Z roku na rok studentów korzystających z unijnych stypendiów przybywa. – Nauka za granicą daje mnóstwo możliwości. To nie tylko kucie z podręczników do rana. Można poznać kulturę kraju, do którego się wyjeżdża, i podszkolić język. A udział w zagranicznym stypendium w CV robi wrażenie na przyszłym pracodawcy – ocenia Zuzia Kamińska, studentka V roku germanistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Dwa lata temu wyjechała w ramach programu Erasmus do Wiednia. – To były niezapomniane chwile. Nie tylko dużo się nauczyłam, ale też poznałam mnóstwo ciekawych ludzi. Z większością z nich do dziś mam kontakt – opowiada. Na Erasmusa w tym roku wybiera się też Anna Morawska, studentka III roku politologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wyjeżdża do Wielkiej Brytanii. – Piszę pracę magisterską o systemie politycznym na Wyspach. Na miejscu będę mogła zdobywać potrzebne mi do niej informacje, a także nawiązać kontakt z osobami o podobnych zainteresowaniach – przyznaje.
[srodtytul]Wolontariat i nauka[/srodtytul]
Najbardziej popularnym obecnie wśród studentów stypendium jest Erasmus. W ubiegłym roku akademickim skorzystało z niego ponad 29 tys. żaków. Najchętniej wybierali oni Niemcy (6 tys. studentów), Francję (3 tys. studentów) i Hiszpanię (2 tys. studentów). Erasmus jest programem współpracy między uczelniami uruchomionym przez Komisję Europejską w 1987 roku. Polska bierze w nim udział od 1998 roku. Uczestniczy w nim 27 krajów Unii Europejskiej, trzy kraje z Europejskiego Obszaru Gospodarczego: Islandia, Liechtenstein i Norwegia, oraz Turcja starająca się o wejście do UE. Szkoły wyższe, które chcą wziąć udział w programie, muszą wystąpić o przyznanie Karty uczelni Erasmusa przyznawanej przez Komisję Europejską. To rodzaj certyfikatu potwierdzającego, że uczelnia może wysyłać swoich studentów na zagraniczne wymiany. Rekrutacja na stypendium odbywa się zawsze w roku poprzedzającym wyjazd, zazwyczaj na wiosnę. – Trzeba mieć ukończony pierwszy rok studiów. Pod uwagę brana jest też średnia ocen oraz znajomość języka – przyznaje Wioletta Żakowska z Erasmus Student Network. Szczegółowe kryteria naboru studentów ustalają jednak szkoły wyższe. – Dlatego o zasady wyjazdu warto pytać na swoim wydziale albo udać się do Biura Współpracy z Zagranicą na uczelni. Tam można znaleźć wszelkie potrzebne informacje – radzi Żakowska. Organizacja, w której działa, pomaga studentom decydującym się na studia za granicą. W Polsce zrzesza ponad tysiąc członków, a swoje sekcje ma niemal na każdej polskiej uczelni. – Zapewniamy im pomoc w czasie całego pobytu. Organizujemy spotkania z innymi studentami, wycieczki, obozy, imprezy, a także kursy językowe – opowiada Żakowska. Erasmus Student Network współpracuje też z organizacją charytatywną UNICEF. – Dzięki temu nasi członkowie mogą pracować jako wolontariusze lub działacze społeczni – dodaje.
[srodtytul]Doskonalenie kompetencji[/srodtytul]
Absolwencie wyższych uczelni oraz doktoranci mogą się ubiegać o stypendium Leonardo da Vinci. Program powstał przede wszystkim z myślą o młodych ludziach kończących studia. – Biorąc w nim udział, mają oni możliwość zdobycia doświadczenia zawodowego, doskonalenia swoich kompetencji oraz nauki języków obcych. W ten sposób zwiększają swoje szanse na znalezienie ciekawej i dobrze płatnej pracy – tłumaczy Anna Kowalczyk z Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Uczestnicy Leonardo da Vinci mogą wziąć udział w zagranicznych stażach i praktykach w krajach Unii Europejskiej. Koszty podróży, pobytu oraz ubezpieczenia pokrywane są z pieniędzy unijnych. Z programu skorzystała Karolina Głowacka, absolwentka pedagogiki na Uniwersytecie Śląskim. – Przez miesiąc pracowałam w szkole podstawowej w Hamburgu. Dzięki temu nie tylko zdobyłam doświadczenie zawodowe, ale i podszkoliłam niemiecki – przyznaje.