Chce tego obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej projektu ustawy o wprowadzeniu obowiązkowej nauki gry w szachy w szkołach.
— Mamy już wymagane tysiąc podpisów i w sierpniu złożymy do marszałka Sejmu wniosek o zbieranie w całym kraju podpisów, by wystąpić z projektem ustawy — zapowiada pełnomocnik komitetu Maciej Karasiński, były Podkarpacki Kurator Oświaty w Rzeszowie. — Musimy zebrać co najmniej sto tysięcy, ale nie będzie z tym problemu, bo z całego kraju dostajemy sygnały od osób i instytucji, które popierają naszą inicjatywę i chcą się włączyć w zbieranie podpisów — dodaje.
[srodtytul] Klarowne zasady i piękno gry[/srodtytul]
W minioną sobotę inicjatywę poparło Walne Zgromadzenie Polskiego Związku Szachowego. — Popieram z całego serca idę wprowadzenia szachów do szkół — mówił prezes PZSz Tomasz Sielicki, członek rady nadzorczej Sygnity SA oraz Budimexu. Inicjatorzy mają nadzieję, że jeszcze w tym roku do laski marszałkowskiej zostanie złożony projekt ustawy, by szachy stały się w szkołach przedmiotem obowiązkowym. Maciej Karasiński przekonuje, że doświadczenia wielu stuleci związane z historią szachów pozwalają jednoznacznie stwierdzić, że gra w szachy przyciągała i przyciąga ludzi ze względu na klarowne zasady gry oraz piękno zawarte w bezustannym rozwoju nowych sytuacji na szachownicy.
— Popularność szachów wśród królów, książąt, wielkich wodzów, a współcześnie wśród ludzi nauki i władzy dowodzi, że szachy są cenione, bo kształtują ludzką mądrość — podkreśla Karasiński. Opowiada, że jako nauczyciel i pedagog wielokrotnie doświadczał jak młody, nadpobudliwy uczeń nie potrafiący skupić się kilka minut, by wysłuchać nauczyciela, rodzica, rady kolegi - po systematycznej grze w szachy zmienia się w osobę zrównoważoną i opanowaną. — Młodzi ludzie nie mają świadomości jaką siłą jest ich rozum. Szachy pozwalają przemyśleć problem i odnaleźć lepsze rozwiązanie — zaznacza.