką czarną dziurę edukacyjną. MEN odpowiadało, że dzieci, które są gotowe do nauki, powinny trafić do szkoły. Ale zwracam uwagę, że od początku projektowania reformy zakładano, iż tylko część sześciolatków pójdzie w pierwszym jej roku do szkół, czyli z góry wiedziano, że reszta wypadnie z systemu.

[b]Obowiązkowe obniżenie wieku szkolnego przesunięto na 2012 r., ale programów nauczania nie.[/b]

Podstawa programowa została podpisana tuż przed Bożym Narodzeniem, gdy wszyscy byli zajęci świętami. Mam wrażenie, że zrobiono to na potrzeby wydawców, którzy przygotowywali już nowe podręczniki do pierwszych klas. Czujemy się tym oszukani. Ale tak samo oszukano rodziców obietnicami, że dzieci objęte reformą dostaną podręczniki za darmo – bo ich nie dostaną. Rząd zabrał też 90 proc. pieniędzy obiecanych na przygotowanie szkół.

[b]Zapowiadała pani apel do wydawców o dalsze drukowanie podręczników do zerówek. [/b]

Zrobiliśmy to, ale na nasz apel odpowiedziało tylko jedno wydawnictwo książek do języków obcych.

[b]Co rodzice mają teraz zrobić: przepisać dziecko z zerówki do szkoły?[/b]

Ci, którzy do nas piszą, też zadają nam to pytanie. Ale nie są skorzy do zapisywania dzieci do szkół. Bo w szkole sześciolatki znajdą się w klasie razem z siedmiolatkami. Młodsze dzieci nie będą traktowane ulgowo. W rok będą musiały poznać i kaligrafować wszystkie litery, a pedagodzy alarmują, że to dla przeciętnego dziecka za trudne. Radziłabym więc rodzicom, by domagali się od nauczycieli w zerówkach, żeby przygotowywali ich dzieci do pójścia do szkoły według starych zasad. Sami nauczyciele, którzy się z nami kontaktują, twierdzą, że będą uczyć sześciolatki czytać i liczyć, bo nie mogą hamować naturalnej ich ciekawości. Chcemy też zwrócić się w sprawie nauczania sześciolatków do rzecznika praw dziecka.

We wrześniu wchodzi reforma obniżająca wiek szkolny. Ale do 2012 r. to rodzice decydują, czy posłać sześciolatka do pierwszej klasy, czy tzw. zerówki. „Rz” w kwietniu informowała, że w zerówkach dzieci nie będą się uczyły pisać i liczyć. MEN zmieniło programy nauczania tak, że litery poznaje się w pierwszej klasie. Wczoraj temat przypomniała „Gazeta Wyborcza”. Jej zdaniem MEN „niechcący” postawiło rodziców w sytuacji wyboru między szkołą a zerówką.

Pozostało 82% artykułu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Edukacja
"Tu jesteśmy gośćmi, a nasz dom nie istnieje". Życie ukraińskich dzieci w Polsce